Po zakończonych lekcjach a ostatnie dwie godziny to był wf z tą starą wredną babą. Na pierwszej godzinie zrobiła tam taką rozgrzewkę, że chyba wszyscy spalili pewnie do 1000 kalorii a na drugiej graliśmy w koszykówkę z chłopakami starszej klasy. Robili sobie z nauczycielki jaja, ale ona zamiast się złościć i wysłać ich do dyrka na dywanik to razem z nimi się śmiała. Razem z Willow byłyśmy w drużynie, lecz zamiast z nami grać to zarywała do chłopaka o dwa lata starszego. I jej się udało. Miał na imię Johnny. Wysoki brunet o szarych oczach. Jest w szkolnej elicie koszykarskiej i muszę przyznać był nieziemsko przystojny, ale za bardzo specjalnie mnie nie interesował.
Zdjęłam białą koszulkę, która śmierdzi od potu. Wypryskałam się dezodorantem a następnie włożyłam ciemno-zieloną bluzę. Strój sportowy schowałam to czarnej torby. Wyszłam z szatni a moim oczom ukazała się Willow całująca się Johnnym.
Chrypnęłam w ich stronę zwracając na siebie całą ich uwagę. John zerknął na mnie kątem oka, lecz dalej całował Willow. Ta lekko odepchnęła bruneta szepcąc do niego, aby przestał na chwilę.
- Przepraszam skarbie, ale umówiłam się już z Johnnym, więc chyba..- Przerwałam jej.
- Jasne. Rozumiem.- Uśmiechnęłam się, po czym odeszłam od nich kierując się w stronę wyjścia.
***
- Tyler? Kiedy będę mogła wrócić do swojego domu?- Zapytałam wskakując zgrabnie na blat. Obok mnie stał kubek w banany z którego pił Tyler. Jego wzrok od razu powędrował na mnie. Jego mina zrobiła się dość poważna, aby bać się jego odpowiedzi.
- Kiedy ten skurwysyn pójdzie do pierdla.-Odpowiedział poważnym tonem głosu. Chciałam coś powiedzieć, ale nawet nie zauważyłam jak wstaje i łączy nasze usta w namiętny pocałunek. Z tego mogłam wyczytać jego pożądanie oraz troskę o mnie. Odwzajemniłam pocałunek, wplotłam moje dłonie w jego rozczochraną czuprynę lekko ciągnąc za włosy a dzięki tym wydobył cichy jęk w moje usta. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Chłopak rozsunął moje uda, aby móc wejść bardziej w moje krocze. Oblizał moje wargi a następnie nasze języki tańczyły w tym samym rytmie. Brunet podniósł mnie z blatu a jego ręce były zciśnięte na moich pośladkach. Wydobyłam z siebie cichy pisk a przez to Tyler uśmiechnął się. Przeszedł do salonu, położył mnie na kanapie a ja jedynie czułam pożądanie. Chciałam go. I to bardzo. Co się ze mną dzieje? Całowaliśmy się dość długo. Jego ręka wślizgnęła się pod moją białą koszulkę. Po moim ciele przeszła fala dreszczyku przez jego zimną dłoń.
-Vici? Pragnę cię. - Wyszeptał w moje usta. Złapał moją głowę a nasze czoła się stykały. Czułam jego bicie serca oraz ciepły oddech.
- Ja też, ale boję się. - Wyszeptałam przez zamknięte oczy.-Jeszce nigdy tego nie robiłam, więc... - Brunet przerwał mi.
- Ciii. Mogę zaczekać, ponieważ kocham cię.
- Ale ja chcę tego. - Wykrzyczałam a następnie złapałam go za kark pociągając bliżej do siebie. Całowaliśmy się naprawdę namiętnie. - Tylko błagam. Bądź delikatny, bo wiem, że bywasz strasznie brutalny.
- Obiecuję, księżniczko.
Jego ręką ponownie powędrowała pod moją koszulkę i zataczała kółka na moim nagim ciele. Moje dłonie wślizgnęły się pod jego czarną koszulkę, poczułam jego potężne mięśnie. Jeździłam po jego torsie z niedowierzeniem. Chłopak zaśmiał co dało mi znak, iż ma łaskotki. Następnie brunet powolnym ruchem zdjął moja koszulkę, zostałam w czarnym staniku z koronką a w jego oczach ujrzałam błysk. Nie chciałam zostać w tyle, więc zrobiłam to samo. Po chwili wyszczerzyłam gałki oczne. Tyler lekko zaśmiał się a jego pocałowałam jego nagie ramię.
- Nie wygodnie tu. Chodźmy na górę.
Kiwnęłam głową a zaraz po tym zostałam podniesiona przez niego. Owinełam się nogami o jego ciało przez co czułam się jak koala. Powoli chłopak wszedł po schodach w kierunku swojego pokoju. Kopnął drzwi a wokół nas wydobył się głośny huk. Wszedł do pomieszczenia, ponownie kopnął drzwi. Do głowy przyszedł mi pewien pomysł, lecz wymagał dużo odwagi. W moim wypadku odwaga pikuś, ale troszkę się bałam. Zgrabnie zeskoczyłam z ciała Tylera. Popchnęłam go na łóżko.
