26.12

1.3K 164 31
                                    


Obudziłem się wypoczęty jak nigdy. Na mojej twarz pojawił się delikatny uśmiech, gdy moim oczom ukazał się śpiący Aureliusz, który delikatnie się ślinił. Miałem ochotę się zaśmiać, ale nie chciałem obudzić chłopaka. 

Po kilku minutach leżenia w jednej pozycji zacząłem się nudzić. Wyciągnąłem swoją dłoń i zacząłem się bawić jego czarnymi kosmykami włosów. Po chwili usta chłopaka ugięły się w uśmiechu, a potem mrukną z przyjemności.

-Tak możesz mnie codziennie budzić- wyszeptał nawet nie otwierając oczu.

-Chciałbyś.

-Właśnie chce. Będziesz mnie już zawsze tak budził?- Otworzył swoje zielone, kocie oczy i ręką odszukał moją odpowiedniczkę, którą po chwili pocałował.

-Mam to wziąć za zaręczyny? A gdzie pierścionek?

-Wszystko w swoim czasie-uśmiechnął się zadziornie. Nagle chłopak się zerwał i zagrodził mi rękoma drogę ucieczki. Znalazłem się pomiędzy jego gorącym, silnym ciałem, którego właściciel zaczął powoli zbliżać się do mojego karku i składać mokre pocałunki. Z moich ust wydostał się cichy jęk, gdy Aureliusz zaczął robić mi malinkę na szyi. Zakryłem usta dłońmi przy czym zmrużyłem oczy z przyjemności. 

Nagle drzwi do mojego pokoju otworzyły się z hukiem a do środka weszła Natalia szczerząc się jak głupia. Chłopak momentalnie znalazł się obok mnie. Czułem jak cała moja twarz płonie czerwienią dlatego schowałem ją w poduszkę.

-Wszy-stko wi-dzia-łam!-Powiedziała akcentując każdą sylabę. Wyjrzałem na nią zza poduszki.

-Nienawidzę cię.

-Nie przesadzaj bra..-dziewczyna nagle umilkła, a uśmieszek zszedł jej z twarzy.

-Płyta ci się przegrzała, czy może trybik wyskoczył?

-Jeżeli bym teraz nie weszła wam do pokoju... JAKA JA JESTEM GŁUPIA!-Natalia uderzyła się w głowię a następnie wyszła z pokoju.

Aureliusz zaśmiał się cicho i wstał z łóżka podchodząc do swojej torby, z której wyjmując przyszykowane na dziś ubrania. Nie miałem ochoty wychodzić dziś z łóżka. Nie miałem ochoty wypuszczać Aurela z mojego pokoju, z mojego domu, z mojego życia, ale właśnie wyszedł do toalety. Westchnąłem. Postanowiłem przezwyciężyć samego siebie i również przywrócić się do życia. 

Po dwóch godzinach razem z chłopakiem wylegiwaliśmy się w salonie na kanapie. Moja rodzina pojechała w odwiedziny do cioci zostawiając nam cały dom dla siebie. Przeniosłem swój wzrok z telewizora na chłopaka, który ze znudzeniem obserwował jak w odbiorniku mężczyzna torturuje kobietę. Idealny film na święta.

-Nudzę się- mruknąłem  nadal patrząc w oczy chłopaka.

-Jak mam na to zaradzić?

-Nie wiem. Wymyśl coś.

-Raczej nie chcesz żebym to ja wymyślał nam zajęcie - uśmiechnął się zadziornie patrząc w moje oczy. Odwróciłem wzrok.

-Może masz racje..

-To jak chcesz zabić nudę?

-Narysuj mnie jak jedną z twoich francuskich dziewczyn.-Spojrzałem prosto w jego oczy, a on wybuchnął śmiechem.

-Żartujesz prawda?

-...

-...

-Oczywiście, że żartuje.

-To dobrze bo ja w ogóle nie potrafię ładnie rysować.

Chłopak miał zamiar powiedzieć coś jeszcze, ale pocałowałem go krótko i zacząłem uciekać krzycząc krótkie "złap mnie jeśli potrafisz". Po całym domu roznosił się nasz głośny śmiech. Starałem się wybierać jak najlepsze pomieszczenia, by móc swobodnie uciec przed chłopakiem, ale w końcu Aurel zamknął za sobą drzwi tym samym odcinając mi drogę ucieczki.

-Przyszedłem odebrać skradzionego mi całusa.-Pewnie podszedł bliżej mnie.

-Nie wydaje mi się-zaśmiałem się cofając do tyłu.

-Tak sądzisz kochanie?- stanął na przeciw mnie patrząc prosto w moje oczy. Przeklinam różnicę wzrostu jaka pomiędzy nami jest.

-Oczywiście.

-Czyli uważasz się za najlepszego złodzieja całusów w tym mieście?

-Na całym świecie.-uśmiechnąłem się chytrze.

-A wiesz co czeka złodziei?

-Co czeka złodziei?

-K A R A -przeliterował słowo po czym rzucił się na mnie łaskocząc mnie z każdej strony. Myślałem, że umrę podczas tej tortury krzycząc cały czas "błagam przestań". W końcu chłopak zaprzestał swoich działań siedząc na moich biodrach.

-Podłoga jest cholernie wygodna, gdy ktoś na tobie siedzi- sarknąłem.

-Och jak mi przykro.-Zbliżył się do moich ust.

-Jeżeli ci przykro to ze mnie złaź!

-Nie mogę. Muszę odzyskać to co mi skradziono.- Złączył nasze usta w pocałunku. Automatycznie moje oczy się przymknęły, a ręce wylądowały we włosach chłopaka.

-Kocham cię

-Ja ciebie mocniej.

Około dwudziestej stałem z Aurelem na peronie. Za chwile miał przyjechać jego pociąg, którym to ode mnie odjedzie.... Znów... Mimo iż to nie będzie już tak długa przerwa czułem się strasznie źle. Chciałbym mieć go przy sobie, nie martwić się, że ta różnica kilometrów może zabić naszą miłość... Niestety przeprowadzka nie jest możliwa... Nagle poczułem rękę chłopaka na swoich ramionach, która mnie do niego przyciąga.

-Już niedługo będą ferie..-mruknął w moje włosy całując je.

-Wiem..-mruknąłem.

W tym momencie na peron wjechał pociąg Aureliusza. Pożegnałem się z nim i patrzyłem jak powoli wchodzi do środka. Zajął miejsce w jakimś przedziale i wychylił się przez okno machając do mnie. Odmachałem mu, a kiedy pociąg ruszył nie wytrzymałem. Po mojej twarzy popłynęły łzy.

~~~~

Troszeczkę spóźnione, ale to wina choroby. 

Kończy się specjał świąteczny!

Teraz wszyscy czekamy na ferie...

Proszę mi wierzyć będzie się działo (ง ͡° ͜ʖ ͡°)ง


Halo? Niko?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz