33. Magnus powiedział wam, że jestem psychicznie niezrównoważona?

775 31 2
                                    

Jak tylko Izzy zobaczyła Clary na końcu korytarza, stanęła w miejscu.

- Na anioła, co ty masz na sobie? - Izzy miała przerażenie wypisane na twarzy.

Clary spojrzała w dół na swój t-shirt z Harrego Pottera i spodnie dresowe.

- Uh, ubrnia - powiedziała z powrotem patrząc na Izzy.

- Są workowate i nawet nie pasują! - wyjaśniała Izzy, wskazując na jej zbyt duży, żółty t-shirt Gryffindoru i niebieskie dresy.

- Idę malować. Będą do siebie pasować, kiedy będą całe upaćkane farbą - Clary wzruszyła ramionami.

Izzy westchnęła.
- Cokolwiek, tylko proszę przyjdź do mnie  o piątej, żebyśmy mogły przygotować cię na kolacje. Jak widać, ty nie możesz się sama ubierać - powiedziała,  jeszcze raz taskując wzrokiem ubiór przyjaciółki.

- Gdzie idziemy na kolacje? 

- Do tej włoskiej knajpki z tym uroczym kelnerem - Izzy mrugnęła, zanim odwróciła się i odeszła.

Kiedy brunetka poszła, Clary kontynuowała swoją drogę do pracowni artystycznej. Nie było to daleko od biblioteki, pusty pokój, który  Maryse powiedziała, że  Clary może używać jako pracownie.

Rudowłosa weszła do pokoju i poustawiała swoje rzeczy. Miała tylko szkicownik i kilka ołówków. Próbowała rysować, ale te puste ściany jej przeszkadzały. Były takie ... nudne.

Clary wyjęła wszystkie swoje artystyczne przybory i zaczęła je rozkładać. Chciała żeby pokój był trochę bardziej przytulny, ale ściany dalej były nudząco białe.

Dziewczyna otworzyła kilka puszek farby i rozlała je na tacki. Wzięła wałek, nałożyła słuchawki i zabrała się do pracy.

***

- Tak myślałem, że cię tu znajdę - powiedział, Jace wchodząc do pokoju.

Clary malowała przez około godzinę i pomalowała tylko jedną ścianę. Cofnęła się kilka kroków podziwiając swoją prace zanim zdjęła słuchawki i spojrzała na swojego męża.

Jace podszedł do niej, uważając żeby nie stanąć na żadną puszkę czy puszkę z farbą i objął ją ramionami w pasie.

- Twoi rodzice tu są - powiedział, wtulając twarz w zgięcie jej szyji. 

Clary westchnęła. To był pierwszy raz, kiedy miała ich zobaczyć od kąd wróciła do domu z porwania i martwiła się o ich reakcje.

- Dobra chodźmy - powiedziała, biorąc go za rękę i wyprowadzając go.

- Czekaj - powiedział Jace, przyciągając ją do siebie. - Jest  coś, co powinnaś wiedzieć. Magnus i ja zgodziliśmy się , że po tym, co przeszłaś najlepiej będzie jak sobie trochę odpoczniesz i nie będziesz się stresowała, co oznacza brak gości, więc Magnus powiedział twoim rodzicom, że nie byłaś w najlepszej kondycji i  że nikt nie może cie odwiedzać. 

- Co masz na myśli mówiąc "w nie najlepszej kondycji" ? Że byłam nie przytomna czy coś?

- Nie, byłaś przytomna, tylko nie do końca byłaś... - powiedział Jace, patrząc na nią ostrożnie jakby bał się, że go zaatakuje.

Clary zamrugała, czekając aż powie coś dalej, nie do końca rozumiejąc co mówił.

- Magnus powiedział im, że byłaś psychicznie niezrównoważona - wymamrotał.

- Magnus powiedział im , że jestem psychicznie niezrównoważona?

- Taa, powiedział, że martwiłaś się, że  stracisz dziecko i doprowadzałaś się tym do szaleństwa, ale już ci lepiej.

Clace jealousy [tłumaczenie PL]✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz