Westchnąłem ciężko i wyjąłem paczkę znajdującą się w szafie. Podszedłem do biurka i ustawiłem ją na blacie. Włączyłem rozmowę z Aureliuszem, który nie dawał mi spokoju od powrotu ze szkoły. Czułem obawę przed tym co może znajdować się w środku pudełka, chociaż umawialiśmy się, że będą to w miarę "normalne" rzeczy... Tylko po Aurelu nigdy niczego nie można się spodziewać. Już po chwili pojawiła się przede mną wiadomość od chłopaka:" Jesteś gotowy??!?!??!?!?!". Odpisałem krótkie potwierdzenie.
Na ekranie mojego laptopa pojawiła się roześmiana twarz czarnowłosego. Jego głowę zdobiła czerwona czapka z przyczepioną białą brodą. Nie wytrzymałem i wybuchnąłem głośnym śmiechem.
-Nikodemie nic ci nie jest? Wszystko dobrze?-spytał starając się wyglądać na opanowanego i spokojnego.
-Co ty na siebie założyłeś?-spytałem ocierając łzy spływające mi po policzkach.
-Staram się zrobić odpowiednią atmosferę, a ty mnie tak chamsko wyśmiewasz... To jest niemiłe.-Mamrotał pod nosem zdejmując brodę.
-Przepraszam.. Lepiej wyglądasz bez niej.
-Seksowniej prawda?-Spytał wyginając się i wydymając usta.
-Po prostu lepiej-oznajmiłem dobitnie starając się przywrócić do porządku.
-Ty też pięknie wyglądasz Nikuniu-oznajmił niespodziewanie uśmiechając się szczerze. Czułem, że moje policzki robią się czerwone dlatego wyszedłem z kadru kamery.
-Idę po paczkę-mruknąłem. Stanąłem obok biurka chwyciłem paczkę. Odczekałem chwilę, by zarumienienie z mojej twarzy chociaż trochę zbladło.
-Wiesz, że jesteś uroczy?
-Co cię wzięło dziś na takie czułości?-spytałem wygodniej się usadawiając i patrząc prosto w jego oczy.
-Kocham cię. I mam ochotę oznajmić to całemu światu. Nikodem jest mój i tylko mój.
-Wszyscy w domu zdrowi?
-A czemu mieliby być chorzy?
-Bo się dziwnie zachowujesz. Eh.. Też cię kocham Aurelu.-mruknąłem ciszej patrząc na ścianę obok, która nagle stała się ciekawsza od wszystkiego innego.
-Rozumiem, że chcesz pierwszy otwierać paczkę?-wyszczerzył się do mnie, gdy na niego spojrzałem.
-Nie będziemy tego robić razem?
-Możemy. Poczekaj przyniosę swoją.- Wyszedł z kadru i przez kilka minut słyszałem dziwne dźwięki dochodzące z jego pokoju, aż w końcu pojawił się przede mną z paczką ode mnie w dłoniach. Jego promienny uśmiech nie schodził z jego ust. Wyglądał na najszczęśliwszego człowieka na świecie.
-Z czego jesteś taki zadowolony?
-Ostatnio prawie w ogóle nie mamy czasu na rozmowy. Cieszę się, że chodź tyle czasu mogę z tobą spędzić. To najlepsza godzina tego tygodnia.
-Ja też się cieszę, że w końcu znaleźliśmy dla siebie czas.... Brakuje mi naszych rozmów... Tych przepełnionych bliskością... Chciałbym się do ciebie przytulić... Znów poczuć twój zapach..-Czułem jak do oczu napływają mi łzy. Mocniej ścisnąłem papier, którym była opakowana paczka przez co ten się przedarł.
-Hej, hej! Niko, Nikuniu. Nie płacz. Jeszcze trochę i będą ferie, znów się spotkamy. Będziemy mieć dla siebie całe dwa tygodnie. Będziesz mógł codziennie się we mnie wtulać...Wiem, że jest ci ciężko... Mi też nie jest za łatwo.-Otarłem łzy za dużymi rękawami bluzy i posłałem mu uśmiech.
-Cały czas czekam na te ferie..
-Rozpakowujemy?-spytał a ja skinąłem w odpowiedzi głową.
