Siedzieliśmy na podłodze obserwując jak Rosie biega po salonie krzycząc "tatatata". Oparci o kanapę na której równie dobrze mogliśmy usiąść, jednak tu było dobrze.
- Nie męczy cię to? - Zapytałem Sherlocka nie zdając sobie sprawy, że może nie wiedzieć o co mi chodzi.
- Co?
- No wiesz... Siedzisz w domu i uczysz mówić dwuletnią dziewczynkę, a jeszcze kilka miesięcy temu balansowałeś na granicy życia i śmierci. To dość duży kontrast.
- John, ty i twoja potrzeba adrenaliny... Oczywiście, jest inaczej i czasami chciałbym, żeby przestępcy byli inteligeniejsi i w końcu zrobili coś naprawdę złego, ale ostatnie wydarzenia trochę zmieniły mój punkt widzenia. Poza tym, nie ciesz się, pewnie za kilka dni Lestrade przyjdzie do nas z tajemniczym listem i spokojne dni się kończą.
- Co? Sherlock, o czym ty mówisz?!
Z grobową miną odpowiedział:
- Przyniesie nam kopertę zaadresowaną do nas. Taką samą dostanie pani Hudson.
- Sherlock... Możesz jaśniej?!
Wzruszył ramionami.
- Po prostu obawiam się, że nie długo będziemy zaproszeni na ślub.
Uśmiechnął się jednym kącikiem ust.
- Ty draniu! - Uśmiechnąłem się. Chwilę później zaczęły docierać do mnie myśli szybko zmieniające mój nastrój. - Sherlock, ja mówię serio. Jeśli nie chcesz być przywiązany do takiego życia, po prostu powiedz. Nie winie cię. To nie jest normalne.
- John, przestań. Nie chcę innego życia, nie rozumiesz? Ja i ty przeciwko całemu światu - pamiętasz? To wszystko bardzo mi odpowiada. Wiem, to do mnie nie pasuje, więc trudno w to uwierzyć, ale ja tego chcę. Chcę marudzić i umierać z nudów. Wolę to od narkotykowych ciągów. Nie mielismy siebie za pewnik. Ty straciłeś mnie przy upadku z st. Barts, ja ciebie... Też ciebie traciłem, więc teraz, skoro na pewno jesteśmy, po prostu bądźmy. I przestań mówić o normalności do jasnej cholery. Nie ma czegoś takiego. Normalność to pozory i wydaje mi się, że już się ich pozbyliśmy.
Te słowa zamknęły mi usta, więc zrobiłem tak, jak mówił Sherlock. Po prostu byłem.
CZYTASZ
Powroty || JOHNLOCK || po 4 sezonie
Fanfiction#221bpowroty Wydarzenia po czwartym sezonie. Piszę to właściwie dla siebie, bo choć skończyłam oglądać Sherlocka już dawno, zakończenie nie daje mi spokoju. I believe in johnlock, nawet, a przede wszystkim po trudnych chwilach z ostatniego sezonu. P...