Rozdział 11 - Tożsamość Chanstera

401 61 9
                                    

Your scent still remains thickly

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Your scent still remains thickly. It ties my feet, I'm like a slave to your dream. Memories like fireworks in a corner of my heart, disappear like smoke.

Tak, jak się spodziewał, Jongin dopadł go jak drapieżnik ofiarę, ciągnąc w ciemny zaułek - czyli do swojego gabinetu - i każąc opowiadać ze szczegółami o czym pisali. Wymienili tylko kilka wiadomości i Baekhyun nie miał mu nic ciekawego do przekazania, a Kim poczuł się niezwykle głęboko rozczarowany tym, że Byun nie wysłał mężczyźnie swoich nagich zdjęć. Oczywiście został przeze Baeka kopnięty i dostał dożywotni zakaz odzywania się do jego osoby.

Chanster: Tak, chcę poznać ciebie, a nie twojego przyjaciela. Także pisz normalnie i się nie stresuj. Chociaż ja sam trochę dziwnie się czuję. To dla mnie coś nowego.

Chanster: Co robisz?

Tuż przed pierwszą rozprawą Hyun dostał na telefon powiadomienie o nowej wiadomości od Chanstera. Uśmiechnął się szczerze, wyciszając komórkę i chowając do kieszeni togi, bo nie miał czasu teraz odpisać.

Niestety, po pierwszej rozprawie miał drugą, potem trzecią i nawet w przerwie na lunch o pierwszej nie miał chwili, by sklecić jakąkolwiek wiadomość. Biegał po sądzie między piętrami - dzięki czemu chyba wreszcie schudł - nawet zauważył kilka razy Chanyeola na korytarzu. Nie witał się z nim jednak - raz, że nie miał czasu, a dwa, że brakowało mu też ochoty. Nawet jeśli wczoraj tylko sobie żartował, to jakoś Baekhyun czuł się skrępowany i niezbyt chciał spędzać czas w jego towarzystwie. Może to i dobrze? Bo chyba zaczynał za bardzo się z nim spoufalać.

Dopiero popołudniu znalazł czas dla siebie. Usiadł w głównej sali i otworzył pudełko z sałatką, którą kupił w sklepie ze zdrową żywnością w pobliżu sądu. Baekhyun zerknął na swój telefon i uśmiechnął się szeroko, widząc wiadomości. Czy to znaczy, że Chanster też chce go lepiej poznać? To miłe!

SunGun: Fajnie, że piszesz!

Szczerze się ucieszył.

SunGun: Właśnie mam chwilę wolnego w pracy i jem obiad. Mam dzisiaj masę roboty... A jak tobie mijają zajęcia?

Był ciekaw co i gdzie studiuje. Może na tym uniwersytecie w pobliżu? Nie chciał jednak być zbyt wścibski i uznał, że to w sumie mało ważne. Nie powinien patrzeć na niego przez pryzmat zawodu, na jaki się kształci, bo to nieuprzejme i też nie zawsze faktycznie świadczy o człowieku. No Chanyeol jest na przykład genialnym przykładem.

Chanster: Już myślałeś, że nic nie napiszę? Czekam na jakiś twój autorski flircik, tak?

Chanster: Co takiego jesz? Chcesz się podzielić? Bo ja głoduję. Czekam, aż przyjaciel przyniesie mi coś dobrego. Też mam przerwę, a później siedzę na wykładach do piątej.

Can I borrow some sugar?Where stories live. Discover now