Kochani
zapraszam was bardzo serdecznie na całkiem nowe opowiadanie w moim wydaniu....
będzie ono opowiadało całkiem nową historię
czy wszystko będzie tak proste jak na początku będzie się wydawać Lunie
jeśli was to ciekawi to zapraszam was najmoc...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-No wiesz, gwiazdy, blask księżyca, piękna noc, my dwoje tutaj, ale brakuje nam tutaj jednego. - powiedziałem, a ona mi przerwała.
-Czego ? - zapytała.
-Brakuje....już tylko pocałunku, którego nie dostałem już od bardzo dawna. - odpowiedziałem pewny siebie.
-Będziesz mi tutaj tak jęczeć do póki nie dostaniesz tego buziaka. - odpowiedziała mi moja dziewczyna.
-Wiesz, co naprawdę potrafisz zepsuć romantyczną chwilę i nastrój. - powiedziałem z lekkim oburzeniem.
-Skoro tak to już nie muszę ci dawać buziaka, a nawet mnie już przekonałeś do tego. Tym twoim opisem pięknej scenerii. - powiedziała i zaczęła odchodzić.
-Ej, a ty gdzie ? - zapytałem.
-No jak to gdzie. Do domu idę skoro ty się obraziłeś i mówisz, że popsułam nastrój to sobie idę. - powiedziała szatynka.
-Oj nie, nie, nie tak łatwo się teraz nie wykręcisz. Jak już się zadeklarowałaś, że mogłabyś mi dać buziaka to już to musisz zrobić. - powiedziałem chwytając ją za ramię.
-No wiesz to było chwilę wcześniej, a teraz jestem zmęczona i jeszcze jutro musimy przygotować te kolację, więc chce trochę odpocząć. - powiedziała w moją stronę dziewczyna.
-Pocałunek nie zajmuje aż tak wiele czasu, a lepiej dla ciebie jak dasz mi go teraz to oszczędzisz sobie i mi czasu, a tak to nie wiadomo kiedy stąd pójdziemy. - powiedziałem z nadzieją w głosie.
-Ja mogę pójść stąd w każdej chwili. - oznajmiła szatynka.
-Nie możesz, bo cię nie puszczę. - powiedziałem i chwyciłem ją w talii.
-Ej, to jest nie uczciwe, bo ja nie mam tyle siły co ty i nie będę mogła się uwolnić, a ty dobrze o tym wiesz. - powiedziała brunetka.
-Wiem, ale jest prosty sposób byś się mogła uwolnić. - oznajmiłem poważnie.
-Niech zgadnę, mam cię pocałować, a ty mnie puścisz. - powiedziała dziewczyna.
-Skąd wiedziałaś ? - zapytałem zdziwiony.
-Wiesz, bo ja znam cię lepiej niż ktokolwiek inny. - powiedziała uśmiechnięta.
-Ja też cię znam i wiem, że już niedługo ulegniesz i mnie pocałujesz. - powiedziałem z zadowoleniem.
-Nie bądź tego taki pewien. - powiedziała chytrze.
-Jednak zostanę przy swoim i dalej będę tego pewnym. - powiedziałem zadowalająco.
-Wiesz mam już trochę dość tej rozmowy, bo ona do niczego nas nie prowadzi. - odpowiedziała moja księżniczka.
-Ja też mam jej dość dlatego nie mamy po co jej kontynuować. - powiedziałem i wykorzystując moment jej nie uwagi wpiłem się w jej usta. To był bardzo przyjemny pocałunek lecz był dla mnie stanowczo za krótki.