Rozdział 31

55 11 4
                                    

23.05.2016, godzina 1.52, Korea Południowa, Busan.

Jongin był w szoku po tym, jak dowiedział się całej prawdy od niejakiego Min Yoongiego, który w magiczny sposób zjawił się w pokoju hotelowym jego i Kyungsoo. Na początku nie potrafił uwierzyć w tę historyjkę, lecz gdy dzieciak zagłębił się dalej to... Wszystko zaczęło być jasne. Więc był on głównym wybrańcem i musiał znaleźć tych pozostałych. Razem musieli uratować świat przed demonami. Dodatkowym utrudnieniem było to, iż demony chciały zabić wybrańców i nie tylko. Niewinni ludzie umierali przez to wszystko. Jihyun natomiast byłą duchem uwięzionym w ciele małej dziewczynki, a Jeongguk był w swoim prawdziwym ciele sprzed dwustu lat i funkcjonował jako człowiek, chcąc zaznać spokoju. Ich dusze odzyskają swoją upragnioną ciszę, gdy tylko Wybrańcy wykonają swoje zadanie. O to wszystko chodziło. Tak wynikało z historii czarnowłosego. No chyba, że to był jakiś dzieciak, który się naćpał i wmawiał im głupoty. Jednakże nie wyglądał on na takiego, co sięgał po używki i był zdumiewająco spokojny, gdy mówił o tym wszystkim. Jongin już nie miał pojęcia, co powinien myśleć o tym wszystkim, ale postanowił mu uwierzyć. Może ten nastolatek będzie w stanie pomóc mu znaleźć nakierowanie na pytania, na które nie znał odpowiedzi?

Kim tak naprawdę był ojciec Jeongguka? Dlaczego jego ciało wciąż istniało? Kto był osobą, która pomogła w śmierci Jihyun i Jeongguka? O co chodziło z tymi Wybrańcami? Po co to wszystko było potrzebne jego szefowi... A raczej byłemu szefowi? Tyle miał pytań, na które potrzebował odpowiedzi. Jak najszybciej.

— Myślę, że ten dzieciak może nam pomóc odkryć całą prawdę — powiedział pewnie Jongin, kilka minut po zniknięciu bladego osiemnastolatka.

Kyungsoo zmarszczył brwi i już gotów był uderzyć go ścierką w głowę, gdy Jongin podniósł się — No co? Nie chcesz mieć idealnego materiału na książkę? No pomyśl sobie o tym... Duchy, Dzieciak i grupa osób ratujący świat, demony... Odkrywcy... To wszystko idealnie by się sprzedało! Zostałbyś milionerem Kyu!

Tym razem na poważnie dostał ręcznikiem po głowie, a jego ukochany zdawał się być wkurzony nie na żarty — Ty cholero! Chcesz wykorzystać dzieciaka do swoich celów!? Zostaw go lepiej w spokoju, bo i tak już masz sporo problemów na tym tępym łbie! Lepiej by było wrócić już do domu i zakończyć to twoje durne śledztwo! Pieniądze to ostatnia rzecz o której teraz myślę! — wydzierał się na niego, lecz Jongin nic sobie z tego nie robił.

Nie miał zamiaru go słuchać. Co z tego, że oni również byli zagrożeni zgładzeniem przez Demony? Przecież lada moment mogły ich zaatakować. Kto wie czy już tego nie zrobiły... Przecież te trupy w pokoju hotelowym... To już była odznaka czegoś, racja? Nieważne. Wyrzucił sobie te myśli z głowy i westchnął głośno, kręcąc głową. Kyungsoo nie miał pojęcia na czym polegały śledztwa. Dlaczego go w to wszystko wpakował? A ten gówniarz, który ich odwiedził z zaskoczenia był kluczem do skarbu. Miał szanse poznać calutką prawdę, tylko musiał go znaleźć. Znaleźć i zmusić do gadania nawet jakby miał użyć siły. Z pewnością wiedział więcej niż im powiedział.

— Lepiej nie myśl o krzywdzeniu Yoongiego. — usłyszał za sobą cichy, ale za to niezadowolony ton głosu. Razem z Kyungsoo odwrócili się w stronę dobiegającego odgłosu i wzdrygnęli się.

Zobaczyli przed sobą blondwłosego mężczyznę, który był tak jakby... przezroczysty? Patrzył on na nich gniewnie i wzrokiem jakby przeszywał ich umysły... Chwila. Skąd on wiedział o czym myślał Jongin? Czy ten facet właśnie czytał mu w myślach? Ah, to z pewnością był duch Park Jimina- brata Jihyun- o którym wspominał im owy Yoongi.

— W tym momencie macie przestać szperać w źródłach i porzucić swoje śledztwo. — ostrzegł ich mężczyzna, a kolejno spojrzał każdemu z nich w oczy, a następnie zniknął.

The Mysteries of Ghosts | Yoonmin |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz