Rozdział 74

507 29 16
                                    

-Bardzo się cieszę, że tak myślisz, bo gdy ją pisałem to bardzo się starałem żeby właśnie taka była

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Bardzo się cieszę, że tak myślisz, bo gdy ją pisałem to bardzo się starałem żeby właśnie taka była. - powiedziałem z radością w głosie.

-No to ci się udało i to bardzo dobrze. - odpowiedziała.

-Ej Luna, o co chodzi, bo widzę, że nie o piosenkę do końca. - powiedziałem i czekałem na jej odpowiedź.

-Chodzi też o piosenkę, ale masz rację mówiąc, że nie tylko. Widzę, że przed tobą już się nic nie ukryje. - powiedziała z lekkim cieniem uśmiechu.

-Dokładnie już nic się przede mną nie ukryje, więc teraz muszę się dowiedzieć co się stało, że moja księżniczka jeszcze płacze. I to nie tylko z powodu piosenki. - powiedziałem zdenerwowany i zdezorientowany.

-Dowiesz się. Tobie jako mojemu chłopakowi mogę ufać i powiedzieć ci wszystko. - odpowiedziała, a ja trochę się ucieszyłem.

-Dlatego nie trzymaj mnie już w niepewności i powiedz mi powód swojego smutku, bo mam nadzieję, że piosenka wzbudziła w tobie same pozytywne uczucia i łzy wzruszenia, a nie zasmucenia. - powiedziałem będąc lekko zdenerwowanym.

-Piosenka była piękna i przyprawiła mnie o łzy wzruszenia, ale opanowały mnie też łzy smutku, a za razem szczęścia. - odpowiedziała i spuściła głowę.

-Dobrze. To chociaż wiem, że piosenka się podobała i to nie przez nią zrobił ci się taki humor. - powiedziałem lekko zadowolony.

-Trochę przez nią, ale oczywiście w dobrym sensie tego słowa znaczeniu. - odpowiedziała z dalej spuszczoną głową. 

-Dlatego powiedz mi o co chodzi dokładnie, bo już dłużej nie mogę znieść tej niepewności. - powiedziałem i ująłem jej podbródek w dłonie. 

-Chodzi o to, że bardzo mnie wzruszyła piosenka, bo jest piękna, ale za razem pamiętam doskonale, że jeszcze nigdy nikt dla mnie nie zrobił czegoś takiego jak ty. To jest wyjątkowy prezent i jedyny tak piękny jaki dostałam w życiu, bo zawiera w sobie i nie jest to jakiś materialny drobiazg którym można kogoś kupić. - powiedziała.

-Cieszę się, że mogłem ci dać coś tak wyjątkowego, bo ty sama jesteś wyjątkowa i zasługujesz tylko na takie prezenty. Teraz jednak musisz mi powiedzieć dlaczego jesteś też smutna, bo chyba nie z powodu tego, że napisałem ci piosenkę, która ci się jeszcze spodobała. - oznajmiłem delikatnym głosem.

-Podczas gdy tak cię słuchałam jak śpiewałem to uświadomiłam też sobie, że ja nic takiego dla ciebie nie zrobiłam. - odpowiedziała, a mi szerzej otworzyły się usta.

-Jak możesz tak myśleć. Taka rola chłopaka żeby rozpieszczał swoją księżniczkę, a dla mnie jest to sama przyjemność. Dla mnie najważniejsze jest to żebyś była ze mną szczęśliwa, a nie to co dla mnie robisz, bo cię kocham i to ja powinienem ci dziękować, że jesteś. - powiedziałem z ogromny uśmiechem po czym przyciągnąłem ją do siebie.

-Naprawdę tak uważasz Matteo ? - zapytała niepewnie.

-Oczywiście, że tak kruszynko. - odpowiedziałem stanowczo.

-Po twoich słowach wiem, że tak myślisz, ale nie mogę też tego od tak usunąć z głowy. Po tym weekendzie coś będzie się musiało zmienić. Nie chcę żyć tak, że tylko ty mnie będziesz rozpieszczać. - odpowiedziała lekko przygnębiona.

-Nic nie trzeba będzie zmieniać ja kocham cię za to, że jesteś przy mnie i za to jaka jesteś. Dlatego się w tobie zakochałem, a moim zadaniem jest teraz ciebie lekko chociaż rozpieszczać, bo cię kocham i to sobie obiecałem. - powiedziałem zgodnie z prawdą.

-Matteo wiem, że tak jest, ale pozwól, że po weekendzie to ja chociaż raz zrobię coś dla ciebie ? - odpowiedziała mi pytaniem.

-Niech będzie, ale po tym jak ty coś dla mnie przygotujesz to ja przejmuję od ciebie pałeczkę. - powiedziałem.

-Dziękuję. Na pewno nie pożałujesz swojej decyzji i będziesz szczęśliwy. - oznajmiła swoim delikatnym głosem.

-Kochanie z tobą zawsze jestem szczęśliwy i tak już pozostanie na zawsze. - oznajmiłem stanowczo.

-Wiem, że tak będzie, bo jeśli ty coś powiesz to już potem tak jest. - odpowiedziała w końcu ze śmiechem.

-Cieszę się, że nareszcie widzę twój piękny uśmiech, który cieszy moje oczy. - odpowiedziałem będąc bardzo zadowolonym.

-To postaram ci się go częściej pokazywać. - odpowiedziała.

-Z racji tego, że na jutro już brakło mi atrakcji i będziemy leniuchować to teraz kiedy jest już stworzony nastrój to chciałbym ci zadać poważne pytanie i chciałbym żebyś szczerze na nie odpowiedziała. - powiedziałem z powagą w głosie.

-Co to za pytanie Matteo ? - zapytała zdezorientowana.

*******************************

Hej kochani oto przed wami kolejny rozdział.....

Mam nadzieję, że się wam spodoba....

Czekam na wasze szczere komentarze....

Rozdział dedykuję mojej najlepszej najsłodszej kruszynce. Dziękuję ci, że jesteś już ze mną i że zawsze będziesz. Kocham Cię bardzo bardzo mocno <3 <3 <3

Pozdrawiam <3 <3 <3

Komentujesz=Motywujesz

My New Life - LutteoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz