12.1

52.3K 1.6K 88
                                    

Poniedziałek. Właśnie stoję pod domem Wembleyów i czekam aż ktoś otworzy mi drzwi. Po chwili przede mną staje Daniell, jak zwykle ubrany w elegancką koszulę i spodnie od garnituru.

- Hej - witam się

W odpowiedzi mężczyzna wyciąga ręce w moją stronę i mnie przytula. Oddaję uścisk i łapię z nim kontakt wzrokowy. - Nie powiem zdziwiło mnie to, ale pozytywnie.

- Gdzie Matt? - pytam a w odpowiedzi słyszę jak ktoś biegnie w moim kierunku

- Melanieee- krzyczy i rzuca mi się w ramiona

Podnoszę chłopca na ręce a on się do mnie przytula.

-Będę już szedł - oznajmia Dan

Żegnam się z nim po czym z dzieckiem na rękach idę do salonu. Włączam Mattowi bajki i idę zrobić mu śniadanie.

Po chwili stawiam przed nim miskę płatków owsianych.

---------

Po przygotowanym przez Anastasię obiedzie Matt oznajmia, że jest śpiący dlatego udaje się z nim na górę. Chłopiec wybiera bajkę do przeczytania. Układam się obok niego na łóżku i zaczynam czytać. Chłopiec zasypia a ja po chwili czuję jak zamykają mi się oczy.

-----

Pov: Daniell

Wchodzę do domu i ku mojemu zdziwieniu nigdzie nie widzę Matta i Melanie.

- Anastasio wiesz gdzie podziała się Melanie z Matt?- pytam mojej gosposi, która właśnie przechodziła obok mnie

- Jakieś dwie godziny temu poszli na górę. - opowiada

- Dziękuje. - mówię po czym odkładam teczkę na komodę w salonie i udaję się do pokoju mojego syna w nadziei, że tam go znajdę

Delikatnie otwieram drzwi,a moim oczom ukazuje się najpiękniejszy widok na świecie, czyli śpiący Matt wtulony w również śpiącą Melanie. Był odkryty. Podszedłem do niego i okryłem kocykiem ze spiderman- em po czym pocałowałem go w czoło. Już chciałem wychodzić z pokoju by ich nie obudzić, gdy swoje zaspane oczy otworzyła Melanie.

- Daniell- mówi po czym wstaje i podchodzi do mnie- Ja cie bardzo przepraszam. Wiem, że jestem w pracy i nie powinnam zasnąć, ale czytałam Mattowi bajkę a później moje oczy po prostu się zamknęły. Obiecuję, że to się więcej nie powtórzy. - szepcze zapewne by nie obudzić mojego dziecka

- Melanie, ale czy ja coś mówię? Jesteś tutaj by pilnować Matta, z racji, że spał miałaś czas dla siebie. Jeżeli obudziłby się pierwszy na pewno dałby ci znać o sobie.- mówię łapiąc ją za rękę i prowadząc do salonu

Kobieta usiadła na kanapie.

- Kawy?- pytam

- Nie, właściwie jak już jesteś to będę się zbierać.- odpowiada po czym ziewa

- Zostań, przecież nikt cię nie wygania.- mówię i siadam obok niej - Proszę...

- No dobrze ale nie dłużej niż pół godziny.

------------------

- No dobrze ale nie dłużej niż pół godziny.

Nie wiem jak to się stało, ale moje pój godziny zmieniło się w dwie godziny i tak oto właśnie zostałam u Dana na kolacji. W miedzy czasie Matt zdążył się obudzić, więc siedział razem z nami.

Przed dwudziestą chłopaki odwieźli mnie do domu. Oczywiście oponowałam, ale z nimi nie da się wygrać. Jak już kiedyś mówiłam, mają dar przekonywania.

Z racji, że byłam najedzona i wypoczęta zamiast do mojej sypialni udałam się do salonu, gdzie moja mama oglądała telewizję. Właśnie lecieli "Przyjaciele". Z racji, że lubię ten serial dołączyłam do rodzicielki. Co chwilę śmiałyśmy się tekstów Joey'a, który za każdym razem wywołuje na mnie atak nieopanowanego śmiechu. Rozwala mnie jego głupota i równie głupie teksty na przykład słynne " How you doin?" lub "Well, the fridge broke, so I had to eat everything" jednak najlepsze jest " Could I BE wearing any more clothes?". Takie banalne a jednak śmieszy. *



* tylko fani serialu ( i Joey'a ) wiedzą o czym mówię XD

Kochani, chciałabym wam Serdecznie Podziękować za 200 wyświetleń. Jestem bardzo wdzięczna.

INFO!

Mam w planach wprowadzić trochę więcej akcji do książki, dlatego nie obraźcie się jeżeli jutro nie będzie rozdziału, chociaż kto wiem. =)



"Opiekunka" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz