Can't explain this feeling, I'm drawn by your ways. You're so special, I just like it all:
Your confident face, the way you talk...
All, I like it all.Chanyeol odkręcił kurek z ciepłą wodą i przejrzał się w lustrze.
- Ale mam ohydne odrosty... A ty dlaczego w ogóle wróciłeś do starego koloru?
- Jak Jongdae wyjechał i ciebie nie było... i miałem tylko Jongina... to poczułem się trochę jak kiedyś. Stwierdziłem, że tak może być lepiej, więc chciałem zmienić wszystko tak, żeby wyglądało jak dawniej. Ale wcale lepiej nie było – westchnął starszy, podchodząc do Chanyeola i stanął obok niego, również zerkając w lustro. Szybko spuścił wzrok, bo wyglądał okropnie. Zakręcił kran i obrócił się do Parka tyłem, pozbywając się z siebie kolejno koszulki, dresów, skarpet i bokserek, a ten spojrzał w jego stronę. Był chudy. Bardzo chudy. Poznał to po pośladkach, które nie były tak pełne, jak zawsze. Teraz i jego twarz zdawała się bardziej blada. Widok ten sprawił, że serce Chanyeola na moment stanęło, bo to on doprowadził go do takiego stanu. Powinien go pilnować. Zrobiło mu się głupio i smutno; przełknął jednak ślinę i sam się rozebrał. Baekhyun wszedł w tym czasie do wanny i szybko schował się pod pianą. Wyczekujące spojrzenie wlepił w młodszego. Już prawie zapomniał, jak wygląda jego ciało.
- Już teraz będę - Chan usiadł za nim w wodzie, żeby niższy mógł się o niego oprzeć. Teraz widać jak na dłoni jak bardzo są od siebie zależni, bo jeden bez drugiego staje się wrakiem i tak powoli niszczeje. Najbardziej dotknęło to Baeka. Park się tylko ciągle obwiniał i teraz znowu żałował, że go odratowali, bo to byłoby dla nich... najlepsze. On uciekłby od problemów, a Byun byłby wolny. Teraz musiał patrzeć, jak bardzo go zranił, nawet nie miał pojęcia jak bardzo.
- Umyję ci włosy - Dobrze, że starszy siedział do niego plecami, bo właśnie zaczął płakać. Tego było już dla niego za dużo. Zaciskał wargi, żeby być cicho i pozwolić łzom spokojnie płynąć. Nalał płyn na dłonie, żeby zaraz rozprowadzić go na głowie starszego. Widać, jak bardzo Baekhyun starał się o nim zapomnieć. Mógł nie wracać i... umrzeć wtedy w samochodzie. To nie był już ten sam chłopak - ciągle coś się z niego ulatniało i to przez Chanyeola. Skąd ta pewność, że znowu go nie zrani? Jak może mu tak bezkarnie ufać? A musiał, skoro dał mu drugą szansę. Tylko... Park sam sobie nie wierzył i powoli miał coraz więcej obiekcji, co do ich zejścia.
Byun chętnie oparł się o jego tors, ciesząc się jak dziecko nawet z tak prostej rzeczy. Zdjął okulary i położył na brzegu wanny, gdy student zaproponował mu umycie włosów - bliżej przysunął odżywkę, której Baekhyun od jakiegoś miesiąca nie używał. Dlatego jego kosmyki były tak suche i skręcały się w loczki.
- Będę o nie bardziej dbał, bo teraz są brzyd - urwał. Akurat obrócił się lekko do Chanyeola, chcąc podziękować mu za takie zabiegi całusem w policzek, ale zobaczył, że ten... płacze.
YOU ARE READING
Can I borrow some sugar?
Fanfic[osiągnięcia w rankingach: #284 exo, #28 k-pop, #1 chenlay, #1 chenbaek, #1 baekris, #43 baekyeol, #87 chanbaek, #5 chanhun, #11 chansoo, #11 taoris, #111 chanyeol, #106 baekhyun, #32 hunhan, #43 kaisoo, #944 angst] Spokojne życie prokuratora Byun B...