Po porannej toalecie szybko ruszyłem do kuchni, w której już czekał na mnie Aurel. Przygotował wszystko co było potrzebne do zrobienia pysznych naleśników. Bez zbędnego obijania zabraliśmy się do gotowania. Oczywiście nie obyłoby się bez głupich odzywek chłopaka, na które starałem się nie odpowiadać. W końcu i tak kiedyś mu się to znudzi.
- W sumie to dlaczego stworzyłeś sobie konto na tej grze? - spytał nalewając ciasta na patelnię.
- Nie jestem zbyt towarzyski, a chciałem z kimś popisać. A ty panie niby dorosły człowieku?
- Z nudów. Nie mam konkretnego powodu. - Zaśmiał się pod nosem zerkając w moją stronę.
- No tak przecież ty masz znajomych - fuknąłem cicho.
- Nikuniuniu zazdrosny jesteś?
-Ja? Nie. Bardziej głodny.
- Zaraz będzie! Poczekaj chwile!
- Mówiłem, że kanapki będą lepsze!
- Naleśniki!
- Zaraz je przypalisz! - Zwróciłem mu uwagę widząc, że ten w ogóle nie patrzy na patelnię.
- Ciiii... Nic nie przypalę! W ogóle co dziś robimy?
- Unikamy słońca i ludzi.
- Czyli zostajemy w domu?
- Tak.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
- Tak.
-Nie.
- Tak.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
- Możemy wyjść na ogród- zaproponował.
- Ok
Przed moją twarzą wylądował talerz z naleśnikami, a obok usiadł Aurel. Od razu zabrałem się za jedzenie śniadania kończąc tym samym naszą małą sprzeczkę. Ku mojemu zdziwieniu placek był naprawdę dobry. Po śniadaniu zrobiliśmy jeszcze lemoniadę i wyszliśmy na tył podwórka chłopaka do altany. W tym czasie przyszedł kot. Jak zakładam Zakanapnik we własnej osobie. Oczywiście nawet on mierzył mnie złowrogim spojrzeniem. Na szczęście jestem do tego już przyzwyczajony.
~*~
- Nie! Nawet nie próbuj! - wykrzyczałem wystawiając przed siebie ręce jakby to miało mnie uchronić przed wodą.
- Przecież nic ci się nie stanie! Z cukru nie jesteś! - odkrzyknął odkręcają strumień wody i celując we mnie wężem.
- AURELIUSZU! - krzyknąłem starając się uciec przed chłopakiem. Niestety po kilku chwilach byłem całkowicie mokry, a ubrania niekomfortowo przyległy do mojego ciała.
- Uhuhu.... Jakie widoki
- Jestem cały mokry!
-Naprawdę? Nie zauważyłem! - Wyszczerzył się w moim kierunku. Korzystając z okazji wyrwałem mu węża i zacząłem go oblewać.
- Och... Chyba jesteś mokry, ale nic ci się nie stanie. Przecież to tylko woda... Zaraz wyschniesz. -Zaakcentowałem ostatnie zdanie uśmiechając się do chłopaka.
- Niesamowite! Woda jest mokra!
- A nie sucha?
- Nie no spójrz! Mokra!
- Wow!
- Magia!
- Niesamowite! - zakpiłem zdejmują z siebie bluzkę i wykręcając z niej wodę.
- Uhuhu! - Pożerał mnie całego wzrokiem co nie było zbyt przyjemne. Odwróciłem się do niego plecami i dokończyłem czynność zakładając ją znów na siebie.
- Wiesz....Nie pożera się tak ludzi wzrokiem
- ....
- ....
- Masz ochotę na loda? - spojrzałem na niego wytrzeszczając oczy.
- Jakiego?
- Takiego mrożonego...Nikuniu zboczeńcu - skinąłem mu w odpowiedzi głową.
Do samego wieczora nie robiliśmy nic kreatywnego i godnego uwagi. Dopiero koło 23 Aurel wymyślił, że jutro pójdziemy na miasto porobić "fajne rzeczy". Już się zaczynam obawiać co w jego mniemaniu jest "fajną rzeczą"... Później jeszcze chwilę porozmawialiśmy i poszliśmy grzecznie spać... Około pierwszej w nocy.
~~~~
Dziś tak mało kreatywnie, ale wyczerpałam się kreatywnie na następne kilka tygodni.
I brzuch mnie boli i świat jest zły i niedobry.
Pozdrawia Demon i władca szaf - Demonica.
CZYTASZ
Halo? Niko?
Short StoryGdy nie jesteś zbyt towarzyską osobą, a potrzebujesz kontaktu z innymi posuwasz się do ostateczności. Uciekasz się do znajomości w internecie. Okładka by: @_lazysloth_