27. A co jeśli ja też?

728 38 6
                                    

- Musicie jechać? - narzekała Emma, gdy tylko skończyli trenować.

Tylko ćwiczyli rzucanie nożami, żeby nie spocić się za bardzo i móc wrócić, jak tylko skończą.

- Tak, niestety - powiedziała Clary, przytulając ją.

- Okej, cześć - westchnęła. - Mam nadzieję, że odwiedzicie nas wkrótce.

- Cześć ludzie - powiedział Julian.

-  Cześć - rudowłosa przytuliła go, a Jace potargał mu włosy.

- Przekażcie Ty'owi, Livvy, Dru i Tavvy cześć od nas - powiedziała Clary.

- Pewnie - odpowiedziała Emma.

- Cześć - Jace i Clary powiedzieli jeszcze ostatni raz, zanim wzięli torby i narysowali portal na zewnątrz Instytutu.

Wskoczyli i pojawili się przed Instytutem w Nowym Yorku.

- Nasz miesiąc miodowy się skończył - powiedziała smutno dziewczyna.

- Wiesz, ludzie mają drugie miesiace miodowe.

Clary uśmiechnęła się do niego.

- To brzmi jak dobry pomysł, ale myślę, że powinnismy z tym chwilę poczekać.

-Okej - westchnął dramatycznie.

Clary zachichotała i uderzyła go figlarnie w ramię, a potem pociągnęła go do środka, zanim mógłby rzucić jakiś zboczony komentarz.

- Jak mięsiąc miodowy? - zapytała Izzy, przytulając ich jak tylko weszli do pokoju.

- Dobrze - odpowiedziała zdawkowo Clary, drocząc się z nią.

- Szczegóły! - jęknęła Izzy.

- Powiem ci jutro, będziemy miały babski dzień, a chłopcy pójdą polować - odpowiedziała rudowłosa.

- Świetnie! - uśmiechnęła się.

- A teraz, jak Lily i Jordan? - zapytała Clary.

Dosłownie gdy tylko padły te słowa, Simon wszedł ze szczeniakami na smyczy.

- Czemu mają na sobie smycze? - zapytała Clary, głaszcząc Jordana po głowie.

- Właśnie wrócili ze spaceru - odpowiedział.

- Kochanie, jesteś w domu - Jocelyn uśmiechnęła się i przytuliła córkę.

- Jak było? - zapytała, po wypuszczeniu jej z uścisku.

- Dobrze - Clary uśmiechnęła się. Znowu udzieliła krótkiej odpowiedzi, nie dlatego że się z nią droczyła jak wcześniej z Izzy, ale dlatego że to byłoby trochę niezręczne rozmawiać z nią o tym, szczególnie, gdy Luke stał za nią.

- Okej - Jocelyn uśmiechnęła się, prawdopodobnie szczęśliwa, że Clary nie weszła w szczegóły.

- A teraz  - jej twarz nabrała poważnego wyrazu. - Odstaw torby do pokoju i przyjdź spotkać się z nami w Bibliotece. Mamy ci coś do powiedzenia - złapała delikatnie rękę Luke'a jak skończyła.

Clary zaczęła podnosić torby, ale Jace zabrał je od niej i- nie zważając na jej protesty- zaniósł wszystkie.

Szybko pokonali drogę do ich pokoju- jako prezent ślubny Magnus połączył ich pokoje, żeby nie musieli chodzić w tą i z powrotem- żeby odstawić torby, Simon szedł z nimi w celu odprowadzenia szczeniaków do ich pokoju i skierowali się do Biblioteki.

Gdy wszyscy wygodnie usiedli na kanapie, Jocelyn wypaliła:

- Jestem w ciąży.

Głucha  cisza.

Wszystko o czym Clary mogła myśleć, A co jeśli ja też ? Pomyślmy, czy ona i Jace się zabezpieczali podczas miesiaca miodowego?

Na anioła, co jeśli jestem w ciąży? Byłabym w ciąży w tym samym czasie co moja matka!

- Clary? - zapytała ostrożnie Jocelyn, widząc szok na twarzy córki.

Luke i Jace patrzyli na nie.

- Gratuluję - Clary wykrztusiła.

- Jesteś zła? - zapytała zmartwiona.

- Nie! - Clary zapewniła szybko mamę, wyrywając się z transu. - Na prawdę cieszę się.

Na twarzy Jocelyn pojawiła się ulga.

- Dzięki Bogu - odetchnęła.

Gdy Clary przytulała mamę i Luke'a, zrozumiała, że sama ma nadzieję, że też jest w ciąży. Chciała dziecka.

Clace jealousy [tłumaczenie PL]✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz