24

24 4 0
                                    

Wgapiałem się w Zuzę, która miała szybko skończyć ten projekt.

-Ile jeszcze ci to zajmie?-zapytałem.

-A może sam byś coś zrobił, a nie kisisz dupę na kanapie?-odparła morderczym tonem.

-No co mam zrobić?-rzuciłem z nadzieją, że uzyskam sensowną odpowiedź, chwila, to przecież Zuzia.

-Nic.-powiedziała z uśmiechem.

-„Nic, a najlepiej to coś zrób, ale nie to".-przedrzeźniłem ją, mówiąc piskliwym głosikiem.

-„Ile ci to jeszcze zajmie? A ty umiesz to? A tu co pisze?"-odwzajemniła się tym samym.

-„Zajmie tyle ile zajmie, oczywiście, że to umiem, w końcu będę lekarzem, jest napisane, debilu"-odpowiedziałem.

-„Ale weź się pośpiesz, bo mnie stulejka ciśnie"-powiedziała z przekąsem, jednocześnie robiąc głupią minę.

-Ej! Nie powiedziałem nic takiego! Wypluj to!-krzyknąłem poirytowany.

-Zmuś mnie.-odparła z chytrym uśmieszkiem.

O nie. Ta zniewaga krwi wymaga. Całe szczęście, że ona jest takim karłem, bo nie miałem żadnego problemu, żeby ją wywrócić i usiąść jej na plecach.

-To co, masz zamiar mnie przeprosić?-zapytałem.

-Nie ma opcji.-odpowiedziała szybko.

-No dobra, to zobaczę sobie co masz w telefonie, bo. O co za przypadek. Zostawiłaś go odblokowanego.-próbowałem ją sprowokować.

-Nic specjalnego tam nie ma.-rzuciła.

-Zobaczy się...-otworzyłem kakaotalk'a i po chwili dodałem.-Jinyoung ostrzegał Cię przed BamBamem, jaka szkoda, gdyby go teraz zaprosić.

I tym sposobem po paru sekundach drzwi wejściowe otworzyły się z trzaskiem, a w progu stanął Kunpi obładowany masą przekąsek.

-YOO WHAT'S UP? IT'S YA BOI DABDAB!-krzyknął.

-Cześć.-powiedziałem nadal dusząc małego, wrednego bachora.

Chłopak wbił do salonu, lecz w momencie, w którym nas zobaczył powoli się wycofał i wydusił.

-No to ja może wam nie będę przeszkadzać i sobie pójdę...

-Nie, jest spoko, próbuję ją zmusić do przeprosin.-odparłem.

-Czemu?-zapytał.

-Bo nazwałam go stulejarzem.-powiedziała, po czym wybuchła śmiechem.

BamBam próbował pozostać niewzruszony i nie wydać żadnego dźwięku, ale po chwili zaczął rechotać na cały wieżowiec.

-Stulejarzem kurwa, stulejarzem.-powtarzał.

No i teraz w sumie leże na ich obojgu i próbuję zmusić do przeprosin, w końcu nie bez powodu jestem evil maknae, co nie? Oni niech się nudzą, a ja sobie zjem trochę tego co przyniósł Tajlandczyk i obejrzę... CHWDPN?

Szkoła braku życia | GOT7 i BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz