PROLOG

92.9K 2.5K 372
                                    


Jest środa, środek tygodnia, miesiąca i roku.. A ja Melanie Hemsworth właśnie straciłam pracę.
Co prawda nie była to nie wiadomo jak dobra i opłacalna posada, ale była mi potrzebna, jak to praca. Po studiach dziennikarskich to i tak było ponad moje kompetencje.
Użalając się nad sobą, na czerwonej, skórzanej kanapie w ulubionym "Jeffrey's", nawet nie zarejestrowałam momentu, w którym Tony usiadł naprzeciwko mnie. Jego spojrzenie które tak świetnie znałam od dwunastu lat dzisiaj było jakby za mgłą, jestem pewna, że jego myśli są oddalone od miejsca w którym aktualnie się znajduje.
—Witaj piękna. - Powiedział. Jego usta momentalnie ułożyły się w szeroki uśmiech.
—Cześć przystojniak! - Wykrzyczałam z entuzjazmem w stronę Tony'ego. Odkąd pamiętam właśnie tak sobie słodzimy, dziwnie bym się czuła jakby przywitał mnie słowami:"siema stara" czy zwykłym "hej".
— Jak tam? Widzę, że minka trochę zbledła. Mam komuś oklepać mordę, czy się ładnie do mnie uśmiechniesz? —  mówiąc to zrobił poważną minę.
—Oh błagam, nawet jakby coś się stało to jedyne co my zrobił to kazał komuś "grzecznie spierdalać". Gdzie tak błądzisz swymi myślami?
—No już spokojnie mała... Teściowa się rządzi, nic wielkiego. - A więc, kogo mam poprosić, żeby grzecznie spierdalał? - Przerwał na chwile i spojrzał na mnie przeszywającym spojrzeniem.— Twój były znowu leżał pijany na wycieraczce, błagając o wybaczenie? A... Nie... Czekaj... - To już było.
—Wywalili mnie z pracy idioto. - Rozglądam się na boki, szukając zaczepienia w jakimś innym punkcie niż jego zaskoczona mina. Gdy ją robi wygląda jakby połknął coś bardzo kwaśnego.
—Pierdolisz! Teraz to już totalnie nie wierzę w ludzkość. Przecież byłaś taka dobra , szef Cię chwalił...
—Mieli już full, a ja pracowałam tam najkrócej.
—Powiem ci maleńka, że kicha.-
Ten to jak już coś powie, to klękajcie narody. Odkrywca roku. To tak jakby powiedzieć że trawa jest zielona.
—Jakbym nie wiedziała. Lepiej weź do ręki telefon i pomóż mi coś znaleźć. Nie mogę sobie pozwolić na brak dochodów.
—Czego tylko chcesz, królowo. - Cyniczny ukłon i odpala telefon.
Półtorej godziny przeglądaliśmy ogłoszenia na terenie Chicago i okolic. Większość to pomoc kuchenna, kierowca taxi, ekspedientka w sklepie... Żadna praca nie hańbi, ale jeśli mam być szczera to nie uśmiecha mi się sprzątnie alejki numer sześć.
—A może to? - Odwraca smartphone w moją stronę. —Opieka nad  trzy letnim, grzecznym chłopcem.
—Serio? Lubię dzieci, ale tak żeby jako praca? No nie wiem. - Kręcę nosem.
—Ale co ci szkodzi chociażby zadzwonić, osiem godzin dziennie, bez weekendów, dobra stawka. Możesz chociaż dopytać o więcej szczegółów. - Próbuje mnie przekonać, i jak zawsze świetnie mu idzie.
—Dawaj ten numer. - Pierwszy sygnał, drugi, trzeci...
—Tak słucham, Daniell Wembley, z kim mam przyjemność? - Mężczyzna ma bardzo przyjemny dla ucha głos.
—Dzień dobry, z tej strony Melanie Hemsworth. Dzwonię w sprawę ogłoszenia o pracę. Czy oferta jest nadal aktualna?
— Jak najbardziej. Jeśli jest pani zainteresowana to zapraszam na rozmowę,  Rolenson Way 4, godzina jedenasta. Pozna pani mojego syna, więcej szczegółów i podejmie decyzję. - Mówi to bardzo spokojnie, alr w jego głosie słychać profesjonalizm, trochę jakby miał tą regułkę wykutą na blachę.
— Dobrze, bardzo dziękuję, będę. Do usłyszenia.
Rozłączyłam się.
— I co?  -  Zapytał mój przyjaciel.
—Nic. Dowiem sie jutro o jedenastej. Dziękuję za pomoc, jeśli typ okaże się psycholem, to będzie Twoja wina.
—Osobiście poproszę się o grzeczne spierdalanie. - Mówi, a ja już nie mogę wytrzymać, wybucham śmiechem. Od tylu lat zastanawiam się, dlaczego wciąż się z nim trzymam i do tej pory nie znam odpowiedzi, prawdopodobnie nigdy jej nie poznam.
—Co słychać u Hellen?-Pytam po tym jak już się uspokoiłam.
Hellen to narzeczona Tonego,  która jest w siódmym miesiącu ciąży. 
—Super,  będę miał córkę! Kobita ciągle narzeka i je popcorn popijając wodą z ogórków, ale wszyscy zdrowi.
—Tak czułam! Wiedziałam, że to teamu dołączy kolejna sprytna babka. - Cieszę się jego szczęściem, odkąd jest z Hellen stał się zupełnie innym człowiekiem.
Lepszym.
Kiedyś cały tydzień potrafił imprezować, zmieniał pracę każdego miesiąca i generalnie miał wszystko w dupie, a teraz siedzi ze szklanką wody i pomaga mi ułożyc moje własne życie.

"Opiekunka" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz