27 2/2

1.1K 170 15
                                    

Wyszedłem z pociągu na peron, gdzie czekał na mnie Aurel zajadający się drożdżówką. Gdy tylko mnie ujrzał pomachał w moją stronę szczerząc się od ucha do ucha. Odwzajemniłem jego gest i  podbiegłem bliżej przytulając się do chłopaka.

-Uważaj! Ta drożdżówka jest bardzo dobra!-powiedział gryząc kawałek słodkiej bułki z nadzieniem.

-Od kiedy drożdżówka jest ważniejsza ode mnie?

-Od kiedy jest z toffi.

-Okej, zapamiętam to sobie.

-Przecież żartowałem!-Zaśmiał się czochrając moje włosy.

-Ej! Tam nie można!-oburzyłem się.

-Cii... musimy iść jeszcze na zakupy, bo w domu brak jedzenia, a ty niedożywiony dziecku musisz dużo jeść-oznajmił chwytając mnie za dłoń i kierując w stronę wyjścia.

-Dziecku? Chyba raczej dzieciaku. W ogóle nie jestem żadnym dzieckiem! A tym bardziej niedożywionym!-oburzyłem się.

-Tobie można policzyć żebra przejeżdżając po nich palcami.-Pominął kwestię "dziecku".

Postanowiłem przemilczeć jego zgryźliwą uwagę na temat mojego wyglądu i grzecznie poszedłem z nim do sklepu spożywczego. Oczywiście w przypadku Aureliusza musiała to być biedronka, bo biedronka definiuje Aurela.

Zakupy z chłopakiem były... Na pewno dosyć ciekawym przeżyciem, ale długa podróż pociągiem sprawiła, że czułem się jak wrak, a przeziębienie tylko potęgowało to uczucie. Ucieszyłem się, gdy w końcu stanąłem pod prysznicem rozkoszując się ciepłymi strumieniami wody spływającymi po moim zmęczonym ciele. W końcu prysznic to najlepsze miejsce na rozważanie planów o podboju świata. Nagle po pomieszczeniu rozległo się pukanie. Zakręciłem kurek z ciepłą wodą i zacząłem nasłuchiwać

-Nikodemie mój kochany mamy problem.

-Jaki możesz mieć problem ze mną w łazience?

-W łazience jest pewna rzecz, którą potrzebuje...

-Co możesz trzymać w łazience, że jest ci to teraz niezbędne do życia i nie możesz poczekać aż skończę się myć?

-Ty?

-Haha naprawdę zabawne. Czego chcesz?

-Potrzebuje mopa, bo wylałem picie. Wejdę wezmę go i wyjdę nawet nie spojrzę w twoją stronę chociaż to kuszący widok.

-Masz minutę.

Po chwili usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi. W tym momencie dziękowałem rodzicom Aurela za to mleczne szkło w kabinie. Odkręciłem ponownie strumień wody i powróciłem do mycia się, ale cały czas nasłuchiwałem poczynań chłopaka. Po chwili znów usłyszałem ciche zamknięcie drzwi. Rozluźniłem spięte mięśnie i postanowiłem zakończyć prysznic.

Sięgnąłem po ręcznik i owinąłem się nim wychodząc. Wielkim zaskoczeniem dla mnie była karteczka na umywalce i róże ułożone na podłodze. Czyżby kogoś wzięło na romantyzm? Wziąłem do dłoni karteczkę i odczytałem zapisany przez Aurela napis "Podążaj za płatkami mej miłości". Uśmiechnąłem się i jak najszybciej postanowiłem się doprowadzić do normalnego stanu.

Gdy byłem gotowy wyszedłem i wedle polecenia ruszyłem za płatkami, które doprowadziły mnie do salonu. Aureliusz czekał tam na mnie z "wykwintną: kolacją w postaci pizzy, coli i innych przekąsek oraz filmu.

-pełen romantyzm-powiedziałem rzucając się obok niego na kanapę.

-Wiedziałem, że to docenisz-zaśmiał się i skradł mi buziaka. Zaśmiałem się krótko i wziąłem jeden kawałek pizzy. 

-Kiedy wracają twoi rodzice?

-W piątek-odpowiedział wpychając sobie garść popcornu do ust.

-To mamy tydzień dla siebie-odrzekłem wygodnie się wtulając w chłopaka.

-Dokładnie kochanie.

Resztę uwagi poświeciliśmy filmowi. Chociaż ja zasnąłem po godzinie. Potrzebowałem odpoczynku po całym tym dniu.

~~~~

Halo? Niko?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz