Kochani
zapraszam was bardzo serdecznie na całkiem nowe opowiadanie w moim wydaniu....
będzie ono opowiadało całkiem nową historię
czy wszystko będzie tak proste jak na początku będzie się wydawać Lunie
jeśli was to ciekawi to zapraszam was najmoc...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Mnie się bardzo podoba to co jest tu i teraz. - powiedziałem patrząc na nią.
-Powiem ci, że mi też. - odpowiedziała, a ja zacząłem się do niej zbliżać jednak coś powiedziała w tej chwili.
-Matteo mogę mieć jeszcze do ciebie pytanie ? - zapytała mnie Luna.
-Oczywiście, że tak. O co chodzi ? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
-Nie boisz się tego wspólnego mieszkania ze mną ? - zapytała, a ja się roześmiałem.
-I z czego się tak śmiejesz Matteo to jest poważna sprawa. - dopowiedziała moja dziewczyna po czym skarciła mnie wzrokiem.
-Śmieję się z tego, że mogłaś tak pomyśleć. Kocham cię najbardziej na świecie razem z twoimi wadami jak i zaletami dlatego mieszkanie z tobą nie będzie mi straszne. - odpowiedziałem. No chyba, że będzie chodzić o dostęp do toalety, wtedy może być ciężej. - dopowiedziałem i się uśmiechnąłem.
-Też cię kocham Matteo i cieszę się, że decydujemy się na taki krok, który pokaże nam czy możemy być razem szczęśliwi i spełnić się jako taka prawdziwa para, a z tą toaletą może nie będzie aż tak najgorzej. - powiedziała i na jej twarz wkroczył uśmiech.
-Widzisz, dlatego nie masz czym się już martwić. Nawet nie potrzebujemy twoich wymówek odnośnie naszego mieszkania. - powiedziałem z zadowoleniem.
-To nie były wymówki. - zaprzeczyła stanowczo Luna.
-Jak nie wymówki to co to było ? - zapytałem z powagą w głosie.
-To były po prostu racjonalne odpowiedzi na twoje pytania. Nie musisz od razu tego nazywać wymówkami, bo jak chcesz to zaraz mogę ci tu wymyślić masę wymówek i zobaczymy co wtedy zrobisz. - powiedziała groźnie.
-Nie, nie musisz nic już wymyślać. Ważne jest to, że ze sobą w końcu zamieszkamy i będziemy bardzo szczęśliwi. - powiedziałem pewnie.
-Masz rację to jest najważniejsze, ale powiem ci, że będę tęsknić. - powiedziała i opuściła głowę w dół.
-Za czym będziesz tęsknić ? - zapytałem licząc na odpowiedź.
-Będę po prostu tęsknić za tym jak było teraz. No wiesz kiedy przychodziłeś po mnie i zabierałeś na nasze randki, za naszymi pożegnaniami i romantycznymi rozstaniami na całą noc aż do kolejnego dnia w szkole. Jest wiele rzeczy za którymi będę tęsknić. - odpowiedziała lekko zasmucona.
-Kochanie, nic nie musi się zmieniać. Dalej mogę po ciebie przychodzić i zabierać cię na randki tylko nie rozstawalibyśmy się już na noc. - odpowiedziałem radośnie.
-Jak ty niby chcesz to zrobić jak będziemy mieszkać razem, że tak ci przypomnę jeśli byś zapomniał. - powiedziała i się roześmiała.
-Nie, nie zapomniałem, ale wiesz dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych i takie coś to jest u mnie na porządku dziennym. - powiedziałem pewnie w jej kierunku.
-Ach tak ? Jak mogłam zapomnieć, że mój chłopak jest także chłopakiem od zadań specjalnych i nie ma dla niego nic trudnego. - odpowiedziała z uśmiechem na ustach.
-Nigdy już o tym nie zapominaj, bo nawet jeśli będziemy mieszkać razem to ja zawsze będę przy tobie i będę potrafił cię zaskoczyć tak jak w tym czasie. - powiedziałem.
-Nie wątpię w to. - odpowiedziała, a ja ją przytuliłem do siebie.
-Czas się już chyba zbierać. - oznajmiłem.
-Rzeczywiście już późno. - odpowiedziała moja dziewczyna.
-Wiem właśnie, że zrobiło się późno, dlatego zabieram cię do domu, bo jutro czeka nas ciężki dzień. - odpowiedziałem.
-Dobrze, a więc chodźmy już. - odpowiedziała.
Po słowach Luny wstaliśmy i udaliśmy się w kierunku mojego domu. Droga minęła nam w przyjemnej ciszy, której nie chcieliśmy przerywać. Ogólny powrót do domu zajął nam z dziesięć minut. Po tym jak już przekroczyliśmy próg mojego domu to udaliśmy się od razu do mojej sypialni. Luna wzięła z niej najpotrzebniejsze rzeczy i poszła z nimi do toalety. Zeszło się jej tam z piętnaście minut, a po niej wkroczyłem do niej ja. Starałem się szybko wykonać wieczorną rutynę aby jak najszybciej wrócić do mojej księżniczki. Po dziesięciu minutach już byłem gotowy i wróciłem do mojego pokoju, gdzie zastałem leżącą już na łóżku Lunę. Bez wahania podszedłem do niej.
-Kocham Cię bardzo mocno ty moja słodka kruszynko, najmocniej na świecie. - powiedziałem z całego serca.
-Ja ciebie też kocham bardzo, ale to bardzo mocno ty moja perełko. - odpowiedziała patrząc mi w oczy.
-Dobranoc. - powiedziałem.
-Dobranoc. - odpowiedziała po czym zasnęliśmy.
*******************************
Hej kochani oto przed wami kolejny rozdział.....
Mam nadzieję, że się wam spodoba....
Może dziś jak mi się uda będzie w tej książce niespodzianka i spore zaskoczenie...
Czekam na wasze szczere komentarze....
Rozdział dedykuję mojej najlepszej najsłodszej kruszynce. Dziękuję ci, że jesteś już ze mną i że zawsze będziesz. Kocham Cię bardzo bardzo mocno <3 <3 <3