- Co robisz?- Zapytał brązowooki. Uśmiechnęłam się uwodzicielsko a po chwili schyliłam się nad nim.
- Jak będziesz grzeczny to zobaczysz.-Szepnęłam, wróciłam do poprzedniej pozycji. Nie przeszkadzało mi, że byłam w samym staniku. Chłopak cały czas śledził mnie wzrokiem. Powolnym ruchem zaczęłam ściągać swoje spodnie a jego oczy wyszczerzyły się. Nie wspomnę o uśmiechu, który pokazywał jego zadowolenie. Ściągając czarne jeansy kusząco kręciłam biodrami. Usłyszałam wydobycie powietrza z ust bruneta.
- Czyli robisz striptiz?- Uśmiechnął się jeszcze bardziej.
- Zależy.- Odpowiedziałam zgarniając włosy na jedną stronę.
- Od czego?
- Od tego czy będziesz grzeczny.
- Ja zawsze jestem grzeczny.
- Ta jasne. Chyba tylko wtedy zaspokoisz podniecenie przez masturbacje.
- Oj tam, oj tam. - Aha? Ja żartowałam. Nie wnikam. To właśnie chyba wyjaśnia dlaczego tak długo siedzi w łazience. Ok wracając do poprzedniej czynności. Seksownie starałam się poruszać swym ciałem. Podeszłam do chłopaka, usiadłam na jego kroczu a następnie połączyłam nasze usta w namiętny pocałunek. Jego ręce chwyciły moich pośladków. Zareagowałam od razu biorąc ręce nad jego głowę. Machnęłam głową, aby włosy spadły na jedną stronę, lecz moje długie włosy nie zawsze były posłuszne. Przegryzłam wargę a potem zeszłam z pocałunkami na jego szyję. Przegryzłam płatek ucha. Czułam, jak chciała wyrwać swoje ręce z mojego uścisku, ale dzisiaj będę bardzo nie dobra. Z gracją poruszłam swoim ciałem przy jego kroczu co wywowało podniecenie u niego. Moje ręce przeszły na jego rozporek. Odpiełam guzik, rozsunęłam rozporek a wnet zciągnęłam spodnie rzucając je gdzieś na podłogę.
- Doprowadasz mnie do szaleństwa. Nie wytrzymam zaraz. - Tyler gwałtownie wyrwał się z pod mojego uścisku i przewrócił nas tak, że to teraz ja pod nim leżałam całkiem bezbronna. Całowaliśmy się bardzo namiętne a nasze języki idealnie grały ze sobą. Moje ręce umieścił ma górze a po chwili wstał. Poszedł do biurka, z małej szuflady wyjął małą paczkę prezerwatywy. Uśmiechnęłam się a zaraz po tym on znalazł się nade mną. Gumkę położył obok siebie na łóżku. Zimne ręce zjechały pod moje plecy przez co wygiełam się w łuk. Rozpiął mój stanik, rzucił je na podłogę a zaraz po tym lizał, gryzł moje piersi. Moje dłonie zjechały do jego czarno-białych bokserk. Powoli je zdjęłam a potem on zrobił to samo z moją dolną bielizną. Wziął gumkę i rozpakował ją. Kleknął na demna zakładając gumkę na swojego przyjaciela. Mogłam ujrzeć jego członka, który był strasznie duży. Przecież on mi rozerwie moją intymną część ciała.
-Gotowa? Jak coś mów czy cie boli.
Kiwnęłam głową a przy moim wejściu poczułam jego członka. Powoli wszedł we mnie na co wydobyłam z siebie głośny jęk bólu ale zaraz zamienił się w samą przyjemność. Delikatnie poruszł się w doskonałym rytmie. Nagle poczułam jak coś we mnie się gotowało i musiałam to jak najszybciej zagsić.
- Szybciej.
Tyler posłuchał mnie. Poruszał się co raz szybciej, nasze oddechy obijały się o siebie. Zaczął poruszać się jeszcze szybciej a mój oddech stawał się głośniejszy. Niespodziewanie te gotowanie się coś w moim ciele zagasiło się w coś strasznie przyjemnego. Po chwili po mnie chłopak również doszedł i upadł obok mnie. Oddychaliśmy głośno ze zmęczenia a potem zasneliśmy w pozycji na łyżeczkę.
Witajcie kochani. Od razu mówię, że nie jestem zbyt dobra opisywaniu takich scen, więc proszę o wyrozumiałość. Dziękuje i do zobaczenia w następnej części.
CZYTASZ
Bad Boy Victim [W Trakcie Korekty]
Fiksi Remaja19-letnia Victoria Corans mieszka wraz z rodziną, która nie akceptuje jej pasji, stylu i zachowania. Jedynie rozumie ją brat. Po pewnym czasie składa dziewczynie propozycje do wprowadzenia się do jego domu. Wkrótce nastolatka dowiaduje się o zabójst...