10. Jakich kelnerów wy tu zatrudniacie?

1K 39 1
                                    

- Nie mogę zostawić włosów rozpuszczonych? - zapytała Clary, kiedy Izzy wkładała w jej włosy wsuwkę za wsuwką.

- Nie - odpowiedziała Izzy.

Clary westchnęła i odebrała telefon.

Jesteś gotowa? Jace napisał do niej wiadomość.

Nie. Izzy dalej dźga moją głowę wsuwkami do włosów. Odpisała Clary.

Clary prawie słyszała jego chichot w jego pokoju. Przewróciła oczami.

- Co? - Izzy zapytała widząc Clary przewracającą oczami.

- Oh, nic - odpowiedziała.

- Mhm - powiedziała Izzy poświęcając więcej uwagi włosom Clary niż jej samej.

Kilka minut później brunetka powiedziała:
- Już! Skończone!

- Cudownie! - powiedziała Clary podekscytowana randką z Jace'em.

- Dzięki Izzy! - Clary przytuliła swoją już-nie-długo szwagierkę.

-Nie ma za co! - odpowiedziała Izzy także przytulając rudowłosą, uważając, aby nie pomarszczyć sukienki.

- Teraz idź zanim Jace z niecierpliwości wyważy drzwi- powiedziała Izzy puszczając Clary.

- Okay - powiedziała Clary podchodząc do drzwi.

Otworzyła je i zobaczyła Jace'a opierającego się niedbale o ścianę obok pokoju Izzy.  Chociaż smoking, który miał na sobie był daleki od niedbalstwa.

- Wyglądasz ślicznie - powiedział Jace, patrząc na jej długą do ziemi czerwoną sukienkę, szczególnie zainteresowałogo jej rozcięcie.

- Dzięki, ty też wyglądasz nieźle - powiedziała Clary.

- Mogę odprowadzić cię do limuzyny, moja pani? - zapytał podając jej ramie.

 - Limuzyna? Fantastycznie! - powiedziała Clary wsuwając ramię w jego - Mamy dzisiaj jakąś rocznice o której zapomniałam?

Jace zaśmiał się.
- Jeśli jakaś jest, ja też zapomniałem. 

- Dlaczego jesteśmy tak wystrojeni? - zapytała dziewczyna.

- Izzy zrobiła nam rezerwacje w jakiejś eleganckiej restauracji i zamówiła limuzynę, a dziś rano wręczyła mi rachunek - odpowiedział Jace.

- Ah - powiedziała Clary rozumiejąc.

- Pośpieszcie się! - krzyknęła Izzy z za drzwi - Za 10 minut stracicie rezerwacje!

Clary i Jace przewrócili oczami niemniej jednak pośpieszyli do restauracji.

***

- Witam! Macie rezerwacje? - Hostessa miała lekki francuski akcent.

- Tak, na nazwisko Herondale - odpowiedział Jace.

Sprawdziła na tablecie i powiedziała :
- Ah! Tak, tutaj jest. Proszę za mną.

Zaprowadziła ich do stolika ale Jace zapytał :
- Pouvez-nous avoir quelque chose d'un peu plus privé? (Czy możemy dostać coś bardziej prywatnego?) - po chwili szoku kiedy usłyszała jak mówi po francusku, hostessa zaprowadziła ich do bardziej odosobnionego miejsca.

- Votre serveur sera avec vous dans un instant - powiedziała dając im menu. (Wasz kelner za chwilę przyjdzie.)

- Merci beaucoup - powiedział Jace. (Bardzo dziękujemy)

Pokiwała głową i odeszła.

- Wow - powiedziała Clary.

- Co? - zapytał Jace spoglądając na nią z nad menu.

- Ona jest chyba pierwszą kobietą, którą spotkałam, która nie próbowała z tobą flirtować.

- Izzy nigdy nie próbowała - odpowiedział.

Posłała mu spojrzenie.
- Wiesz co mam na myśli.

Zachichotał.
- Nie wiem, już nie zauważam kiedy dziewczyny ze mną flirtują. Nie od kiedy poznałem ciebie.

Clary nic nie powiedziała, tylko się uśmiechnęła i dalej czytała menu.

- Savez-vous ce que vous voulez? (Wiecie już co chcecie?) -Kelnerka zapytała z nieco mocniejszym akcentem niż hostessa.

- Oui, Nous aurons la spéciale maison - powiedziała Clary. (Weźmiemy specjalność szefa)  

Pokiwała głową. 

- Bien sûr. Ce sera tout? (Oczywiście. To wszystko?)

- Oui - powiedziała Clary, oddając menu.

- Nie wiedziałem, że potrafisz mówić po francusku - powiedział Jace kiedy kelnerka odeszła.

- Kiedy Alec przejął uczenie mnie, nie marnowaliśmy całego czasu, naprawdę się uczyliśmy. Więc teraz mówię po: Francusku, Włosku, Hiszpańsku, Mandaryńsku i pracuje nad Greckim i Łaciną - Clary powiedziała jakby znanie tylu języków nie było niczym niezwykłym.

Jace wyglądał na lekko zaskoczonego, ale powiedział tylko :
- Dobrze wiedzieć, że ty i Alec nie zmarnowaliście całego tego czasu w bibliotece.

Clary uderzyła go, ale wiedział, że było to figlarne, bo jej końciki jej ust lekko się uniosły.

Po zjedzeniu pysznego posiłku, zamówili deser.

- Wiesz już co chcesz? - zapytał głos, który wydał się Clary znajomy.

Spojrzeli w górę i zobaczyli nikogo innego tylko chłopaka z parku.

- Luis? - zapytała Clary.

- Witaj Clarissa - powiedział.

Jace patrzył to na jedno to na drugie zdezorientowany, nie rozpoznał go, ponieważ nie widział go w parku.

- Wy dwoje się znacie? - zapytał.

- Można tak powiedzieć.

- Clarissa, musisz pójść ze mną - powiedział Luis nagle.

- Co sprawia, że myślisz, że tak zrobię? - zapytała Clary, patrząc na niego; nie podobał jej się sposób w jaki to powiedział.

- No nie wiem, może życie twojego chłopka? - powiedział i nagle stał za Jace'em z nożem na jego gardle.

Clace jealousy [tłumaczenie PL]✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz