39.

257 10 0
                                    

-Soph, co ja mam zrobić?- jęknęłam żałośnie. Moja przyjaciółka od godziny wysłuchuje moich żali przez ci jestem jej bardzo wdzięczna.

-Nie wyciągaj pochopnych wniosków. Może spotkali się przypadkiem?

-W środku lekcji? Trzymał jej ramię, a ona z czegoś się ciągle śmiała. Szmata.- rzuciłam się plecami na łóżko, a blondynka położyła głowę na moich pośladkach.

-Nie denerwuj się. Po prostu z nim pogadaj, za dużo nad tym myślisz. Niall strasznie cię kocha więc mu zaufaj.

-Dziękuję Soph.- uśmiechnęłam się w stronę przyjaciółki.

Tak bardzo mi jej brakowało, ostatnio miała gorszy czas i wcale jej się nie dziwię, ale przez to pogorszył nam się kontakt. Moich przyjaciele to najważniejsze osoby w moim życiu, w stu procentach zgadzam się z powiedzeniem, że chłopak może być na chwilę, ale przyjaciele na zawsze.
Niall pełnił znaczącą rolę w moim życiu, ale to Jake i Sophia byli przy mnie gdy najbardziej tego potrzebowałam.

Wybrałam numer Niall i napisałam mu wiadomość.

Do Niall:
Przyjedziesz do mnie wieczorem?

Od Niall:
Przepraszam, ale dzisiaj nie dam rady. Odezwę się jutro.

Wtedy zrozumiałam, że coś jest nie tak.
________________________

-Cześć.- powiedział Niall i chciał mnie pocałować, jednak ja się odsunęłam.- Coś się stało?

-Nie, skądże. Spieszę się na angielski.- odparłam.

-Od kiedy lubisz angielski?- uniósł do góry jedną brew.

-Od kiedy nie ma tam ciebie.- uśmiechnęłam się do niego sztucznie i go wymknęłam.

Ciągle przyłapuje się na tym, że myślę o nim i o tej dziewczynie razem. Niby nie widziałam nic dwuznacznego, ale nie mam tej pewności, że nic się miedzy nimi nie wydarzyło na imprezie.

-Rey, o co ci znowu chodzi?- złapał mnie za ramię, ale się mu wyrwałam.

-O nic do cholery. Możesz dać mi w końcu święty spokój?- wrzasnęłam i rozłożyłam ręce.

-Nie, nie mogę. Najpierw powiedz o co do kurwy nędzy ci chodzi. Zrobiłem coś?

-Niall, nie będę z tobą tu o tym rozmawiała.- powiedziałam już spokojniej.

-W takim razie chodźmy do parku.- zaproponował.

-Nie wiem czy słyszałeś co wcześniej mówiłam, ale spieszę się na lekcję.

-Tak się spieszysz, że jesteś już spóźniona dziesięć minut. Nie wykręcaj się i chodź.- w odpowiedzi tylko westchnęłam i ruszyłam za chłopakiem w stronę parku.

-To jak, powiesz mi teraz?

-Ja po porstu widziałam cię ostatnio z tą dziewczyną z imprezy. Trzymałeś ją za ramię, a ona się z czegoś śmiała. Na dodatek nie chcesz mi powiedzieć czy coś się między wami wydarzyło.- powiedziałam cicho.

-Byłem z nią porozmawiać. Nie pamiętam pewnej części imprezy. Rano obudziłam się w łóżku Liama rozebrany. Myślałem, że doszło do czegoś, ale nic nie było. Przysięgam.- Horan zatrzymał się i złapał mnie za ręce.

-Ja po prostu nie wiem czy mogę ci ufać. Boję się, że cię stracę.- objęłam go w pasie i wtuliłam się w niego.

-Jest jedna sprawa o której muszę ci powiedzieć.- spojrzałam na niego od dołu nadal go nje puszczając.- Tylko się nie denerwuj. Ta dziewczyna z imprezy, my...to znaczy ja i ona. Całowaliśmy się.- chwilę przestawiałam to zdanie, a gdy do mnie dotarło odsunęłam się od blondyna.

-Całowaliście się?- zapytałam jeszcze raz, miałam nadzieję, że to chory żart.

-Zerwałaś ze mną. Byłem totalnie zalany i zły, ona była pod ręką. Pocałowała mnie, później film mi się urwał, dlatego myślałem, że się z nią przespałem.- zaczął się tłumaczyć, ale w tym momencie nie chciało mi się go słuchać.

-Odezwę się później.- rzuciłam i bez zbędnych pożegnań ruszyłam w stronę swojego domu.

Chyba dzisiaj odpuszczę sobie szkołę.

fuck you || n.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz