Rozdział 42

766 47 33
                                    

-No wiesz, gwiazdy, blask księżyca, piękna noc, my dwoje tutaj, ale brakuje nam tutaj jednego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-No wiesz, gwiazdy, blask księżyca, piękna noc, my dwoje tutaj, ale brakuje nam tutaj jednego. - powiedziałem, a ona mi przerwała.

-Czego ? - zapytała.

-Brakuje....już tylko pocałunku, którego nie dostałem już od bardzo dawna. - odpowiedziałem pewny siebie.

-Będziesz mi tutaj tak jęczeć do póki nie dostaniesz tego buziaka. - odpowiedziała mi moja dziewczyna.

-Wiesz, co naprawdę potrafisz zepsuć romantyczną chwilę i nastrój. - powiedziałem z lekkim oburzeniem.

-Skoro tak to już nie muszę ci dawać buziaka, a nawet mnie już przekonałeś do tego. Tym twoim opisem pięknej scenerii. - powiedziała i zaczęła odchodzić.

-Ej, a ty gdzie ? - zapytałem.

-No jak to gdzie. Do domu idę skoro ty się obraziłeś i mówisz, że popsułam nastrój to sobie idę. - powiedziała szatynka.

-Oj nie, nie, nie tak łatwo się teraz nie wykręcisz. Jak już się zadeklarowałaś, że mogłabyś mi dać buziaka to już to musisz zrobić. - powiedziałem chwytając ją za ramię.

-No wiesz to było chwilę wcześniej, a teraz jestem zmęczona i jeszcze jutro musimy przygotować te kolację, więc chce trochę odpocząć. - powiedziała w moją stronę dziewczyna.

-Pocałunek nie zajmuje aż tak wiele czasu, a lepiej dla ciebie jak dasz mi go teraz to oszczędzisz sobie i mi czasu, a tak to nie wiadomo kiedy stąd pójdziemy. - powiedziałem z nadzieją w głosie.

-Ja mogę pójść stąd w każdej chwili. - oznajmiła szatynka.

-Nie możesz, bo cię nie puszczę. - powiedziałem i chwyciłem ją w talii.

-Ej, to jest nie uczciwe, bo ja nie mam tyle siły co ty i nie będę mogła się uwolnić, a ty dobrze o tym wiesz. - powiedziała brunetka.

-Wiem, ale jest prosty sposób byś się mogła uwolnić. - oznajmiłem poważnie.

-Niech zgadnę, mam cię pocałować, a ty mnie puścisz. - powiedziała dziewczyna.

-Skąd wiedziałaś ? - zapytałem zdziwiony.

-Wiesz, bo ja znam cię lepiej niż ktokolwiek inny. - powiedziała uśmiechnięta.

-Ja też cię znam i wiem, że już niedługo ulegniesz i mnie pocałujesz. - powiedziałem z zadowoleniem.

-Nie bądź tego taki pewien. - powiedziała chytrze.

-Jednak zostanę przy swoim i dalej będę tego pewnym. - powiedziałem zadowalająco.

-Wiesz mam już trochę dość tej rozmowy, bo ona do niczego nas nie prowadzi. - odpowiedziała moja księżniczka.

-Ja też mam jej dość dlatego nie mamy po co jej kontynuować. - powiedziałem i wykorzystując moment jej nie uwagi wpiłem się w jej usta. To był bardzo przyjemny pocałunek lecz był dla mnie stanowczo za krótki.

My New Life - LutteoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz