42.

289 9 1
                                    

Przemierzałam szkolny korytarz, gdy w pewnym momencie na kogoś wpadłam.

-Zawsze wiedziałem, że na mnie lepisz.- spojrzałam na mojego przyjaciela wzrokiem mówiącym, że nie mam humoru i ruszyłam dalej.- Co jest?

-Wczoraj w kinie spotkałam Nialla, a gdy wróciłam do domu napisał do mnie, że musimy pogadać. Niby o czym? Czego on jeszcze ode mnie chce. Ja próbuje zapomnieć, dać sobie spokój, ale on mi to uniemożliwia.- westchnęłam i oparłam się głową o szafkę.

-Nic do niego nie czujesz?- bałam się tego pytania, czuję coś do niego?

-Jasne, że czuję. Po prostu nie potrafię już z nim być, on tyle razy mnie zawiódł.- spojrzałam na Jake ze łzami w oczach.

-Chodź tu.- chłopak przyciągnął mnie do uścisku i zaczął głaskać po plecach.- Kiedy chce się spotkać?

-Jutro po szkole. Dzisiaj musi coś zrobić.

-Idź, pogadaj z nim, a jeśli to ma być koniec to chociaż się nie kłóćcie.

-Masz racje, pogadam z nim. Może jednak nie wszystko jest skończone.- aż do dzwonka rozmawiałam z brunetem, a następnie udałam się już na ostatnią lekcję tego dnia.

__________________________

-Jestem!- krzyknęłam od razu po wejściu do domu, jednak nikt mi nie odpowiedział. Weszłam w w głąb korytarza i usłyszałam szmery z salonu.- Tato? Coś się stało?- na kanapie siedział mój ojciec, twarz miał schowaną w dłoniach, a na stole stała- już prawie pusta- butelka po whiskey.

-To nic córeczko.- wybełkotał, ale ja wiedziałam, że coś jest na rzeczy. Mój ojciec nigdy nie pił, chyba że kameralnie kieliszek wina albo wieczorne piwo, nic poza tym.

-Przecież widzę, że coś cię gryzie.- usiadłam obok niego i położyłam mu dłoń na ramieniu.- Gdzie mama?- gdy zadałam to pytanie, mężczyzna nieznacznie się spiął.

-Twoja matka wyjechała.- zmarszczyłam brwi, bo nic mi nie mówiła, że jedzie w jakąś delegację.

-Czemu nie pojechałeś z nią? Przecież zawsze wyjady służbowe mieliście razem.- facet się cicho zaśmiał, ale nie było w tym ani trochę radości.

-Wyjechała z jakimś fagasem, a mi zostawiła tylko to.- z kieszeni spodni wyjął kartkę i mi ją podał.

Przepraszam, ale nie potrafię tak dalej żyć. Powiedz Rey, że ją kocham i wrócę za jakiś czas.

Oczy naszły mi łzami, ale nie mogłam płakać, to jeszcze bardziej by go załamało.

-Skąd wiesz, że odeszła z mężczyzna?- zapytałam.

-Renee, nie jestem głupi. Od dłuższego czasu nam się nie układa. Nie chcieliśmy przed tobą tego pokazać. Twoja matka od jakiegoś czasu otrzymywała różne telefony, niby od koleżanek, wtedy zacząłem coś podejrzewać.- przerwał na chwilę i się napił.- Przejrzałem jej komputer. Było tam mnóstwo e-maili od jakiegoś Max'a.- złapał się za głowę i zaczął ciągnąć swoje włosy.- Cholerny Max! Jak ja mogłem na to pozwolić.- na policzkach mojego ojca zauważyłam łzy i sama też przestałam je powstrzymywać. Mocno się w niego wtuliłam, a on chwilę później zrobił to samo.

-Połóż się i wytrzeźwiej. Później pogadamy, dobrze?- pocałowałam go w policzek i wstałam, aby sięgnąć po koc. Mężczyzna posłusznie się położył, a ja go przykryłam.

Chwilę na niego patrzyłam, a później poszłam do swojego pokoju. Jak ona do cholery mogła nam coś takiego zrobić?! Gdy zamknęłam drzwi od razu zaczęłam płakać. Sięgnęłam po swój telefon i chciałam zadzwonić do Jake albo Sophii, ale oni są na lekcji. Patrzyłam na swoje kontakty, aż trafiłam na Nialla. Zastanawiałam się czy zadzwonić, aż w końcu to zrobiłam.

Jeden sygnał, drugi, trzeci...

-Halo?- usłyszałam jego zachrypnięty głos.

-Niall czy mógłbyś przyjechać?- zapytałam trzęsącym głosem.

-Co się stało?- w tle było słychać głos jakiejś dziewczyny.

-Kto dzowni?- zapytała jego towarzyszka.

-Daj mi chwilę Hann.- Hannah, wiedziałam, że skądś kojarzę to imię.

-Widzę, że jesteś zajęty koleżanką. Nie przeszkadzam.- nim zdążył coś powiedzieć ja się rozłączyłam i zaczęłam płakać jeszcze bardziej.

Na jaką cholere chce się ze mną spotkać, a później leci do tej pompowanej, rudej zdziry?!

-Nienawidzę swojego życia.- mruknęłam w poduszkę.
____________________________

POV Niall

-Stary uspokój się.- powiedział Louis i przewrócił oczami.- Na pewno przyjdzie.

Od piętnastu minut chodzę w kółko po moim domu. Wczoraj pisałem z Rey i umówiliśmy się, że przyjdzie do mnie i pogadamy. Spóźnia się już pięć minut.

-Może nie chce jednak ze mną rozmawiać.- powiedziałem lekko zdenerwowany.- Jestem kretynem.

Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi, a mój przyjaciel poszedł je otworzyć. Z korytarza usłyszałem głos dziewczyny i od razu ucieszyłem się w duchu.

-Hej, myślałem, że nie przyjdziesz.

-Obiecywałam więc jestem. Bedziemy gadali tu?- spojrzała na mojego towarzysza.

-Nie, nie. Chodźmy do ogródka.- pogoda jest dzisiaj naprawdę ładna. Świeci mocno słońce i jest ciepło.

-No więc, o czym chcesz gadać?- zapytała i usiadła na jednym z leżaków. Usadowiłem się naprzeciwko niej i przetarłem dłonią twarz.

-O nas. To naprawdę koniec? Nic do mnie nie czujesz?

-Niall, ja..- dziewczyna się na chwilę zacięła i odwróciła wzrok.-..spotykam się z kimś. Nadal jesteś dla mnie ważny, ale zrozumiałam, że to co było między nami już dawno wyparowało, już dawno tego nie ma.- powiedziała, a moje serce mocno się ścisnęło.

-Ale ja cię kocham. Wiem, że jestem dupkiem i nie ma wytłumaczenia na to co zrobiłem. Ciągle będę tego żałował, daj mi ostatnią szansę.- zachowuję się jak pizda, ale Renee to jedyna dziewczyna, na której mi tak kiedykolwiek zależało.

-Nie utrudniaj mi tego. Dużo o tym myślałam czy dobrze zrobiłam zrywając z tobą, ale doszłam do wniosku, że ciągnięcie tego byłoby wbrew mnie. Przepraszam.- wstała, ze swojego miejsca, a ja chwilę po niej.- Jesteś świetnym chłopakiem i życzę ci jak najlepiej. Zawsze będę o tobie pamiętała, bo tyle ile dałeś mi szczęścia przez te kilka miesięcy jest nie do opisania. Kochałam cię, naprawdę cię kochałam. Nigdy w to nie zwątpij.- lekko się uśmiechnęła, a w jej oczach widziałem łzy.

Kochałam cię

Te słowa odbijały mi się echem w głowie.

-Będę pił, ćpał, palił, całował i odchodził. Będę to robił dopóki nie zapomnę o tym o czym chcę zapomnieć, a chcę zapomnieć o tobie.- powiedziałem, ale ona nawet się nie odwróciła, tylko odeszła.

-Choć na głos tego nie powiem.- mruknąłem pod nosem i plecami opadłem na leżak.

fuck you || n.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz