Kochani
zapraszam was bardzo serdecznie na całkiem nowe opowiadanie w moim wydaniu....
będzie ono opowiadało całkiem nową historię
czy wszystko będzie tak proste jak na początku będzie się wydawać Lunie
jeśli was to ciekawi to zapraszam was najmoc...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Postanowiłam ruszyć do wyjścia. I już miałam wychodzić, ale znowu zaczepił mnie Matteo.
-Kochanie chyba musisz wiedzieć, że nie ma milszej wersji mnie. - powiedział zbliżając się do mnie, ale coś na przerwało. A konkretnie moje wybawienie, którym było otworzenie się drzwi i przekroczenie progu domu przez państwa Balsano.
-O Luna widzę, że jeszcze jesteś. - powiedziała w moją stronę pani Balsano.
-Tak jestem, ale właściwie to już wychodzę. Zrobiłam wszystko to co mi Pani kazała, więc do zobaczenia. - powiedziałam w ich kierunku.
-Dobrze Luno możesz już iść, ale pamiętaj, że widzimy się już jutro o 10:00. - powiedziała moja szefowa.
-Oczywiście, że pamiętam. Na pewno się pojawię. Do widzenia. - powiedziałam i nareszcie wyszłam z tego domu.
Szłam przed siebie i doszłam do mojego kochanego domku. Od razu poszłam do toalety i zrobiłam wieczorną rutynę. Po tym wszystkim przebrałam się w piżamę i poszłam spać. Wyglądałam tak:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Po chwili krótkich rozmyślań odpłynęłam do krainy Morfeusza zmęczona dzisiejszym dniem.
W tym samym czasie u Państwa Balsano w trakcie kolacji
-Synku co to miało być za zajście kiedy weszliśmy z tatą do domu ? Chodzi mi oto, że widzieliśmy cię z Luną bardzo blisko. - powiedziała moja matka.
-Mamo to nic takiego. Jestem jeszcze młody i wszystko przede mną. Przecież i tak nic się nie stało, bo weszliście. - powiedziałem zanim ugryzłem się w język.
-To gdybyśmy nie przyszli to do czegoś by doszło między wami ? - zapytała mnie moja matka.
-Kochanie daj mu już spokój na pewno jest zmęczony, a ty go tak męczysz. - próbował bronić mnie ojciec, który był bardziej ludzki niż moja mama.
-Ty go nie broń teraz, że jest zmęczony jakoś miał czas zajmować się naszą sprzątaczka, więc niech mi teraz odpowie na moje pytanie. - zaczęła drążyć temat moja matka.
-Oczywiście, że do niczego by nie doszło, no ale trzeba przyznać, że jest ładną dziewczyną. - powiedziałem.
-I to był chyba właśnie mój błąd, że zatrudniłam taką młodą pomoc domową. - powiedziała moja mama.
-Ale mamo teraz nie możesz jej zwolnić. Ona ma naprawdę ciężką sytuację w domu i ta praca ratuję ją i jej rodzinę. - powiedziałem z przekonaniem.
-No przecież jej nie zwolnię teraz, bo nic nie zrobiła, a wszystkie swoje obowiązki wykonuje idealnie. Jednak nie możesz się z nią tak spoufalać to nie jest dziewczyna dla ciebie. - odpowiedziała moja matka.
-To dobrze. Tobie mamo żadna dziewczyna się nie podoba. ona przynajmniej jest inna niż wszystkie. I jeśli ona nie jest dla mnie to kto niby jest dla mnie. - zapytałem mojej matki.
-Jak to żadna mi się nie podoba. Przecież już tyle czasu mówię, że idealnie do ciebie pasowałaby, któraś z sióstr Smith. Wiesz jeśli nie chciałbyś być z Ambar to mógłbyś być równie dobrze z Adą. - odpowiedziała moja matka, a mój ojciec tylko kiwnął głową.
-Mamo, ale przecież one są takie puste. W ogóle nic nie mają do zaoferowania. Po prostu ich rodzice są bogaci i potrafią się tylko lansować i imprezować. Może ja szukam kogoś przy kim będę szczęśliwy, z kim będę mógł porozmawiać na wszystkie tematy, kogoś z kim będę mógł spędzić całe życie. - powiedziałem, a moja mama się skrzywiła.
-Matteo co ty gadasz synku. Takie dziewczyny są nic nie warte. W dzisiejszym świecie trzeba po prostu myśleć o pozycji społecznej i o przyszłości, którą trzeba sobie zapewnić. - powiedziała moja matka, a ja miałem już dość i odszedłem od stołu.
-Mam już dość tej samej gadki. - powiedziałem i odszedłem. Ruszyłem prosto do mojego pokoju i po wykonaniu wieczornej rutyny odpłynąłem w krainę Morfeusza.
Luna
Obudziłam się następnego dnia rano o godzinie 8:30. Od razu pobiegłam do toalety gdzie wykonałam poranną rutynę. Po zakończeniu jej wyglądałam tak:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Skończyłam ją o 9:30 dlatego czym prędzej ruszyłam do domu Państwa Balsano. Droga do ich posiadłości zajęła mi około 15 minut i już przed czasem znalazłam się w ich domu. Na wejściu od razu zostałam przywitana przez Panią Balsano, która miała dla mnie pewną wiadomość, która miała związek z moją pracą, a ja nie mogłam domyślić się co to było.
-Dzień dobry. Wiem, że jestem wcześniej, ale jestem gotowa i mogę brać się do pracy. - powiedziałam zgodnie z prawdą.
-Dzień dobry Luno, to dobrze się składa. Mam dla ciebie bardzo ważne zadanie. Zostało nam mało czasu. - powiedziałam matka Matteo.
-Ale o co chodzi ? - dopytałam.
Hej kochani przed wami kolejny rozdział...
Mam nadzieję, że wam się podoba...
Czekam na wasze szczere komentarze...
Jest on specjalnie dla emisi1234 która dziś obchodzi swoje urodziny....
Mam nadzieję, że tobie specjalnie przypadnie do gustu bo stworzyłam go dla ciebie na twoje urodziny żeby był pierwszym rozdziałem jaki w nie przeczytasz... Mam nadzieję, że cię nie zawiedzie....
Chciałbym jej także tutaj przekazać najlepsze życzenia <3