Gdy skończyli trening Izzy przypomniała im, że muszą zrobić ślubne zakupy.
Jace wzruszył ramionami. Spodziewał się, że niemożliwym jest mieć nadzieję, że Izzy mogłaby o tym zapomnieć.
- Musimy? - zapytał Max wyrażając na głos myśli blondyna. Wyraz twarzy Alec'a i Simona mówił, że oni też się nad tym zastanawiają.
- No dawajcie ludzie - powiedziała Izzy. - Mieliśmy iść wczoraj, ale wy wszyscy spasowaliście!
- To nie ja jestem tym, który się upił i odpadł w korytarzu - stwierdził uszczypliwie Jace.
- Ej, wcale nie zemdlałam - kłóciła się dziewczyna. - Ja tylko ... odpoczywałam.
- Na podłodze? - kpił blondyn.
W odpowiedzi szatynka uniosła palec na Jace'a.
- Dobra, to zakupy? - Magnus wszedł między rodzeństwo zanim zaczęliby się wyzywać na pojedynek czy coś.
- Racja - odparła Izzy pamiętając. - Więc ja i Clary spotkamy się z Maia'ą w centrum handlowym, żeby kupić sukienkę, a wy smokingi.
- Ej, ej, ej - Alec uświadomił coś sobie. - Jak możemy się zakładać, że Clary nie pocałuje Jace'a jeśli nie będą razem?
- To tylko kilka godzin. Później spotkamy się gdzieś na kolacji - zbyła go Izzy.
- Mhm jasne, robisz to tylko, żeby móc wygrać zakład - zarzucił jej szatyn.
- Myślałam, że wiesz. Planowaliśmy to zanim się założyliśmy - odparowała Izzy.
- Jeśli nie wyjdziemy teraz, spóźnicie się na spotkanie z Mai'ją - powiedział Magnus przerywając kłótnie rodzeństwa.
- Dobra - powiedział Alec.
- Dobra - powiedziała Izzy.
***
Clary i Izzy spotkały się z Mai'ją w centrum handlowym, poszły do Seraph Bridal, sklepu ślubnego nocnych łowców, który pod wpływem uroku, dla przyziemnych wyglądał jak piekarnia.
Maia i Clary pobieżnie przeglądały stoiska, ale Izzy piszczała na każdą sukienkę, którą zobaczyła. Doszło do tego, że Clary i Maia zadawały jej różne pytania byle tylko więcej tego nie robiła.
Kiedy wypłynął temat zakładu, Maia zgodziła się z Izzy i Clary.
- Oh, proszę, to jasne, że możesz nie całować go przez dzień.
- Dziękuję! - powiedziała Clary.
Pewnie dalej drążyłyby temat, ale Izzy zauważyła zapiszczała jak do tej pory najgłośniej.
- Clary, musisz ją przymierzyć! - wykrzyknęła Izzy
- Dobra, dobra, przymierze ją - powiedziała ruda, aby Izzy przestała podskakiwać.
Clary poszła do przymierzalni i włożyła suknie. Nie spojrzała w lustro, ponieważ nie chciała przywiązać się od niej zanim nie usłyszy opinii innych.
Clary wyszła, a Maia i Izzy jęknęły. Maia piszczała tak głośno, że nie wiedziała czy wygląda oszałamiająco czy okropnie. Miała nadzieje, że to pierwsze.
Podeszła do lustra i uśmiechnęła się.
To było to pierwsze. Była złota, bez ramiączek. Była obcisła i idealnie opinała jej kształty. Pokochała ją. Wyglądała w niej smukło i elegancko. Gdyby kiedykolwiek marzyła o idealnej sukni jak reszta chorych z miłości dziewczyn, to byłoby to.
- Wyglądasz wspaniale - westchnęła Izzy.
- Nooo - zgodziła się Maia.
- Dzięki dziewczyny. Uwielbiam ją - stwierdziła Clary.
- Teraz tylko musimy dobrać szpilki, welon i tiarę - poinformowała Izzy.
- Tiarę? - spytała rudowłosa. Nie pamiętała tego ze zdjęć w ślubnych magazynach, do których oglądania zmusiła ją szatynka.
- Tak, tiara - odpowiedziała. - No wiesz, korona, która wkładasz na głowę i-
- Wiem co to tiara Izzy - przerwała jej Clary. - Ale po co jej potrzebuję?
- Żeby podtrzymywała welon - zirytowała się dziewczyna.
- Dobra - powiedziała wiedząc, że z Izzy nie wygra.
- Świetnie, to teraz buty! - zarządziła przyszła druhna zmierzając w stronę sekcji z butami.
Znalazły parę błyszczących szpilek, albo raczej, Izzy znalazła. Obcasy miały prawie 15 centymetrów!
- Izzy, ja się na tym zabiję! Ja wiem, że teraz zaczęłam częściej chodzić w butach na obcasie, ale to jest przesada - kłóciła się przyszła panna młoda.
- Oh, no dawaj, nauczysz się w nich chodzić! Pomogę ci, a w tych będziesz tylko kilka cali niższa niż Jace - próbowała namówić ją Izzy.
- Ale- Clary zaczęła protestować, ale szatynka jej przerwała.
- Żadnych ale! - stwierdziła Izzy i udałą się do kas.
- Czyj to ślub? - wymamrotała zrezygnowana rudowłosa.
- No dalej, chodźmy już płacić - pospieszała Izzy udając, że nie słyszała.
- A co z tiarą i welonem? - zapytała Maia.
- Oh, one będą na zamówienie - odpowiedziała Izzy.
- Skąd masz zamiar je zamówić? - zapytała tym razem Clary.
- Znam kogoś - odparła krótko szatynka.
- W porządku - stwierdziła rudowłosa. Po co miałaby znać kogoś, kto i tak jest dla niej poza zasięgiem?
Zapłaciły za buty i sukienkę, a potem poszły się spotkać z chłopakami w Taki.
CZYTASZ
Clace jealousy [tłumaczenie PL]✔
FanfictionTłumaczenie książki "clace jealousy" autorstwa BatmanEatsPizza. This is only translation of a BatmanEatsPizza's story . Permission to translate was given by the author.