Obudziło mnie zimno. Dosłownie. Otworzyłem oczy i spojrzałem po pokoju. Byłem w nim sam, a mięciutka, cieplutka, kochaniutka kołderka leżała na drugim końcu pokoju. Ktoś w tym domu chce dziś umrzeć.
Westchnąłem głośno i podniosłem się do siadu owijając się kocem, który leżał obok na fotelu. Powoli zacząłem człapać do kuchni skąd unosił się przyjemny zapach. Idąc tak wymyślałem karę dla chłopaka za odebranie cudu w postaci kołderki. W końcu ja mu wczoraj pozwoliłem skończyć jego drożdżówkę.
W kuchni zastałem Aurela przygotowującego naleśniki. Bez zastanowienia podszedłem do niego i wtuliłem się od tyłu. Przez materiał owijający moją głowę usłyszałem tylko cichy śmiech chłopaka.
-Aurel to prawie jak aureola-mruknąłem słabym, zachrypniętym głosem.
-A Niko to prawie jak..
-Nie wiem czy chce znać twoje porównanie- mruknąłem nadal nie odsuwając się od chłopaka.
-To było wredne.-Fuknął
-Iście szczere i gruntownie opisujące prawdę.
-Nie masz czasem gorączki?- Spytał obracając się i kładąc na moim czole dłoń. - cholera.
-A ja Nikodem.
-Masz gorączkę.
-Nie. Ja mam kocyk. Ty masz gorączkę.. I śmierć zagwarantowaną za zabranie mi cieplutkiej kołderki.
-Pff.. Nie?- Odsunąłem sie od niego marszcząc czoło.
-co to ma znaczyć?-spytałem mierząc go wzrokiem.
-Nic- powiedział podając mi talerz ze śniadaniem.
Wziąłem talerz do dłoni i ruszyłem w kierunku salonu podziwiając piękno naleśnika w kształcie przyrodzenia męskiego, bo na damskie Aurela nie stać. Czy mój chłopak naprawdę w tym roku będzie mieć 20, czy to tylko pozory? Spojrzałem na kanapę, która przywróciła mi przed oczy cały wczorajszy wieczór. Poczułem jak moja twarz napływa czerwienią. Odwróciłem się na pięcie i ruszyłem wprost do kuchni.
-Czuje się fizycznie i psychicznie zgwałcony.-Zaakcentowałem ostatnie słowa.
-Że co? przecież ja cie wczoraj nie dotykałem za bardzo nawet.
-Twój wzrok w łazience mnie zgwałcił. I ręce, które przeniosły mnie z kanapy do łóżka.
-Nikodemku, a nie potrzebujesz może pampersów?
-Pampersów?
-No ta, bo chyba okresu dostałeś.
-Mówi to ktoś, kto zrobił chłopakowi swoje przyrodzenie na śniadanie-fuknąłem.
-Wiem za duży jak dla ciebie.
-To nawet nie jest dłuższe 8 cm linijki.
Zapanowała między nami cisza podczas, której oboje patrzyliśmy sobie prosto w oczy. W końcu chłopak wybuchł śmiechem chwycił za bitą śmietanę i podszedł do mnie wytryskając mi ją na placka. Uważnie obserwowałem każdy jego ruch.
-jesteś głupi-skwitował całując mnie w usta i podchodząc znów do kończenia swojego śniadania.
-A ty zboczony.
Całe przedpołudnie spędziliśmy oglądając serial o wilkołakach. Chłopak co jakiś czas sprawdzał mi temperaturę i donosił magiczne tabletki, które miały pomóc mi pokonać przeziębienie. Nie pomogły.
-Co będziemy robić jak wrócą twoi rodzice?
-Pojedziemy do takiego małego domku w lesie.
-Z twoimi rodzicami?
-A planowałeś coś bez moich rodziców?-uśmiechnął się dwuznacznie.
-Nie ta liga kolego. Możesz jedynie pomarzyć... I tak wczoraj widziałeś za dużo.
-Przez co teraz czujesz się zgwałcony.
-Dokładnie. Zgłoszę cię na policje. Zobaczysz. I pozwę też drożdżówkę z toffi za odbieranie mi chłopaka. Oboje wylądujecie za kratami.
-Jesteś głupi.
-Z kim sie przystaje takim się staje.
Podniosłem się i połączyłem nasze usta w pocałunku. Aureola będzie chora? Poleżymy razem w łóżku. Już dawno miałem ochotę poczuć coś większego niż tylko mały buziaczek.
~~~~
CZYTASZ
Halo? Niko?
Short StoryGdy nie jesteś zbyt towarzyską osobą, a potrzebujesz kontaktu z innymi posuwasz się do ostateczności. Uciekasz się do znajomości w internecie. Okładka by: @_lazysloth_