40.

324 11 0
                                    

-Nie ma nikogo w domu!- wydarłam się, gdy po raz trzeci usłyszałam głośne pukanie do drzwi. Ostatecznie wstałam z głośnym jękiem i ruszyłam w ich stronę.- Czego?- warknęłam niemiło.

-Wow, spokojnie. Czemu nie było cię na lekcjach, przecież byłaś w szkole?- zapytał Jake, a do mnie od razu wróciła rozmowa z Niallem.

-Lepiej się jej zapytajmy czemu płakała.- westchnęła Soph i weszła w głąb domu. Oboje zdjęli buty i ruszyli do mojego pokoju. Ja zahaczyłam jeszcze o salon i wyłączyłam telewizor.

Weszłam do pokoju i położyłam się na łóżku, a nogi oparłam o ścianę. Pozostała dwójka zrobia to samo, tylko usadowiła się po obu moich stronach.

-Opowiadaj.- powiedziała moja przyjaciółka, a ja poczułam łzy wzbierające się w moich oczach.

-Niall... Ja po prostu już nie daję rady.- łzy leciały ciurkiem z moich oczu, ale głos w ogóle się nie załamywał.- Naprawdę go kocham, ale on tyle razy mnie zawiódł jeszcze nawet przed naszym związkiem.

-Co znowu zrobił, obije mu mordę.- powiedział już nieco wkurzony brunet.

-Całował się z tą rudą zdzirą. Pokłóciliśmy się, ja z nim zerwałam, ale to nie był powód, żeby ja przelizałć!- wydarłam się i dałam upust swoim emocjom.- Mam dość starania się, żeby było dobrze. Nie chcę być dla niego tylko opcjom. Chcę, żeby myślał o mnie, gdy zasypia i gdy się budzi, kiedy je śniadanie albo gdy widzi inne kochające się pary. Nie tylko wtedy kiedy chce zaruchać.

-Posłuchaj kochanie.- zaczęła blondynka.- Niall cię naprawdę kocha, nigdy nie widziałam go w takiej odsłonie. Przy tobie jest tym starym Niallem, bez problemów. Tym małym zagubionym chłopcem, który nareszcie znalazł swoją przystań. Popełnił błąd, ale liczy się to, że się do tego przyznał.

-Sophia dobrze mówi. To jak na ciebie patrzy jest nie do opisania. Zerwałaś z nim wtedy, on był pijany i mimo że alkohol to nie wymówka, to jednak wtedy robi się dużo głupich rzeczy. Może to on jest właśnie mężczyzna, z którym spędzisz resztę życia. Nie zaprzepaść tego przez jedną chwilę słabości.- wspólnie mnie przytulili, a ja się lekko zaśmiałam.

-Tak się cieszę, że was mam. Przepraszam, że ostatnio zaniedbałam naszą przyjaźń. Mam dużo na głowie.- westchnęłam.

-Oh przestań pieprzyć. Zawsze bedziemy cię kochali. Teraz obejrzyjmy jakiś film.

____________________________

W życiu nastolatka zawsze są jakieś wzloty i upadki. Pierwsza miłość, pierwsze złamane serce. Dorośli uważają to za błahe, ale dla ludzi młodych z jeszcze słabo rozbudowaną psychiką to koniec świata. Nie potrafimy poradzić sobie z tym wszystkim sami, ale nie chcemy też od nikogo pomocy, zamykamy się przed światem chociaż tak bardzo pragniemy go poznać, ranimy osoby, które kochamy, mimo że chcemy je mieć blisko siebie.

Właśnie siedziałam na krawężniku przy parku w środku nocy. Nie wiem ile minęło czasu od mojego wyjścia, ale dobrze, że ubrałam długie spodnie i bluzę. Mamy już koniec marca, ale w Londynie pogoda lubi płatać nam figle. Paliłam kolejnego papierosa i zastanawiałam się nad sensem tego wszystkiego. Mój telefon dzwoni od kilku dobrych godzin, jednak w tej chwili mnie to nie obchodzi. Mam dość, moja psychika wysiada. Kłopoty z chłopakiem to bardzo powszechny problem w tych czasach, jedni przeżywają to lepiej, inni gorzej. Ja niestety zaliczam się do tej drugiej grupy. Od jakiegoś czasu mi i Niallowi się nie układa i chociaż kocham go całym sercem nie moge pozwolić, abyśmy oboje męczyli się w tym związku. Wyrzuciłam za siebie drugą już butelkę po winie. Czuję jak świat wokół mnie wiruje, gdy wstaję na równe nogi.

fuck you || n.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz