Poprawione przez Loczek28
Tydzień temu ściągnęli mi gips, co oznacza, że za kilka dni święta.
W tym roku nie obchodzimy ich same z mamą, ponieważ zostałyśmy zaproszone przez rodziców Daniella, których swoją drogą nie miałam jeszcze okazji poznać osobiście.Przez ostatnie dni czuję się jak nowo nagrodzona, mam tyle energii jak chyba nigdy przedtem. Zakładam że jest to spowodowane tym że mogę samodzielnie się poruszać. Oczywiście czeka mnie rehabilitacja, bo narazie kuśtykam bojąc się przenieść ciężar na jeszcze niedawno złamaną nogę.
Moja rodzicielka nie pozwoliła mi sprzątać, dlatego wzięłam się za pieczenie i gotowanie.
Właśnie gniotę ciasto na pierniczki ze znalezionego w internecie przepisu, podczas, gdy moja mama zawiesza na okno czyste, białe jak śnieg, którego w tym roku brak, firanki.Do Bożego Narodzenia zostały dwa dni a my mamy już wszystko. Nie było tego wiele, bo pani Wembley poprosiła nas tylko o makowiec i sernik, ale ja uparłam się jeszcze na piernikowe ludki, kojarzące mi się z dzieciństwem.
Wieczorem usiadłam wygodnie na kanapie i przykryłam się szarym miękkim kocykiem. Mama zapaliła w kominku i z dwoma kieliszkami wina dołączyła do mnie. W telewizji leciał oglądany przez wszystkich po milion razy "Kevin", ale prawda jest taka że święta bez tego blond łobuza nie mają klimatu.
Do końca filmu opróżniłyśmy prawie całą butelkę słodkiego alkoholu.Po jedenastej z trudem dotarłam do swojej sypialni. Jeżeli ktoś się zastanawia czy można się upić winem... Można.
-----------------
Z samego rana budzi mnie czyjąś ręką głaszcząca po głowie, nie otwierając oczu obracam się w stronę jej właściciela. Głaskanie na moment ustaje, ale po chwili ta osoba zaczyna się kręcić, dzięki czemu wiem że siedzi obok mnie na łóżku.
- Mamoo...-przeciąga - Wstań w końcu, mieliśmy ubierać choinkę.
Uchylam powieki by zobaczyć twarz Matta, bardzo blisko mojej. Uśmiecham się do niego i daje buziaka w czoło, a następnie wstaje i wchodzę do garderoby w celu ubrania się. Zakładam jeden z tych ohydnych świątecznych swetrów i czarne leginsy. Zdając sobie sprawę z tego, że dzisiaj na pewno nigdzie nie wyjdę, nie robie nawet makijażu.
Chłopiec wciąż siedzi na moim łóżku, kiedy widzi mnie wchodząca do pokoju wstaje, bierze mnie za rękę i ciągnie na dół, gdzie w salonie kawę popija Daniell i moja mama.
W koncie pomieszczenia dostrzegam choinkę, której wczoraj tutaj nie było.
Dan siedzi do mnie tyłem, więc nie wie, że już zeszłam. Obraca się dopiero wtedy, gdy Matt go woła.
Mężczyzna wstaje i do mnie podchodzi.
- Dzień dobry, jak się spało? - Pyta i przytula mnie na przywitanie. Zanim jednak mnie puszcza, składa na moim policzku całusa.
- Całkiem nieźle. - znów wykrzywiam usta w uśmiech.
-Jak się czujesz? Noga jeszcze boli? - zarzuca mnie pytaniami, na co prycham.
- Czy jakby było tak źle to przyszłabym o własnych siłach?
-Pewnie tak, bo jesteś cholernie uparta. - Mówi i zaczyna się śmiać , a ja razem z nim.
-------------Ubieranie choinki oczywiście nie mogło się obyć bez zbicia przez chłopaków kilku bombek i splątaniu lampek.
Po skończonej pracy wszyscy usiedlismy na kanapie z kubkiem gorącej czekolady.Zbliżamy się do końca...
Jak pewnie zauważyliście zmieniłam okładkę, którą tym razem wykonałam sama. ^^

CZYTASZ
"Opiekunka"
RomancePo stracie pracy Melanie szukała nowej posady, a jedyną przystępną ofertą okazała "opiekunka". Daniell jest dwudziesto ośmio letnim samotnym ojcem. Prowadzi jedną z największych firm w Chicago. Matka jego trzy letniego synka zrzekła się praw zar...