Kochani
zapraszam was bardzo serdecznie na całkiem nowe opowiadanie w moim wydaniu....
będzie ono opowiadało całkiem nową historię
czy wszystko będzie tak proste jak na początku będzie się wydawać Lunie
jeśli was to ciekawi to zapraszam was najmoc...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Z racji tego, że na jutro już brakło mi atrakcji i będziemy leniuchować to teraz kiedy jest już stworzony nastrój to chciałbym ci zadać poważne pytanie i chciałbym żebyś szczerze na nie odpowiedziała. - powiedziałem z powagą w głosie.
-Co to za pytanie Matteo ? - zapytała zdezorientowana.
-Luna czy ty chciałabyś ze mną zamieszkać w moim nowym mieszkaniu, które dostałem od rodziców na ostatnie urodziny ? - zapytałem z nadzieją w głosie, czekając na odpowiedź.
-Matteo, ja nie wiem co mam powiedzieć. Zaskoczyłeś mnie i to bardzo. Nie spodziewałam się, że będziesz chciał żebym z tobą zamieszkała. - powiedziała zaskoczona i zdezorientowana.
-Może po prostu powiesz tak, bo ja chciałbym z tobą zamieszkać i myślałem, że się mogłaś spodziewać takiej propozycji. Kocham cię i chciałbym już się z tobą nie rozstawać. Jeśli się uda i rodzice się nie przyczepią do naszego mieszkania razem to jestem pewien, że już na zawsze będziemy mogli razem mieszkać. - powiedziałem, a na twarzy Luny zauważyłem cień uśmiechu.
-To naprawdę wspaniale, ale nie przypuszczałabym, że mnie o coś takiego poprosisz. - odpowiedziała dziewczyna na moje słowa.
-Dlaczego byś nie przypuszczała, że cię poproszę o to ? - zapytałem zdziwiony, bo była moją dziewczyną.
-Wiesz...jesteś jeszcze młody i może chciałbyś zamieszkać sam albo z jakimś kumplem, a nie ze swoją dziewczyną, której w końcu będziesz mógł mieć dość. Może chciałbyś się jeszcze wyszaleć, a nie być uzależnionym od swojej dziewczyny. - powiedziała z powagą.
-Jeśli chciałbym się wyszaleć i mieszkać samemu lub z jakimś kumplem to zaproponowałbym to jemu, a nie tobie. Jednak, że to ciebie kocham to chcę mieszkać z tobą. Nie wiem po co mielibyśmy czekać z tym skoro jesteśmy szczęśliwi i chcemy być już razem. - odpowiedziałem stanowczo.
-Matteo, to naprawdę urocze i miłe z twojej strony, że o mnie pomyślałeś i cieszę się z tego, ale nie wiem co miałabym ci odpowiedzieć, bo bardzo mnie zaskoczyłeś. - odpowiedziała lekko zdenerwowana.
-Tak myślałem, ale chciałbym żebyś naprawdę odpowiedziała, że się zgadzasz, bo chciałbym już z tobą zamieszkać i być już na zawsze. - odpowiedziałem zadowolony.
-Możemy jeszcze chwilę sobie poleżeć i wtedy nad tym pomyślę. I jeszcze dziś ci odpowiem. - powiedziała i czekała na moją reakcję.
-Dobrze kochanie. - powiedziałem, bo chciałem doczekać się odpowiedzi od mojej dziewczyny.
Po moich słowach razem z Luną położyliśmy się i leżeliśmy, a ja czekałem na jej odpowiedź. Było to bardzo przyjemne gdyż Luna leżała na moim torsie, a ja mogłem swobodnie gładzić dłonią jej włosy. Widziałem po mojej dziewczynie, że myślała nad tym co się wydarzyło i chce mi dać odpowiedź. Byliśmy już razem od dawna i chciałbym żebyśmy w końcu razem zamieszkali i mogli być razem szczęśliwi. Wiem, że jeśli zamieszkalibyśmy razem to na pewno bylibyśmy razem szczęśliwi. Czekałem już na odpowiedź od trzydziestu minut i coraz bardziej się niecierpliwiłem, ale starałem się to ukryć żeby Luna tego nie wyczuła. Po chwili jednak poczułem jak zaczyna się wiercić. Po sekundzie już podniosła się i patrzyła na mnie leżącego tymi swoimi oczkami.
-Kochanie co się dzieje ? - zapytałem lekko zdenerwowany.
-Nie, nic się nie dzieje po prostu przemyślałam już sobie wszystko. - odpowiedziała i lekko się uśmiechnęła.
-Naprawdę ? - zapytałem z niedowierzaniem, bo już straciłem na to nadzieję.
-Tak, naprawdę. - odpowiedziała, a ja już nie mogłem się doczekać odpowiedzi.
-I podjęłaś już decyzję odnośnie naszego wspólnego mieszkania ? - powiedziałem.
-Tak, podjęłam już decyzję i chciałabym się nią podzielić razem z tobą. - powiedziała moja ukochana dziewczyna.
-Czy mogę już ją poznać ? - zapytałem niepewnie.
-Oczywiście, że możesz, ale chciałabym coś powiedzieć, bo wiele sobie przemyślałam. - powiedziała, a ja nie wiedziałem o co chodzi.
-O co chodzi ? - zapytałem poważnie.
-Chodzi mi o to, że przemyślałam sobie wszystko. Cały nasz związek i te wszystkie nasze przeżycia. Wiem teraz, że jesteśmy silni i razem możemy przetrwać wszystko, a najlepiej pokazują to te nasze wszystkie już wspólne przeżycia. Pomimo burz i pomimo kilku już ran na nas obojgu to jesteśmy zgodni i się kochamy. Jednak gdy myślałam sobie o tym naszym zamieszkaniu to coś do mnie dotarło co pomogło mi podjąć decyzję. - powiedziała stanowczo.
-Co do ciebie dotarło i jaka jest twoja decyzja ? - zapytałem niepewnie.
*******************************
Hej kochani oto przed wami kolejny rozdział.....
Mam nadzieję, że się wam spodoba....
Czekam na wasze szczere komentarze....
Rozdział dedykuję mojej najlepszej najsłodszej kruszynce. Dziękuję ci, że jesteś już ze mną i że zawsze będziesz. Kocham Cię bardzo bardzo mocno <3 <3 <3