- Musicie jechać? - narzekała Emma, gdy tylko skończyli trenować.
Tylko ćwiczyli rzucanie nożami, żeby nie spocić się za bardzo i móc wrócić, jak tylko skończą.
- Tak, niestety - powiedziała Clary, przytulając ją.
- Okej, cześć - westchnęła. - Mam nadzieję, że odwiedzicie nas wkrótce.
- Cześć ludzie - powiedział Julian.
- Cześć - rudowłosa przytuliła go, a Jace potargał mu włosy.
- Przekażcie Ty'owi, Livvy, Dru i Tavvy cześć od nas - powiedziała Clary.
- Pewnie - odpowiedziała Emma.
- Cześć - Jace i Clary powiedzieli jeszcze ostatni raz, zanim wzięli torby i narysowali portal na zewnątrz Instytutu.
Wskoczyli i pojawili się przed Instytutem w Nowym Yorku.
- Nasz miesiąc miodowy się skończył - powiedziała smutno dziewczyna.
- Wiesz, ludzie mają drugie miesiace miodowe.
Clary uśmiechnęła się do niego.
- To brzmi jak dobry pomysł, ale myślę, że powinnismy z tym chwilę poczekać.
-Okej - westchnął dramatycznie.
Clary zachichotała i uderzyła go figlarnie w ramię, a potem pociągnęła go do środka, zanim mógłby rzucić jakiś zboczony komentarz.
- Jak mięsiąc miodowy? - zapytała Izzy, przytulając ich jak tylko weszli do pokoju.
- Dobrze - odpowiedziała zdawkowo Clary, drocząc się z nią.
- Szczegóły! - jęknęła Izzy.
- Powiem ci jutro, będziemy miały babski dzień, a chłopcy pójdą polować - odpowiedziała rudowłosa.
- Świetnie! - uśmiechnęła się.
- A teraz, jak Lily i Jordan? - zapytała Clary.
Dosłownie gdy tylko padły te słowa, Simon wszedł ze szczeniakami na smyczy.
- Czemu mają na sobie smycze? - zapytała Clary, głaszcząc Jordana po głowie.
- Właśnie wrócili ze spaceru - odpowiedział.
- Kochanie, jesteś w domu - Jocelyn uśmiechnęła się i przytuliła córkę.
- Jak było? - zapytała, po wypuszczeniu jej z uścisku.
- Dobrze - Clary uśmiechnęła się. Znowu udzieliła krótkiej odpowiedzi, nie dlatego że się z nią droczyła jak wcześniej z Izzy, ale dlatego że to byłoby trochę niezręczne rozmawiać z nią o tym, szczególnie, gdy Luke stał za nią.
- Okej - Jocelyn uśmiechnęła się, prawdopodobnie szczęśliwa, że Clary nie weszła w szczegóły.
- A teraz - jej twarz nabrała poważnego wyrazu. - Odstaw torby do pokoju i przyjdź spotkać się z nami w Bibliotece. Mamy ci coś do powiedzenia - złapała delikatnie rękę Luke'a jak skończyła.
Clary zaczęła podnosić torby, ale Jace zabrał je od niej i- nie zważając na jej protesty- zaniósł wszystkie.
Szybko pokonali drogę do ich pokoju- jako prezent ślubny Magnus połączył ich pokoje, żeby nie musieli chodzić w tą i z powrotem- żeby odstawić torby, Simon szedł z nimi w celu odprowadzenia szczeniaków do ich pokoju i skierowali się do Biblioteki.
Gdy wszyscy wygodnie usiedli na kanapie, Jocelyn wypaliła:
- Jestem w ciąży.
Głucha cisza.
Wszystko o czym Clary mogła myśleć, A co jeśli ja też ? Pomyślmy, czy ona i Jace się zabezpieczali podczas miesiaca miodowego?
Na anioła, co jeśli jestem w ciąży? Byłabym w ciąży w tym samym czasie co moja matka!
- Clary? - zapytała ostrożnie Jocelyn, widząc szok na twarzy córki.
Luke i Jace patrzyli na nie.
- Gratuluję - Clary wykrztusiła.
- Jesteś zła? - zapytała zmartwiona.
- Nie! - Clary zapewniła szybko mamę, wyrywając się z transu. - Na prawdę cieszę się.
Na twarzy Jocelyn pojawiła się ulga.
- Dzięki Bogu - odetchnęła.
Gdy Clary przytulała mamę i Luke'a, zrozumiała, że sama ma nadzieję, że też jest w ciąży. Chciała dziecka.
CZYTASZ
Clace jealousy [tłumaczenie PL]✔
FanfictionTłumaczenie książki "clace jealousy" autorstwa BatmanEatsPizza. This is only translation of a BatmanEatsPizza's story . Permission to translate was given by the author.