Rozdział 29 - Seks za ścianą

432 40 9
                                    



We must shout out loud so it spreads wide and far. The moment soft lights spread out and chase away the darkness. We must wake up again to the new morning.

Chanyeol uśmiechnął się zadowolony, gdy Baekhyun pomógł mu ze spodniami, bo sam raczej nie dałby sobie rady. Był za bardzo zafascynowany ustami Baeka, które nadal były idealnie miękkie i skrojone do całowania tylko przez wargi studenta, jakie teraz łapczywie ssały język starszego. Nie miał pojęcia, jak wytrzymał bez takich czułości przez miesiąc, a nawet dłużej. Jeden stosunek sprawił, że obudziły się w nim nowe uczucia i zapędy, dotąd uśpione i nieaktywne. Baekhyun tak bardzo go nakręcał, że ciągle chciał go całego - teraz i tutaj. Nawet lodowaty prysznic nie byłby go w stanie przebudzić.

Później szybko pozbyli się także spodni Parka, które razem z paskiem leżały już na podłodze. Baek pociągnął kochanka na łóżko, a jego pocałunki na szyi pozostawiały po sobie kolejne czerwone ślady. Chan wzdrygnął się, czując, jak prokurator muska palcami jego krocze - niby przypadkiem, ale nawet bez jego pytania dobrze wiedział, co chce zrobić. Musiał jednak zaprotestować, chociaż jego ciało mówiło zupełnie co innego, a szczególnie biodra, które poruszyły się znacząco, ocierając męskość o tę jego.

- Dzisiaj moja kolej - Chciał, żeby Baekhyun także odczuł jak najwięcej przyjemności, a dobrze pamiętał, ile przyniosły mu jej usta chłopaka ostatnim razem. Nadal miał ciarki na widok klęczącego przed nim rudego. Teraz czas się odwdzięczyć. Pewnie nie zrobi tego tak dobrze, jak on, ale chciał chociaż spróbować.

Wsunął Byuna bardziej na łóżko, sam zawisając nad jego kroczem. Zaczął je masować przez materiał bokserek bardzo powoli, wręcz denerwująco wolno. Dopiero po jakimś czasie, czując pod palcami, jak powoli twardnieje, wsunął jedną dłoń pod gumkę, drażniąc jego podbrzusze.

- Już? - zapytał, ale i tak nie czekał na odpowiedź tylko zwyczajnie zdjął mu uciskającą, przeszkadzającą i nikomu niepotrzebną już bieliznę.

- Nie, nie, Chanyeol, czekaj - przystopował go Baekhyun, oddychając ciężko. - Bo ja... Ughm... Niezbyt za tym przepadam - wyjaśnił, lekko marszcząc brwi. Odkąd pamiętał tak było. Niby nie było to dla niego jakieś nieprzyjemne, ale zwyczajnie niekomfortowe i jak długo jego życie seksualne istnieje - a to prawie dwanaście lat - nie przepadał za tą pieszczotą. Może to dziwne, ale naprawdę była mu obojętna i nie potrafił czerpać z niej przyjemności. Dlatego kiedy sam komuś to robił, bazował na tym, co podobało się innym, a nie, co sam lubi.

- Także ja... podziękuję - powiedział, uspokajając zdecydowanie zbyt rozpalone ciało i niespiesznie przeczesując ciemne włosy wyższego. Obaj muszą się nauczyć, co kto lubi. No... Chanyeol właściwie najpierw odkryć.

Park zaśmiał się tylko i sięgnął do szafki po lubrykant truskawkowy. Ten, którego używali ostatnio.

- Powiedz po prostu, że chcesz przejść już do sedna - Uśmiechnął się do niego znacząco. Nie miał pojęcia, co jeszcze może zrobić, jego doświadczenie ograniczało się jedynie do ich pierwszego razu, dlatego wrócił do całowania warg Baekhyuna, ściskając rękę na przyrodzeniu chłopaka i masując je bardzo delikatnie. Czekając na jego reakcję, zjechał wargami do ucha rudego i tam się zatrzymał na nieco dłużej, nadgryzając jego płatek i kreśląc na nim kółka językiem.

- Baekkie hyung, chcesz mnie już poczuć w sobie? - szepnął uwodzicielsko, wiedząc, jak bardzo drażni prokuratora niski głos. Usta Chanyeola jednak nie czekały na żadną odpowiedź i już wdarły się pod jego bluzkę na ramionach. Tego mu nikt nie zabroni. Odchylił trochę koszulkę starszego w tym miejscu robiąc mu na obojczykach kilka malinek i śladów po zębach, które dyskretnie zaznaczył na bladej skórze. Miał ochotę pozbyć go także tego głupiego podkoszulka, ale obiecał że tego nie zrobi, bo to jedynie zdekoncentruje chłopaka i wprawi go w zakłopotanie, a tego bardzo nie chciał. Dlatego powstrzymał się od tego kroku, skupiając się całkowicie na daniu mu jak największej ilości rozkoszy.

Can I borrow some sugar?Where stories live. Discover now