Chwyciłem za wcześniej rozdarte części papieru i zacząłem je bardziej drzeć, na co chłopak jedynie głośno westchnął. Spojrzałem na niego jak delikatnie rozkłada cały ten papier, z którym to męczyłem się kilka godzin, by idealnie go zapakować. Wyglądało to dość komicznie.
-Czemu tego nie podrzesz?
-Bo szanuje twoją pracę.-odpowiedział podnosząc na mnie swoje oczy.
-Ups-powiedziałem odkładając na bok podarty papier.-Nic nie widziałeś.
-Powiedzmy-mruknął zdejmując cały papier.
Odwróciłem wzrok na paczkę i pochwyciłem nożyczki, by poprzecinać wszelki taśmy. W międzyczasie przysłuchiwałem się opowieściom Aurela, który opowiadał o tym co się aktualnie u niego dzieje. Chłopak jak zwykle nadmiernie emocjonalnie wszystko opowiadał przez co zwykłe zdanie "wyszedłem z Zakanapnikową na spacer" brzmiało jakby uratował z kotem świat grając z nim w ciężką partię szachów.
-Co to jest?-spytał chłopak śmiejąc się. Zmarszczyłem brwi i podniosłem na niego wzrok. Chłopak trzymał w dłoniach ramkę z naszymi przerobionymi zdjęciami.
-To są nasze przerobione zdjęcia. Natalia pomogła mi ja zrobić. Mam taką samą, ale moja wisi nad łóżkiem
-Naprawdę powiesiłeś to nad łóżkiem?-spytał ocierając łzy, które mu spłynęły, gdy się śmiał.
-No tak... Czemu miałbym tego nie zawiesić?-zdziwiłem się. Aureliusz odwrócił kolaż w moją stronę, a ja zalałem się czerwienią. Mój kolaż był.. Spokojniejszy.. Natalia bardzo, ale to bardzo pozmieniala wersję chłopaka i to co my na niej robiliśmy... Będę musiał z nią poważnie porozmawiać.
-Masakra... Na moim się tylko przytulamy...-jęknąłem.
-Zazdrościsz mi zaczepienistego kolażu?
-Nie. Wolę swój.
-Nie wiesz co tracisz- mruknął zadowolony powracając do przeglądania swoich prezentów.
Powróciłem do rozpakowywania swojego. Pierwszą rzeczą jaka rzuciła mi się w oczy była skórzana bransoletka z srebrną blaszką, na której wygrawerowany był napis " 18.08.2017r. ⚣💕".
-Aurel...
-O.. Znalazłeś bransoletkę! Mam taką samą.. Wiesz taka pamiątka..
-Jesteś... Brak mi słów... Dziękuję!-od razu założyłem biżuterię na swój nadgarstek.
Przez kolejne pół godziny oboje oglądaliśmy prezenty od siebie i miło spędzaliśmy z sobą czas. Czułem się wspaniale. Jakby całe te tygodnie, które powodowały, że nie mogłem po nocach spać tego jednego wieczoru odeszły w zapomnienie. Związki na odległość są straszne, ale jednocześnie, gdy w końcu spotkasz swoją miłość czerpiesz radość z każdej chwili, którą z nią spędzasz. Nie mogę się już doczekać, kiedy będę mógł się wtulić w Aurela.. Kocham go..
-Muszę kończyć-wyrwał mnie z rozmyślań głos Aureliusza.
-Już?
-Mam na jutro dużo nauki...
-Okej.. Napisz jak znajdziesz wolną chwilę.
-Ty też pisz kochanie
Wysłał w moim kierunku buziaczka po czym się rozłączył. Czułem pustkę. Czułem jak gdyby ktoś wyrwał mi właśnie serce rzucił je i zaczął deptać. Podciągnąłem kolana do twarzy i przytuliłem do siebie bransoletkę od chłopaka. Dam radę. Wytrzymam do ferii.
~~~~
Kto się spodziewał mikołajkowego rozdziału?
No nic pozostaje mi życzyć wam udanych Mikołajek!
To wcale nie tak, że rozdział miał być później. Wcale, a wcale.
CZYTASZ
Halo? Niko?
Short StoryGdy nie jesteś zbyt towarzyską osobą, a potrzebujesz kontaktu z innymi posuwasz się do ostateczności. Uciekasz się do znajomości w internecie. Okładka by: @_lazysloth_