25. Jadąc do L.A.

749 33 1
                                    

-Tak bardzo jak chciałbym robić to wiecznie - powiedział blondyn, całując Clary w szyję pod prysznicem. - Mamy samolot do złapania.

Clary jęknęła.

- Musimy?

- Tak, jeśli chcemy dotrzeć do L.A., musimy się zbierać - powiedział z ustami nadal znajdującymi się na jej szyi.

- Jedziemy do L.A.?- zapytała z uśmiechem.

Jego oczy się rozszerzyły, gdy zrozumiał, co powiedział.

- Myślę, że to już nie jest niespodzianka.

- To, skoro powodem do nie przechodzenia przez portal, było to, że chciałeś, żeby to była niespodzianka, nie możemy odpuścić lotu samolotem i przejść przez portal? - zapytała rudowłosa, kreśląc wzorki po jego gołej klacie.

- Nie będziesz zmęczona po tym?

- Nie - wzruszyła ramionami.

- Na pewno? Bo nie chcemy, żebyś była zmęczona przed nocą - powiedział Jace sugestywnie.

- Nie będę aż tak zmęczona. Plus, jeśli ominiemy lot, możesz szybciej zacząć mnie męczyć, teraz - dodała, całując jego szczękę.

- Mam nadzieję, że spakowałaś stellę - powiedział, przyciskając ją do ściany prysznica i atakując jej usta.

Otoczyła go nogami w pasie, żeby nie upaść i owinęła ręce z tyłu jego głowy, żeby przyciągnąć go bliżej.

Wsunął język do jej ust i ich języki spotkały się w tym znajomym tańcu.

Clary zacisnęła rękę na jego włosach i pociągnęła sprawiając, że jęknął. Jace chwycił ją za biodra i prawdopodobnie znowu by uprawiali seks pod prysznicem, ale jego telefon zadzwonił, przerywając im.

- Zignoruj to - powiedział natychmiast.

- Ale to może być ważne.

- Nie jest - nalegał, ale ona już wyszła spod prysznica i zawinęła w ręcznik.

- Halo? - odebrała telefon.

-Halo, Clary?

- Tessa! Hej! - powiedziała rudowłosa. - Wróciłaś do L.A.?

- Wróciliśmy. I em... - czarownica przerwała.

Clary domyśliła się, o co chodzi.

- Wiem, że jedziemy do L.A. - powiedziała jej.

- Oh! Okej, w takim razie będziecie niedługo? Pomyślałam, że moglibyśmy zjeść obiad.

Jace podszedł od tyłu do Clary i owinął ramiona wokół jej talii.

- Jasne, powinniśmy być w ciągu godziny - odpowiedziała rudowłosa.

- Dobrze, spotkamy się w Instytucie.

- Okej, do zobaczenia.

- W porządku, pa!

-Pa! - powiedziała Clary i się rozłączyła.

- Musimy wychodzić, prawda? - jęknął blondyn.

- Tak, a teraz chodźmy się ubrać - powiedziała, obracając się w jego ramionach i dając mu szybkiego całusa.

Chciała się odsunąć i wziąć ubrania, ale Jace, nieusatysfakcjonowany, przyciągnął ją z powrotem i złożył na jej ustach długi, pełny pasji pocałunek.

- Teraz możemy  się ubierać - powiedział, gdy ją puścił.

Więc to zrobili.

- Zapomnieliśmy o czymś? - zapytała rudowłosa, gdy mieli już wychodzić.

- Nie, sprawdziliśmy wszystkie szuflady trzy razy i przed chwilą sam sprawdziłem, więc możemy iść.

- Okej - powiedziała, szybko skanując pokój ostatni raz, zanim zamknęła za nimi drzwi.

Wzięli swoje walizki i poszli do odizolowanej uliczki, zanim portal został narysowany.

Jace złapał Clary za rękę i razem przez niego przeszli, pojawiając się w Instytucie w L.A.

- Clary! - krzyknęła Emma, gdy tylko ją zobaczyła.

- Emma! - rudowłosa przytuliła dziewczynę.

- Co słychać? - zapytała Emma.

- Po weselu - dodała, pamiętając, że widziała się z nimi dwa tygodnie temu.

- Dobrze, a ty?

- W porządku - wzruszyła ramionami. - Musicie być zmęczeni, zaprowadzę was do waszego pokoju.

Poprowadziła ich do ich pokoju  i zostawiła, mówiąc, że zobaczą się później.

Zamknęli drzwi i Jace narysował coś na nich.

- Co ty ro- przerwał jej przyciskając swoje usta do jej.

- Narysowałem zamykającą i wyciszającą runę na drzwiach, teraz powinniśmy się rozpakować.

Rozpakowali się, co zajęło więcej czasu niż było to niezbędne, bo się obijali-  nie mogli przecież pozwolić, żeby takie perfekcyjne runy się zmarnowały.

Gdy skończyli, poszli spotkać się z Tessą i Jem'em na obiad.

Clace jealousy [tłumaczenie PL]✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz