Siedziałem w samochodzie z Aureliuszem czekając na jego rodziców, którzy poszli po kawę. Chłopak rytmicznie wystukiwał rytm w obudowę swojego telefonu podśpiewując tylko sobie znaną piosenkę. Westchnąłem wywracając oczami po czym wyjąłem słuchawki z uszu. Odpiąłem swój pas i położyłem głowę na jego nogach. Chłopak cicho się zaśmiał, bawiąc się moimi blond kosmykami włosów.
-Będę tęsknił za twoimi włosami-mruknął chłopak łapiąc je w małą kitkę.
-Pfff... Ja nie będę tęsknił za twoimi.
-Ty będziesz tęsknił za każdą najmniejszą częścią mojego ciała
-Nie masz za wysokiego mniemania o sobie?
-Nie. Ono jest odpowiednie.- Nachylił się nade mną i ucałował moje czoło.
-Odpowiedni to ja mam but na nodze.- Wytknąłem język w jego stronę
Aureliusz zaśmiał się cicho, po czym zagryzł wargę drastycznie, zmieniając swój nastrój. Jego wzrok skierował się w stronę okna samochodu, by ukryć zbierając się łzy. Zacisnąłem swoje dłonie w pięści. Podniosłem się do siadu i przesunąłem, by usiąść na nogach chłopaka. Przytuliłem się do niego cicho wsłuchując w bicie jego serca.
-Przepraszam Nikodemie. Przepraszam za wszystko. Naprawdę nie chcę cię zostawiać, ale kocham cię i chcę spędzić z tobą resztę życia, zapewnić godne życie.... I... I...-Po jego policzkach popłynęły łzy. Naciągnąłem rękawy swojej bluzy i otarłem je, by po chwili chwycić jego twarz w swoje dłonie.
-Ciii... Spokojnie... Rozumiem cię. Też cię kocham, też chciałbym spędzić z tobą całe moje życie. Jeżeli naprawdę chcesz wyjechać ja to zaakceptuje i będę na ciebie czekał. Nawet jeżeli miałoby to być dziesięć lat. Nie płacz już. To do ciebie tak strasznie nie pasuje...-mówiłem, a mój głos stawał się coraz cichszy, by stłumić własną chęć uwolnienia swoich emocji.
-To tylko dwa lata. Obiecuję tylko dwa...
-Wierzę ci. Weź chusteczkę i ogarnij się, bo twoi rodzice wracają-powiedziałem wracając na swoje miejsce. Gdy już się usadowiłem chłopak chwycił moją dłoń i nie puścił jej aż do końca podróży.
Pożegnania są najgorszą częścią spotkania. Mogą być przesuwane, odciągane, ale i tak w końcu przyjdą. Kiedy żegnałem się na peronie z Aureliuszem i jego rodzicami czułem jak serce mi pęka na tysiące maleńkich kawałków, które nie pozbierają się przez najbliższe dwa lata. Dlaczego to wszystko musiało potoczyć się w tym kierunku? Dlaczego musi nas dzielić aż tyle kilometrów? Dlaczego czuję się jakby ktoś wyrwał mi właśnie serce?
~~~~
"Kończymy naszą przygodę" - w takim sensie, że zbliżamy się ku końcowi.
"Halo? Niko?" jest prawie roczną książką... Wow...
Jako, że już tyle "razem" przeszliśmy uznałam, że pora na małą integrację.
Bo kto mi zabroni?
W tym rozdziale możecie zadawać pytania do mnie, do Aureliusza i Nikodema.
Miło będzie jeśli w ogóle będą jakieś pytania ;--;
Liczę na was~
PS.: Jeżeli się postaracie postaram się w rewanżu za każde pytanie dać jeden fakt odnośnie mojej osoby bądź chłopców.
CZYTASZ
Halo? Niko?
Short StoryGdy nie jesteś zbyt towarzyską osobą, a potrzebujesz kontaktu z innymi posuwasz się do ostateczności. Uciekasz się do znajomości w internecie. Okładka by: @_lazysloth_