45

16 2 0
                                    

No i właśnie tym sposobem zostałam oddzielona od jakichkolwiek lubianych przeze mnie dziewczyn. No chyba, że... Poddam Blankę chemioterapii i może uda usunąć się z niej raka? Miejmy nadzieję. Jestem jeszcze z Kasią, o której wiem tylko tyle, że... Jest z 2 klasy, nawet dobrze się uczy i to chyba tyle... Wygląda normalnie, nie chodzi mi o normalność blanki, którą można zdefiniować jako klona ze star wars, bo jest taka sama jak pierdyliard osób na świecie i nosi taką samą parkę i takie same superstary jak całe jej osiedle. Była po prostu... Nie nijaka, ale... Zwykła. Ciemne blond włosy spięte w kok, jasnoniebieskie oczy, różowa bluza i białe spodnie.

-Witajcie załogo, proszę was na jacht!-krzyknął na nas pogodny starszy pan w przypałowym przebranku kapitana wycieczkowca.

Mógł mnie chociaż ostrzec, biedna. Aż podskoczyłam ze strachu... Chociaż bardziej to powinien ostrzec Hobiego, od którego dostałam w twarz z łokcia. Fajnie, że nawet nie zauważył. DZIECI I RYB SIĘ NIE BIJE.

Dobra, problem bólu zażegnany, gorzej z tym, że mam już po dziurki w nosie tachania ze sobą 20 kliowej torby.

-Hobi, Hobi, Hobi! Poniesiesz mi torbę?-zapytałam słodko szarowłosego chłopaka.

-No jasne.-powiedział, podniósł co miał i udał się w stronę jachtu.

Szkoła braku życia | GOT7 i BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz