10.02

891 126 15
                                    


Siedziałem w samochodzie z Aureliuszem czekając na jego rodziców, którzy poszli po kawę.  Chłopak rytmicznie wystukiwał rytm w obudowę swojego telefonu podśpiewując tylko sobie znaną piosenkę. Westchnąłem wywracając oczami po czym wyjąłem słuchawki z uszu.  Odpiąłem swój pas i położyłem głowę na jego nogach. Chłopak cicho się zaśmiał, bawiąc się moimi blond kosmykami włosów.

-Będę tęsknił za twoimi włosami-mruknął chłopak łapiąc je w małą kitkę.

-Pfff... Ja nie będę tęsknił za twoimi.

-Ty będziesz tęsknił za każdą najmniejszą częścią mojego ciała

-Nie masz za wysokiego mniemania o sobie?

-Nie. Ono jest odpowiednie.- Nachylił się nade mną i ucałował moje czoło.

-Odpowiedni to ja mam but na nodze.- Wytknąłem język w jego stronę

Aureliusz zaśmiał się cicho, po czym zagryzł wargę drastycznie, zmieniając swój nastrój. Jego wzrok skierował się w stronę okna samochodu, by ukryć zbierając się łzy. Zacisnąłem swoje dłonie w pięści. Podniosłem się do siadu i przesunąłem, by usiąść na nogach chłopaka. Przytuliłem się do niego cicho wsłuchując w bicie jego serca.

-Przepraszam Nikodemie. Przepraszam za wszystko. Naprawdę nie chcę cię zostawiać, ale kocham cię i chcę spędzić z tobą resztę życia, zapewnić godne życie.... I... I...-Po jego policzkach popłynęły łzy. Naciągnąłem rękawy swojej bluzy i otarłem je, by po chwili chwycić jego twarz w swoje dłonie.

-Ciii... Spokojnie... Rozumiem cię. Też cię kocham, też chciałbym spędzić z tobą całe moje życie. Jeżeli naprawdę chcesz wyjechać ja to zaakceptuje i będę na ciebie czekał. Nawet jeżeli miałoby to być dziesięć lat. Nie płacz już. To do ciebie tak strasznie nie pasuje...-mówiłem, a mój głos stawał się coraz cichszy, by stłumić własną chęć uwolnienia swoich emocji.

-To tylko dwa lata. Obiecuję tylko dwa...

-Wierzę ci. Weź chusteczkę i ogarnij się, bo twoi rodzice wracają-powiedziałem wracając na swoje miejsce. Gdy już się usadowiłem chłopak chwycił moją dłoń i nie puścił jej aż do końca podróży.

Pożegnania są najgorszą częścią spotkania. Mogą być przesuwane, odciągane, ale i tak w końcu przyjdą. Kiedy żegnałem się na peronie z Aureliuszem i jego rodzicami czułem jak serce mi pęka na tysiące maleńkich kawałków, które nie pozbierają się przez najbliższe dwa lata. Dlaczego to wszystko musiało potoczyć się w tym kierunku? Dlaczego musi nas dzielić aż tyle kilometrów? Dlaczego czuję się jakby ktoś wyrwał mi właśnie serce?

~~~~

"Kończymy naszą przygodę" - w takim sensie, że zbliżamy się ku końcowi. 

"Halo? Niko?" jest prawie roczną książką... Wow...

Jako, że już tyle "razem" przeszliśmy uznałam, że pora na małą integrację.

Bo kto mi zabroni?

W tym rozdziale możecie zadawać pytania do mnie, do Aureliusza i Nikodema.

Miło będzie jeśli w ogóle będą jakieś pytania ;--; 

Liczę na was~

PS.: Jeżeli się postaracie postaram się w rewanżu za każde pytanie dać jeden fakt odnośnie mojej osoby bądź chłopców.

Halo? Niko?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz