Rozdział 35

64 15 0
                                    

24.05.2016, godzina 8.13, Korea Południowa, Busan.

— Jongin, wychodzę do sklepu! — usłyszał krzyk Kyungsoo, który był już na nogach od godziny piątej i zawzięcie wciskał klawisze na klawiaturze swojego laptopa, ponieważ chciał dokończyć jak najszybciej jedną ze swoich powieści kryminalnych po ty, aby zacząć już następną.

Kim był pewien, że niedługo ten laptop mu wysiądzie, jeśli będzie używał go tak często. To znaczy; nie miał nic przeciwko, bo i tak było ich stać na naprawę bądź nawet nowy i lepszy laptop, ponieważ ten był już stary i czasami się zacinał. Potem usłyszał zamykanie się drzwi. Kyu klucz zostawił mu przed wyjściem, aby go użył, gdyby również chciał gdzieś wyjść. Jongina nie korciło na spacery ani nic w tym stylu tego dnia. Miał tylko chęć leżeć w łóżku, leniuchować i nic nie robić. Niestety jego plany zepsuł dzwoniący telefon.

Burknął w poduszkę i wyciągnął rękę, sięgając wibrujące urządzenie ze stolika. Przysunął ekran do twarzy i przyjrzał się, kto dzwonił. Pojawiło się jego zdjęcie ze starszą kobietą, a kontakt był podpisany ''Mama''. Jęknął głośno zniechęcony i przetarł oczy, podnosząc się do pozycji siedzącej, aby ponownie nie zasnąć.

— Dzień dobry, kochanie — usłyszał promienny głos swojej rodzicielki — Możesz mi coś wyjaśnić? Dlaczego nie ma ciebie i Kyungsoo w waszym domu? Gdzie wy jesteście? — dopytywała, a po chwili jej ton zmienił się na zatroskany.

Podrapał się po głowie. Cholera, co miał teraz jej powiedzieć? Nie potrafił zbytnio okłamywać ludzi, ponieważ to od razu wychodziło na wierzch. Po krótkim przemyśleniu wpadł na pomysł. Zamierzał powiedzieć matce prawdę, lecz nie całą. Tylko jeszcze musiał jakoś odpowiednio dobrać słowa, aby to nie wyglądało dla niej podejrzanie. Kobieta zaczęła się już niecierpliwić, co oznaczał dźwięk dudnienia paznokciami o stół, przy którym zapewne siedziała albo też stała.

— Zlecono mi zadanie odkrycia prawdy morderstwa — wyjaśnił — Dlatego razem z Kyu wyjechaliśmy do Busan i nie wiemy, kiedy dokładnie wrócimy. Kyu ze mną przyjechał, bo szuka inspiracji do skończenia książki i zaczęcia nowej — dodał jeszcze, mając nadzieję, że matka nie wykryje nic podejrzanego w jego słowach.

Widocznie uwierzyła, ponieważ nie ciągnęła dalej tego tematu. Zamiast tego zaczęła mu opowiadać o tym, co się działo u niej i u ojca, który ostatnio chorował. Dowiedział się też, że jego starsza siostra znowu jest w ciąży, a młodszy brat znalazł w końcu pracę. Rodzicielka poruszyła nawet temat swoich sąsiadów oraz dziwnych zjawisk, które działy się w miasteczku. Jongin obiecywał jej, że zbada sprawę, jak tylko znajdzie wolną chwilę. Prawdą było to, że miał jej teraz aż zbyt dużo, ponieważ od kilku dni siedział w pokoju hotelowym i myślał o tym wszystkim, a później zapisywał w dzienniku. No właśnie w dzienniku!

Prawie by o nim zapomniał z tego wszystkiego! Zajrzał do szufladki i wyciągnął z niej swojego skórzanego przyjaciela, z którym nigdzie się nie rozdzielał od kilku lat. Dostał go od siostrzenicy, gdy ta dowiedziała się, że został policjantem. Dziewczynka fascynowała się sprawami bezpieczeństwa i cieszyła się, że ma takiego wujka, który pomaga ludziom i łapie przestępców. Ah, gdyby tylko wiedziała, jak to wszystko wygląda naprawdę to by się załamała. Wolał jej nic nie mówić. Może w przyszłości, jak zrobi coś w tym kierunku to zobaczy, jak wygląda praca na komendzie.

— Słuchaj mamo, ja muszę już kończyć — powiedział i po pożegnaniu zakończył połączenie, a następnie zaczął czytać na głos wszystkie swoje zapiski z dziennika.

Kyu wrócił jakąś godzinę później, albo nawet półtora. Nie liczył czasu, był pochłonięty analizowaniem każdej informacji po kolei.

— Spotkałem tego miłego chłopaka od tego całego Jeongguka — zaczął temat Kyungsoo i odebrał swojemu facetowi dziennik, który zamknął i schował z powrotem do szuflady.

The Mysteries of Ghosts | Yoonmin |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz