20.1

48.5K 1.6K 231
                                    

Kelner wniósł na nasz stolik trzy talerze, które już po chwili były puste. Oczywiście nie obeszło się bez problemów. Matt nie mógł nawinąć nitek spaghetti na widelec, przez co Daniell musiał mu pomóc. Skończyło się tak, że wyszłam z restauracji z Mattem w brudnej koszulce i Danem z mankietami w sosie bolońskim. Nie było mowy o pójściu na spacer lub gdziekolwiek indziej, więc poprosiłam Daniella by odwiózł mnie do domu. Ale tu zaczęły się schody... Dwóch Wembley-ów zebrało się przeciwko mnie i zaczęło namawiać mnie na wizytę w ich domu. Byłabym w stanie odmówić i nawet wszystko zmierzało w tym kierunku, gdyby nie Matt, który rozpłakał się prosząc mnie o to bym jechała z nimi.

I tak oto właśnie już od kilkudziesięciu minut siedzę z Mattem na skórzanej kanapie w jego domu. Około dziesięciu minut temu Daniell wyszedł do swojego gabinetu odebrać ważny telefon z pracy.

Po chwili słyszę otwieranie drzwi i skrzypienie drewnianej podłogi w salonie. Kilka sekund później miejsce na kanapie obok mnie zajmuje mężczyzna. Mam ochotę spytać "kto dzwonił" lub "czego chciał", ale dochodzę do wniosku, że to przecież nie moja sprawa.

Nagle Matt zrywa się z kanapy i podchodzi do regału z książkami z którego wyciąga najprawdopodobniej album ze zdjęciami. Siada pomiędzy mną a Daniellem i otwiera go na samym początku, gdzie znajduję się zdjęcie ( jak zgaduję ) jego jako noworodka. Pod spodem widnieje data i godzina jego narodzin.

Chłopiec po kolei pokazywał mi każdą fotografię z wielkim entuzjazmem. Widziałam uśmiech na twarzy Daniella, gdy widział maleńkiego Matta.

~~~~~~~~

- Na tym zdjęciu się rozpłakałeś tak bardzo, że nikt nie był w stanie cię uspokoić. Przez godzinę chodziłem po pokoju z tobą na rękach. - mówi mężczyzna wskazując na jedno z wielu zdjęć

Uśmiecham się na jego słowa, bo nie wiedzieć czemu czuję taką wewnętrzną potrzebę.

Na końcu albumu znajduje się fioletowa resztka pępowiny.

- Tato, co to jest? - pyta chłopiec

- Byłeś tym połączony z - zaciął się na chwilę, zastanawiając się co powiedzieć- organizmem kobiety która cię urodziła. Kiedy miałeś kilka dni to odpadło a ja na pamiątkę włożyłem to tutaj.

Matthew nic nie odpowiedział tylko zamknął album po czym odłożył go z powrotem. Nie wrócił jednak na kanapę lecz zajął miejsce przy niedużym białym stoliku, gdzie rozłożone były jego kredki. Zaczął w spokoju wypełniać kolorami kolorowankę z samochodami. Natomiast Daniell przysunął się nieco bliżej mnie. Odruchowo się odsunęłam, gdy położył rękę na zagłówku za moimi plecami.

Jego ręka zaczęła muskać moje ramie.

Przeszedł mnie dreszcz. Od jakiegoś czasu tak reaguję na dotyk mężczyzn. Daniell widząc moją reakcję od razu zabrał rękę.

- Przepraszam, nie chciałem cię zrazić. Wszystko w porządku?- zapytał

Na jego twarzy było zakłopotanie i troska.

- Tak, wszystko okej. To ja przepraszam, ale tak już czasami mam.- mówię i patrzę w jego oczy przepełnione " bólem?"

- Wybacz, nie powinienem. Bardzo cię lubię i nie chce żebyś myślała o mnie jako " napalonym samotnym ojcu".

- Też cię lubię i wcale tak nie myślę. - odpowiadam

Odsuwa się nieco ode mnie dając mi więcej przestrzeni.

- Dobrze. Masz może ochotę obejrzeć film?- pyta spoglądając na mnie

- Jasne, czemu nie.- mówię trochę niepewnie

Mężczyzna schyla się po pilota. Klika coś na nim i włącza kino domowe.

- Na co masz ochotę? -spogląda na mnie dyskretnie

- Horror odpada, więc może jakiś romans albo komedia, bo dokumentów nie lubię.

- W takim razie " Before you", "Friends with Benefits" czy "Bad teacher"?- pyta wskazując na ogromny telewizor wiszący na ścianie

- Widziałam każdy z nich, ale zdecydowanie jeszcze raz obejrzę "Bad teacher".- odpowiadam a uśmiech wkrada się na moją twarz z nieznanych powodów

W odpowiedzi pokiwał głową i ponownie przełączył coś na pilocie. Po chwili film się zaczął.

~~~~

W połowie filmu dołączył się do nas Matt, który usiadł obok mnie a swoją głowę położył na moich kolanach. Po chwili zaczął przymykać oczy a kilka minut później już spał.

Nie chcąc go budzić starałam się nie robić nagłych ruchów, co było trudne, bo co chwilę miałam ochotę wybuchnąć śmiechem.

Widząc to Daniell, zatrzymał film, wstał i podniósł swojego syna. Zaniósł go do pokoju a po chwili wrócił.

Do końca filmu śmialiśmy się i komentowaliśmy zachowania bochaterów co chwilę. Sposób w jaki gra Cameron Diaz zawsze doprowadza mnie do łez.

Po skończonym seansie postanowiłam zacząć się zbierać do domu. Pożegnałam się z gospodarzem krótkim przytulasem, który w rezultacie był trochę dłuższy niż w założeniu powinien być. Mężczyzna jeszcze raz przeprosił mnie za swoje wcześniejsze, jak to ujął " nachalne" zachowanie.

Z racji, że Matt zasnął Daniell nie mógł odwieźć mnie do domu za co mnie przepraszał. W rekompensacie uparł się, że to on zapłaci za taksówkę. Nie chciałam się kłócić dlatego przystanęłam na to.




"Opiekunka" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz