Rozdział 30

1K 53 35
                                    

-Co chcesz mi powiedzieć ? - zapytała patrząc na mnie swoimi dużymi oczami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Co chcesz mi powiedzieć ? - zapytała patrząc na mnie swoimi dużymi oczami.

-Chcę ci powiedzieć, że......to, co chce ci powiedzieć to uświadomiłem sobie dziś. Właściwie to Gaston pomógł mi do tego dojść, bo ja sam pewnie bym się z tym krył jeszcze dość spory czas. To w sumie jego zasługa i będę mu zawsze wdzięczny, że mi to uświadomił i może dzięki niemu będę szczęśliwy. - odpowiedziałem na zapytanie dziewczyny.

-Matteo, spokojnie o co ci chodzi, bo ja nie wiem czy mam się bać czy nie. Nigdy nie byłeś taki tajemniczy, gdyż zawsze mówiłeś mi wszystko wprost. Nie krępowałeś się i nie owijałeś w bawełnę. - odpowiedziała, a ja wiedziałem, że muszę to w końcu powiedzieć, bo zaczęła się rozglądać po otoczeniu.

-Dobrze tylko chcę cię prosić żebyś wysłuchała mnie uważnie. - poprosiłem dziewczynę.

-Jasne, ale teraz to się boję, bo już kilka razy mi tak mówiłeś i potem nic dobrego z tego nie wychodziło. - odpowiedziała z powagą.

-Teraz to będą tylko same dobre rzeczy. Tylko obiecaj, że wysłuchasz mnie do samego końca. - poprosiłem szatynkę, która pokręciła głową.

-No nie wiem, nie wiem, ale dobrze mogę ci obiecać, że wysłucham cię do końca. O ile wszystko mi wyjaśnisz i powiesz wreszcie o co ci chodzi. - odpowiedziała brunetka w moją stronę.

-Już wyjaśniam. Chodzi o to, że gdy rozmawiałem sobie z Gastonem to wtedy zastanawiałem się czemu cie nie ma, bo było już grubo po rozpoczęciu rozmowy. Kiedy tak rozmawialiśmy on uświadomił mi chyba najważniejszą rzecz w moim życiu. Później jeszcze zobaczyłem ciebie na mojej imprezie i wyglądałaś tak pięknie, że już się zorientowałem skąd te moje wszystkie ostatnie dziwne zachowania i to, że nie chciałem się do nich przyznać. - powiedziałem lekko zdenerwowany tym jak ona zareaguje na to, co jej za chwilę powiem.

-Matteo to dobrze, że coś sobie uświadomiłeś, ale ja dalej nie wiem o co ci chodzi. Możesz mi to wyjaśnić ? Tylko proszę cię powiedz to tak po prostu, a nie kombinuj i unikaj odpowiedzi. - odpowiedziała w moją stronę dziewczyna.

-Luna ja wiem, że ty może się tego nie spodziewałaś i może cię zaskakuję i pomyślisz, że to jakiś mój kaprys lub zachcianka, ale ja tak naprawdę czuje i mam nadzieję, że ty mi w to uwierzysz. Luna, bo ja po prostu się w tobie zakochałem i teraz już to wiem. - powiedziałem i widziałem zmieszanie na twarzy dziewczyny.

-Matteo, ja nie wiedziałam. - wydukała.

-Ja też nie wiedziałem, ale już wiem, że to dlatego tak się zachowywałem. Po prostu byłem o ciebie zazdrosny. Nawet dziś na imprezie kiedy ty taka piękna stałaś otoczona tymi wszystkimi facetami. - odpowiedziałem i zobaczyłem uśmiech na jej twarzy.

-Nie wiedziałam, że ty czujesz do mnie coś takiego i po prostu bałeś się mi o tym powiedzieć, bo bałeś się tego jak wszyscy pewnie zareagują na to, że to ja ci się podobam. - odpowiedziała.  Ale to jednak jest ironia. - dopowiedziała, a ja stałem zdezorientowany.

-To nie tak i nawet tak nie myśl. Po prostu nie wiem jak moja matka zareaguje na taką wiadomość skoro ona już wybrała dla mnie dziewczyny, ale one mi się wcale nie podobają, bo są sztuczne i tylko ty byłaś przy mnie sobą i byłaś prawdziwa. Wcale nie obchodziło cię to, co ja będę o tobie myśleć. Luna, ale o co chodzi ci z tą ironią. - powiedziałem i widziałem, że po moich słowach uśmiech na twarzy dziewczyny jest coraz większy.

-Ja też nie byłam święta. Mówiłam ci, że traktuję cię jak brata i jesteś dla mnie przez to ważny, ale sama mówiłam ci żebyś mówił mi prawdę i mnie nie okłamywał, ale ja sama nie byłam z tobą do końca szczera. - powiedziała z lekkim przerażeniem.

-Luna, ale w jakiej sprawie kłamałaś. Przecież myślałem, że ty mi już wszystko powiedziałaś, co miałaś mi powiedzieć. Zawsze mówiłaś, że prawda jest najważniejsza i że trzeba ją mówić, a teraz mówisz mi że nawet ty mnie okłamałaś. - powiedziałem, ale ja nie byłem do końca przekonany o co jej chodzi.

-Kłamałam kiedy ostatnio rozmawialiśmy. Wiem co mówiłam, ale wtedy musisz mnie zrozumieć, że ja po prostu się bałam. Bałam się po prostu, że mnie wyśmiejesz z tego co ci powiem, bo nie wiedziałam jak ty na to zareagujesz. - powiedziała lekko zasmucona.

-Luna, ale o czym ty mówisz ? O co ci chodzi ? - zapytałem zdezorientowany.

-Matteo chodzi mi oto, że....

Hej kochani oto przed wami kolejny rozdział....

Mam nadzieję, że się wam podoba...

Czekam na wasze szczere komentarze...

Dziękuję @emisia1234 za wsparcie i pomoc w napisaniu rozdziału, gdyż ze mną pisała i przyszedł mi wtedy pomysł na rozdział. Dziękuję za to, że jesteś przy mnie i jesteś taką dobrą przyjaciółką...♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

Pozdrawiam ♥♥♥♥♥♥♥

Komentujesz=Motywujesz

My New Life - LutteoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz