9.

382 16 0
                                    

W czwartkowy poranek Niall postanowił, że pojedziemy razem do szkoły, aby zacząć wcielać nasz plan w życie. O 7:40 był już pod moim domem, szybko wybiegłam z domu, wcześniej je zakluczając i wsiadłam do auta.

-Hej.-powiedziałam od razu po wejściu do samochodu.

-Co kolwiek.-odpowiedział obojętnie.

Aha.

Droga minęła nam w niezręcznej ciszy. Nie wiedziałam czy mogę sie odezwać, czy może on zaraz wybuchnie nieopanowanym gniewem, dlatego nie kierowałam w jego stronę nawet żadnego spojrzenia. Gdy znaleźliśmy się pod szkoła czym prędzej wysiadłam z pojazdu i już miałam iść w stronę szkoły, ale Niall złapał mnie za nadgarstek i odwrócił w swoją stronę.

-Już uciekasz kochanie?-zapytał z zalotnym uśmieszkiem. Czy on jest bipolarny? W aucie w ogóle się do mnie nie odzywał, a teraz mi tu kochaniuje.

-Co ty robisz?

-Uśmiechnij się, żeby wyglądało to choć trochę realnie.-zrobiłam jak poprosił.

-Muszę iść na lekcję Niall, chociaż wiesz, że wolałabym postać tutaj z tobą.-powiedziałam na tyle głośno, aby ci co stali obok nas to usłyszeli.-Spotkamy się na kolejnej przerwie. Czekaj na mnie pod salą od historii.

-Okej.-powiedział i o boże, pocałował mój policzek. Szybko wyrwałam rękę z jego uściski i skierowałam się w stronę szkoły.

Widziałam wzrok ludzi, gdy kierowałam się do wejścia, jednak próbowałam go ignorować. Na kolejnej przerwie już połowa szkoly huczała o tym co stało sie na parkingu, a mi się to słabo podobało. Nie lubię być w centrum uwagi, wtedy czuję się przytłoczona i mniej pewna siebie. Tak jak się spodziewałam, Horan czekał na mnie pod klasą po każdej lekcji, a na koniec dnia odwiózł mnie do domu, co okej było trochę dziwne i chore, ale muszę powiedzieć, że mi sie to podobało. Nareszcie 'mam chłopaka', który się o mnie troszczy, mimo że jest to udawane. Zayn nigdy tego nie robił.

-Dzięki za podwózkę.-powiedziałam gdy znaleźliśmy się pod moim domem.

-Do usług.- już miałam wysiadać, ale zatrzymała mnie jego ręką na moim ramieniu.- Masz czas się dzisiaj spotkać? Wiesz, omówilibyśmy jakieś zasady czy coś.

-Um, jasne. Możemy sie spotkać o 17 w tym bistro obok szkoły.

-Okej, przyjadę po ciebie. Będę dzwonił.

Po wejściu do domu zobaczyłam, że jest już 15, dzisiaj miałam 7 lekcji i normalnie umieram. Zdjęłam buty i kurtkę w holu, a później ruszyłam w stronę swojego pokoju. Rodziców nie będzie do końca tygodnia, bo wczoraj mieli rocznicę ślubu i mój tata wykupił jakaś wycieczkę do Paryża na pięć dni. Wzięłam mojego laptopa i włączam kolejny odcinek PLL. Uwielbiam ten serial i ubolewam nad tym, że już kończę siódmy sezon. O 16:30 zaczęłam się ogarniać. Poprawiłam lekko makijaż i umyłam zęby. Równo o 17 dostałam sms od Nialla, że już na mnie czeka. Szybko zbiegłam na dół i się ubrałam. Niecałe 10 min pozniej byliśmy pod kawiarnią.

-Chcesz coś do picia, jedzenia?-zapytał od razu po wejściu do środka.

-Sama mogę za siebie zapłacić.

-Czy możesz choć raz nie robić problemów. Chcesz coś czy nie?

-Latte poproszę.-chłopak kiwnął głową, ja za ruszyłam w stronę wolengo stolika, siedziałam tak z 3 minuty, aż Horan nie wrócił.

-No więc tak, najważniejsza zasada, jeśli się we mnie zakochasz albo coś do mnie poczujesz to od razu kończymy ten układ. Nie będę bawił się w złamane serca.-powiedział i podał mi moją kawę.

-Skąd pewność, że to akurat ja się w tobie zakocham?

-Czy słyszałaś kiedykolwiek, żebym miał dziewczynę, która KOCHAM?

-Fakt, nigdy tak nie było, ale może się to zmienić.

-Nie schlebiaj sobie, jeśli miałbym się kiedyś zakochać to raczej nie w tobie.

Auć x2

-Moja zasada jest taka, że masz mnie nje zdradzać, bynajmniej nie z laskami z naszej szkoły. Nie chcę znowu wyjść na zdradzaną idiotkę.-powiedziałam w pełni poważna.

-Możemy się całować, przytulać przy innych i jeśli jedno i drugie będzie chciało możemy uprawiać seks.-dodał po chwili.

-To ostatnie nigdy się nie zdarzy.-prychnęłam.

-Jasne, teraz tak mówisz, niedługo będziesz mnie o to błagała.

-Teraz to ty sobie schelbiasz. Ile to ma trwać? Ten cały związek.-zapytałam.

-Nie wiem, dopóki nam się nie znudzi albo nie stanie się to co w zasadzie pierwszej. Chcę, żeby ludzie byli na tyle wkręceni w tą akcję, że po naszym zerwaniu będą wstawiać znicze na tablicy twittera tak jak było kiedyś z Brianem i Maddie.-zaśmiałam się z jego słów wspominając tą sytuacje. Ludzie rzeczywiście byłi tak załamani ich zerwaniem, że robili tb z ich zdjęć i wstawiali wcześniej wspomniane znicze na twittera, facebooka.- Nie mam nic więcej do dodania, a ty?

-Chyba też.

-No dobra, to może teraz mi opowiesz ze szczegółami o twoim zerwaniu z Zaynem.- założył nogę na nogę i odparł głowę na dłoniach udając jedną z tych wścibskich lasek na co parsknęłam trochę za głośnym śmiechem.

-Jesteś popieprzony.-powiedziałam wciąż się trochę śmiejąc.

-Ale poważnie, chcę tego posłuchać.

I tak oto spędziłam trzy godziny na rozmowie z Niallem Horanem o niczym. I nie wiem czy to źle, czy może dobrze, ale naprawdę mi się to podobało.

fuck you || n.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz