W-F!!! Czyli jedyna lekcja, na którą dzisiaj czekam, no może jeszcze angielski... Ale! Muszę się śpieszyć, bo słyszałam już dzwonek. Podbiegłam do drzwi od szatni i kopnęłam w nie z całej siły. Gdy już chciałam wejść do szatni zorientowałam się, że... POMYLIŁAM DRZWI. NIEEE... Ja myślałam, że wystarczy mi przypału jak na jeden dzień. Szybko zakryłam oczy, obróciłam się na pięcie i uciekłam z płaczem. Moje biedne oczka, one zostały zbezczeszczone... Już nigdy nie zobaczę tego pięknego świata. Nigdy. NIGDY. Ja oślepłam...
Jakimś cudem udało mi się doczołgać po omacku do szatni, tym razem właściwej. Szybko wskoczyłam w za małe szorty, mam je od podstawówki. Skoro nadal się wciskam to chyba jest dobrze. Zawiązałam czarne sneakersy i włożyłam koszulkę. Co mnie zdziwiło, to to, że udało mi się wyrobić przed resztą dziewczyn. Już po chwili czekałam na sali, w końcu, nie można marnować żadnej sekundy.
-Hyung nie chce!-usłyszałam krzyk Hobiego i natychmiast się odwróciłam.
-Kuźwa, musisz ćwiczyć.-zbeształ go Suga, który siłą zaciągnął go do sali.
Nareszcie wszyscy staliśmy przed nauczycielem.
-Rozgrzać się, potem zagracie w piłkę nożną na boisku.-odparł i spuścił wzrok na listę obecności.
Ja, jak to ja, zawsze muszę prowadzić rozgrzewkę, co tam, że próbując wyprzedzić Jimina i Jacksona prawie wyplułam płuca, było warto. No to. Kółko tego, tamtego, o a tego fajnego może ze dwa. Jak już czułam się wybiegana zaczęłam się rozciągać. Heh, moja rozciągliwość jak zwykle wzbudza zachwyt, no bo co jak co, ale nie każdy umie złożyć się w pół, a nawet dotknąć ziemi całą dłonią (plot twist, prawie każdy umie). Dobra, szybko szybko, chce już grać.
-Na ile drużyn się dzielimy?-padło z tłumu.
-3.-odpowiedział nauczyciel.
Każdy po kolei odliczył do 3 i mieliśmy piękne śliczne drużyny po 7 osób. Więc 1. to Paulina, JaeBum, Irenka, Taehyung, Youngjae, Anka i Jackson. Team 2. składa się z Hobiego, mnie, Jina, Blanki, Sugi i BamBama. Drużyna 3. to Namjoon, Yugyeom, Kookie, Jimin, Jinyoung, Wiśnia i Wakasa.
Muszę przyznać, to był jeden z najlepszych meczy w moim życiu. Tylko teraz trochę nogi się mnie nie słuchają, ale to szczegół. Ważne, że wygraliśmy, dwa razy, bez konkurencyjnie. Frajerzy nie mieli szans. Szczególnie, że Jin zapewniał wszystkim mindfuck co chwila, a Suga czaił się jak ten gepard, aż nadarzy się idealna okazja i za każdym razem zdobywał bramkę. Natomiast Hoseok... On cały czas stał na bramce, ale muszę przyznać, że jest skuteczną obroną. Byłby dobrym wsparciem, gdyby nie to, że za każdym razem jak na niego spojrzałam zaczynał dzikie densy, albo powalał swoim aegyo. Ja. też starałam się zmylić przeciwnika, ładowałam się każdemu pod nogi i nim się obejrzeli piłka była moja, hehe. No, ale trochę za dużo się nabiegałam i czuję, że jutro nie wstanę z łóżka. Jak dobrze, że mam takich miłych kolegów, czytaj BamBama, który był na tyle łaskawy, że zaniósł mnie na plecach pod same drzwi. A teraz tylko angielski i geografia i do domu, no w sumie nie idę sama, bo muszę zrobić projekt z biologii z Yugyeomem.
CZYTASZ
Szkoła braku życia | GOT7 i BTS
FanficJakieś nudne i nie śmieszne fanfiction o szkole, występują członkowie GOT7, BTS i epizodycznie Big Bang. Życzę powodzenia w czytaniu, o ile w ogóle to zaczniesz. Fabuła rozgrywa się w alternatywnej rzeczywistości, w nigdy nieistniejącym liceum w alt...