Niedziele są zawsze najgorsze. Szczególnie, gdy masz świadomość tego, iż jutro z rana wracasz do domu. Spojrzałem na Aurela, który jeszcze smacznie spał, chociaż jest już około trzynasta. Zacząłem powoli zbierać swoje rzeczy do walizki. Nie lubię odkładać wszystkiego na ostatnią chwilę, bo potem wszystkiego zapominam.
Po chwili usłyszałem niewyraźne szeptanie Aureliusza, który właśnie się obudził. Spojrzałem na niego. Jego czarne włosy sterczały w każdym możliwym kierunku. Wyglądał jakby nie spał co najmniej tydzień, co jest dla mnie dziwne, bo zawsze zasypiał razem ze mną.
-Dzień dobry Aurelu-przywitałem się wkładając kolejną bluzkę do walizki.
-Co ty robisz?-spytał zaspanym głosem przecierając swoje oczy.
-Jak to co? Pakuję się. Jutro wracam do domu.
-Co co co?
-Ja. Jutro. Idę. Na. Pociąg. I. Wracam. Do. Domu.
-Dlaczego?
-Bo miałem być tu tylko tydzień?
-Nie?
-Tak?
-Nie?
-Tak?
-Nie?
-Aurel proszę cię. Wracam jutro do domu i nic na to nie poradzisz - oznajmiłem spokojnie zamykając walizkę i stają na przeciw niego.
-No, ale dlaczego zostawiasz mnie tak szybko?-Zrobił smutną minkę.
-Bo muszę? Poza tym. Jeżeli będziesz chciał to ty możesz się przejechać do Gdańska.
-Przejadę.
-Ok, czekam.
-A teraz idziemy na śniadanie.-Złapał mnie za dłoń i zaczął kierować w stronę kuchni.
Cały dzień nic nie robiliśmy. Nie była to dla nas żadna nowość. Cały tydzień się obijamy, ale to przez te upały. Aż nie chce się wychodzić na zewnątrz, bo przygrzewa za bardzo. Już nie mogę poczekać się jesieni...
Wieczorem rodzice chłopaka zorganizowali pożegnalne ognisko. Strasznie miło mi się zrobiło z tego powodu. Razem z Aurelem wytrwaliśmy najdłużej. Jego rodziciele wrócili do domu około pierwszej. My posiedzieliśmy do samego wschodu słońca napawając się swoim towarzystwem. Aurel nie mógł się powstrzymać i praktycznie cały czas mnie przytulał co swoją drogą było dosyć przyjemne. O szóstej położyłem się spać, by choć trochę odpocząć przed podróżą.
~~~~
CZYTASZ
Halo? Niko?
Short StoryGdy nie jesteś zbyt towarzyską osobą, a potrzebujesz kontaktu z innymi posuwasz się do ostateczności. Uciekasz się do znajomości w internecie. Okładka by: @_lazysloth_