Rozdział 8 - Masaż nieerotyczny

449 63 2
                                    

It's a different place, a different time but my love is right

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

It's a different place, a different time but my love is right. Even by your scent that passes with the wind. I know it's you.

Drżącymi dłońmi Baekhyun otworzył drzwi. Wgapiał się w Jongdae bez słowa, pojedyncza łza wzruszenia spłynęła mu po policzku.

- Nie widzieliśmy się na żywo od kilku lat, a ty tylko tak stoisz? No ładnie - przybysz rozłożył ramiona, parząc na Byuna wyczekująco. - Jak mnie nie wyściskasz, to ja to zrobię.

Baek nie mógł wyrazić tego, jak bardzo cieszył się z przyjazdu swojego najlepszego przyjaciela, więc po prostu się popłakał, przytulając go tak mocno, że chyba zaczął się dusić. Po kilkunastu minutowej szopce na klatce schodowej, gdzie ryczał, wył i powtarzał, że go nienawidzi, a gdzie Jongdae śmiał się jak idiota, wpuścił go do mieszkania wraz z dwiema ogromnym walizkami. Wrócił do Korei i go nie uprzedził. Przyjechał najpierw do niego, a nie do swoich rodziców mieszkających w Siheung. Chciał mu zrobić niespodziankę.

Gdy tylko Jongdae zdjął buty, Baekhyun znowu przykleił się do jego pleców, drepcząc tak za nim, gdy oglądał mieszkanie. Nie puszczał też, gdy poszedł odświeżyć się do łazienki ani kiedy samodzielnie zrobił sobie coś do jedzenia, bo był głodny po podróży. W końcu Byun się ogarnął, przestał ryczeć jak dzieciak i obaj rozsiedli się w salonie, rozmawiając o wszystkim i o niczym. Często komunikowali się przez kamerkę internetową, ale to nie to samo. Teraz Baekhyun był po prostu najszczęśliwszym człowiekiem na świecie i nawet spanie na Chanyeolu wydawało mu się w tym momencie błahostką.

Jak to zwykle bywa w przypadku Baekhyuna i Jongdae - a raczej jak to bywało, gdy razem mieszkali - skończyli, śpiewając piosenki Girls' Generation i tańcząc ich układy przed ekranem telewizora. Aj, prokurator tęsknił za tym. Tak samo jak za wieczną gadaniną przyjaciela. W tym akurat był całkiem podobny do Chanyeola - był niemiłosiernie głośny. Przy tym też wredny i pyskaty, ale cóż, takiego go pokochał i Byunowi to pasuje. Wbrew pozorom, jest naprawdę przyjemną osobą.

Po odbyciu któregoś z kolei karaoke, znów rozmawiali. Potem Jongdae zaczął się bawić z Kotem, no a następnie wymyślił świetną zabawę w bitwę na pistolety z wodą, które nie wiadomo dlaczego, ale miał w jednej ze swoich walizek. Oczywiście Baekhyun nie zgodził się na tę grę, ale Kima niewiele to obchodziło, bo kilka sekund po kategorycznej odmowie zaczął biegać za blondynem i oblewać go wodą. Ten nie pozostał mu dłużny i koniec końców Kot musiał gdzieś się schować, bo rozpętała się prawdziwa wojna na plastikowe pistolety.

Byli cali mokrzy, gdy wreszcie prokurator stwierdził, że już dość, bo jego mieszkanie zamieniło się w basen i wszędzie była woda. Kim pomógł mu sprzątać, przy czym znów rozmawiali. Baek akurat poszedł się przebrać w suche ubrania, gdy ktoś zapukał do drzwi.

- Otworzysz? - poprosił, chociaż sam Jongdae nadal był cały mokry i wyglądał jakby ktoś go podtapiał. Przytaknął i podskakując, poszedł do korytarza.

Can I borrow some sugar?Where stories live. Discover now