Rozdział 17

99 26 31
                                    

/// Miłego dnia ;*

17.05.2016, godzina 8.15, Korea Południowa, Busan.

Taehyung nie mógł spać całą noc ze względu na to czego się dowiedział od owego policjanta, który wczoraj odwiedził dom jego chłopaka. Nie mógł pojąć tego, że jego narzeczony był duchem, który opętał ciało jakiegoś bezbronnego człowieka i nie chciał dać się za żadne skarby wypędzić. Przez cały ten czas Taehyung był z kimś, kto praktycznie nie istniał. Nie miał pojęcia, co powinien teraz z tym robić, ale nie czuł się za dobrze ze świadomością tego, co się działo w jego życiu. Tylko dlaczego duch uparł się akurat na niego i jego brata, któremu ciągle dogryzał? Miał w głowie tyle intrygujących go pytań, na które pragnął poznać odpowiedź. Dlatego też długo nie czekając- opuścił dom Jeongguka i swoim samochodem pojechał do szpitala. Musiał sobie z nim wyjaśnić niektóre sprawy. I to natychmiast. Z drugiej strony czuł się zraniony. Jakby jego związek budowany przez lata wcale nie istniał, bo właściwie to on nie istniał. Jego serce zdawało się być złamane, jednakże nie mógł nic z tym zrobić, aż nie dowie się prawdy od samego Jeona. To w sumie mógłby być nawet żart ze strony mężczyzny, który przebrał się za policjanta i go chciał nastraszyć... Ale dlaczego niby miałby to zrobić? To by nie miało żadnego sensu.

Wszedł do placówki leczniczej, nie zwracając uwagi na ludzi, których mijał i przez przypadek niektórych z nich potrącał. Teraz nie miał czasu nawet na zatrzymanie się i przeproszenie kogokolwiek z nich. Nie było sensu zrobienia tego. Z resztą i tak pewnie nie zobaczy ich już nigdy. Miał zamiar zdobyć informacje. Jeśli to co Jongin mówił o jego narzeczonym było prawdą to nie miał czego tu szukać, a jeśli to był żart to miał zamiar z Kookiem być aż do końca tej katorgi.

Z impetem wszedł do Sali, w której leżał brunet i podszedł do posłania, zamykając za sobą oczywiście drzwi. Duże brązowe oczy patrzyły na niego teraz z tym charakterystycznym błyskiem, przez co już wiedział, że coś było tu nie tak. Trochę się tego obawiał, bo Jeongguk nie wyglądał na zbytnio zadowolonego tym, iż się zjawił, ale wciąż zdawał się być wykończony. To się nie zgadzało, bo w końcu duchy się nie męczą, prawda?

— Jesteś zmorą, co wlazła w ciało jakiegoś bezbronnego chłopaka? — zapytał go od razu Taehyung, stojąc na odpowiednią odległość od łózka, aby tamten nic mu nie zrobił, gdyby zaczął wariować. Chociaż i tak nie mógł, bo był związany. Taehyung w sumie też mógł chcieć tą odległością uniknąć widoku tej krwi, która strasznie śmierdziała i pojawiała się zawsze, gdy zmora się denerwowała. Lepiej było jej nie irytować.

— To nie tak, Taehyung — odpowiedział mu tamten — To jest moje prawdziwe ciało. Usiądź, pozwól, że ci wszystko wyjaśnię — Tae nie mógł nic na to poradzić, ale przez ton głosu, jakim posługiwał się Jeon, czuł się jakby został zahipnotyzowany. Przysunął sobie krzesło do jego łóżka, nie odczuwając w tamtej chwili strachu. Działała na niego jakaś siłą wyższa, która nie pozwalała mu się opierać ani bać.

Potem z ust Jeona usłyszał wszystko, co powinien wiedzieć. Dowiedział się o tym, iż został zamordowany dwieście lat temu przez swojego ojca oraz że jego przyjaciółka także źle skończyła. Jego ciało przez rok znajdowało się w pojemniku, który był pełen krwi i resztek ciał bliskich mu ludzi, którzy skończyli tak samo co oni. Duch odnalazł szamana, który uzdrowił jego ciało i mógł z powrotem w nie wejść, ale pojawiały się wady, które nie pozwalały mu normalnie funkcjonować. Taehyung nie uwierzył w te brednie, ponieważ to zdawało się być fikcją, wytrzaśniętą z jakieś bajki dla psychicznych dzieci. Nie przerywał jednak Jeonggukowi w wypowiedzi. Dowiedział się też, że razem z przyjaciółką, jej bratem i ludźmi, którzy zginęli w tamtym czasie z rąk jego ojca... Szukali po prostu na nim zemsty. Był on gdzieś pośród wybranych ludzi, którzy mieli im pomóc w doprawieniu zemsty. To jednak nie był koniec. Na ziemi pojawiało się coraz to więcej demonów, które miały wraz ze swoim władcą (ojcem Jeongguka) odebrać panowanie nad ziemią i doprowadzić do końca świata, przejmując potem wszystkich ludzi i zamieniając w demony, które do końca już miały być pod władzą Pana.

The Mysteries of Ghosts | Yoonmin |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz