Poczułem przerażające zimno, a następnie zerwałem się. Mój oddech był przyśpieszony i nierówny. Rozejrzałem się wokół siebie. Byłem w domku Aurela, którego właśnie obudziłem. Chłopak zmarszczył czoło patrząc na mnie ze zmartwieniem. Czułem się jakbym nadal był pod wodą, jakby cała toń otaczała moje ciało, a ja nie mógłbym przepłynąć nawet metra. łzy same zaczęły płynąć po mojej twarzy
-Ciii.. Spokojnie. Już wszystko dobrze. Nic ci nie jest-szeptał do mnie Aurel przytulając do siebie. Delikatnie gładził mnie po plecach powtarzając wciąż, że wszystko jest dobrze, ale dla mnie nie jest.
Wtuliłem się bardziej w chłopaka wsłuchując w miarowe bicie jego serca. Pragnąłem odpędzić od siebie uczucie wody, braku tlenu, powolnego tonięcia i przerażającego zimna, ale nie potrafiłem. Czy to jest normalne? zacisnąłem dłonie na koszulce chłopaka.
-J-ja naprawdę żyję?-sapnąłem pokonując samego siebie z wydobyciem z płuc dźwięku.
-Tak książę. Ty żyjesz. A ja zrobiłem i zrobię wszystko by to się nie zmieniło. Nawet nie masz pojęcia jak się o ciebie bałem. Kiedy cię położyłem w bezpiecznym miejscu na lodzie, a ty leżałeś tak bez życia... Uratowałem cię. Ocknąłeś się, ale tylko na chwilę potem chyba zasnąłeś co było dla mnie delikatnym zaskoczeniem, ale przyzwyczaiłem się to tego, że nie zawsze zachowujesz się normalnie. Czuwałem przy tobie do tej pory, czekający tylko na to byś otworzył swe oczy.-Podniosłem swój wzrok na twarz chłopaka, po której spływały łzy.
-Przepraszam.. Nie chciałem cię niepokoić.. Czy coś..
-To nie twoja wina. W ogóle masz sine usta. Musisz się zagrzać.-Zarządził wychodząc z łóżka po kolejne przykrycie. Widziałem jak starał się ukradkiem ocierać swoje łzy. Bolał mnie ten widok.
Gdy pozostałem sam w pokoju zdałem sobie sprawę, że drżę. Położyłem się otulając się szczelnie kołdrą, ale z nadzieją na to, że chłopak ułoży się obok mnie. Czas mijał, a Aureliusz nie wracał. Podniosłem się do siadu.
-Aureolu wszystko dobrze?-spytałem. Odpowiedział mi cichy pomruk potwierdzenia.
Po chwili w pokoju pojawił się chłopak z dwom kubkami gorącej herbaty. Aureliusz usiadł na łóżku ze skrzyżowanymi nogami, a ja wsadziłem swoje cztery litery na jego nogi. Chłopak szczelnie okrył mnie kocem pozostawiając tylko ręce i twarz wolną bym mógł delektować się napojem. Aurel oparł się o ścianę za nim a ja o niego.
-Kocham herbaty, które robisz-szepnąłem upijając łyk pysznego naparu.
-Ja kocham wiele rzeczy, które ty robisz-odszeptał spokojnie.
-Coś się stało?-Uniosłem na niego wzrok.
-Tak... To znaczy nie... To zależy od interpretacji..
-Podzielisz się z tym ze mną?
-Boję się twojej reakcji-wyznał co mnie zaniepokoiło.
-Mów.
-Bardzo chcę wyjechać do tej pracy i pewnie wyjadę. Przez myśl mi przeszło, że skoro jesteś pierwszy raz w związku to twoje uczucia mogą... Nie być pewne. Wciąż możesz szukać nowości, poznawać nowych ludzi w co wątpię...
-Do czego zmierzasz?-zmarszczyłem brwi. Nie podobała mi się jego przemowa.
-Chciałem z tobą zerwać.-Poczułem jak mój świat się łamie.- Nie dlatego, że cię nie kocha, czy też, że się znudziłem. Chciałem ci dać wolność ode mnie. Chciałem byś przez te dwa lata mógł robić co tylko ci się podoba, żebyś poczuł się znów wolny... Ale kiedy dziś cię prawie straciłem... Kiedy twoje życie zaczęło uciekać popadłem w obłęd. Nie chce cię tracić, nie potrafię sobie wyobrazić dnia, w którym nie przywita mnie wiadomość "Nie zapomnij bokserek", dnia, w którym nie będę mógł ucałować twoich usta, dnia kiedy nie będę mógł usłyszeć twojego głosu... Nikodemie. Jestem okropnym chłopakiem, ale proszę cię nie zrywaj ze mną. Kocham cię... Jesteś moją słabością..
Milczałem. Analizowałem każde słowo chłopaka. Były piękne, ale zarazem bolały. Aureliusz chciał ze mną zerwać. Może jeszcze jestem za dziecinny? Może to przez moje nieprzemyślane słowa? Zacisnąłem dłonie na kubku upijając łyk napoju.
-W pełni się z tobą zgadzam-powiedziałem obracając się tak, by spojrzeć mu w twarz.-Jestem młody i jest to mój pierwszy związek. Może i nie mam doświadczenia, nie jestem zbyt przystojny, czy też charyzmatyczny, ale kocham zarówno ciebie jak i każdy nasz pierwszy raz. Może i nie zaspokajam twoich potrzeb tak jak tego pragniesz, ale nie chce żebyś mnie zostawił. Przepraszam jeżeli nie spełniam twoich oczekiwań, ale nie potrafię inaczej, nie chcę udawać kogoś kim nie jestem...
Chłopak odłożył nasze napoje na bok. Zdziwiony nie wiedziałem co Aurel planuje do póki nie połączył naszych ust w pocałunku. Poczułem się lepiej. Pomimo tego, że serce nadal mnie bolało od tego co usłyszałem.
~~~~
Wbrew pozorom mieli umrzeć.
CZYTASZ
Halo? Niko?
Short StoryGdy nie jesteś zbyt towarzyską osobą, a potrzebujesz kontaktu z innymi posuwasz się do ostateczności. Uciekasz się do znajomości w internecie. Okładka by: @_lazysloth_