23.1

47.9K 1.6K 185
                                    

Pov: Melanie

Jest już po dziewiątej wieczorem. Układam się powoli do snu. Szczerze to nie wiem czy mam jutro iść do pracy, w końcu Daniell nic mi na ten temat nie powiedział. Moje rozmyślenia przerywa dźwięk sms-a.

OD: Daniell

Hej, jutro jestem cały dzień w domu, jednak Matt bardzo chce byś przyszła. Czy nie sprawi ci to problemu?

Uwielbiam to dziecko, więc odpowiedź jest oczywista.

Do: Daniell

Wpadnę z przyjemnością.

Jeszcze przez chwilę przeglądam media społecznościowe i kładę się spać.

=====

Jest po dziesiątej. Wstałam półtorej godziny temu. Obecnie piję kawę z mlekiem i prowadzę poranną pogawędkę z moją mamą.

- Jak się czujesz? - pytam, tym samym przerywając chwilę ciszy.

- Dobrze, idę jutro do lekarza na badania kontrolne i po nową receptę. - kiwam głową na znak, że rozumiem. - Powiedz mi. Co tam u tego malucha?

Mama wie już o chorobie Matta, bo często się pyta "co u niego słychać?".

- Jadę tam dzisiaj żeby się dowiedzieć. Podobno Matthew chciał żebym przyjechała. - kończę dopijać kawę i wstaje z kanapy . Wkładam kubek do zmywarki i spowrotem wracam do salonu. Ze stolika biorę mój telefon.

Na przedpokoju zakładam buty, szalik i jesienną kurtkę. Żegnam się z mamą i wychodzę.

Z powodu wypadku na drodze jest niezły korek, dlatego dopiero po czterdziestu minutach jestem na miejscu.

Pogoda dzisiaj nie dopisuje, dlatego dostaje szoku termicznego w momencie kiedy z zagrzanego samochodu wychodzę na zewnątrz, gdzie wieje siarczysty wiatr. Na szczęście długo nie musze czekać by drzwi frontowe domu się otworzyły. Ponownie staje w nich Anastasia, która informuje mnie że Matt wraz ze swoim tatą znajduje się na górze.

Po ściągnięciu z siebie butów i reszty nie potrzebnej garderoby wchodzę po schodach.
Pukam delikatnie do przymkniętych dębowych drzwi a kiedy słyszę "proszę" wchodzę do środka.

Od razu w oczy rzuca mi się, będący jeszcze w piżamie, Daniell trzymający na kolanach syna. Matt w przeciwieństwie do swojego ojca, który patrzy na mnie, jest zajęty małym, czerwonym autkiem w swoich rączkach.

Podchodzę nieco bliżej, tym samym zwracając na siebie uwagę chłopca.
W momencie w którym mnie widzi w jego oczkach zapalają się ogniki szczęścia.
Szybko zrywa się z kolan Dana, rzuca trzymaną zabawką i biegnie w moją stronę.

- Mamaaa! - krzyczy. Nie zdążam zareagować na to jak mnie nazwał bo jestem już opleciona przez małe rączki.

Matt nazwał mnie mamą?! - pytam samą siebie.

Daniell patrzy na mnie jakby chciał przeprosić za to co właśnie się stało. Delikatnie się do niego uśmiecham dając mu tym znak że przecież "nic się nie stało".

Przytulam chłopca do siebie i czuję jak w moich oczach zbierają się łzy. Nie chcąc pokazywać nikomu "słabości" zaczynam szybciej mrugać z nadzieją że to pomoże. Jednak to jest zbyt silne a moje policzki robią się mokre.

Z jednej strony było mi cholernie smutno, że nie mogę być dla Matta prawdziwą matką, do której będzie mógł przychodzić ze wszystkimi o każdej porze dnia i nocy, jednak ciesze się że to właśnie mnie tak nazwał.

Chyba się zakochałam...
Zakochałam się w trzyletnim dziecku, które kilkanaście sekund temu nazwało mnie swoją mamą.

Wybaczcie że wczoraj nie było rozdziału ale ponownie byłam zajęta nową książką. Mam już dwa rozdziały, jednak opublikuje je dopiero gdy w zapasie będę miała dziesięć.

Rozdział jak zwykle będzie poprawiany wieczorem.

Do napisania 💘
Oneofthemilion

"Opiekunka" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz