Rozdział 27

59 17 3
                                    

Wattpad znowu mi usunął ten rozdział :) 

///

22.05.2016, godzina 6.10, Korea Południowa, JinJu.

Jisoo płakała przez całą noc. No dobra, z przerwami, ponieważ z czasem zaczęła odczuwać, że powoli brakuje jej łez o ile to było możliwe. Po kilku minutach ponownie łkała, otulając rękoma swoje nogi i kołysała się do tyłu oraz przodu na zmianę. Jej oczy były czerwone, a policzki zaróżowione, a na nich były ślady zaschniętych łez. Bolał ją również brzuch, ponieważ nie jadła już kolejny dzień. Który to już z kolei? Nie pamiętała. Nawet nie wiedziała, ile czasu tu była. To był jakiś koszmar. Od ostatniego czasu (na szczęście) nie przyszła do niej porywaczka, ani jej kompan. Bała się, co oni chcieli z nią zrobić. Nie potrafiła sobie tego wyobrazić. Może chcieli ją zabić? Nie chciała jeszcze umierać. Była na to za młoda. Miała zbyt wiele do zrobienia. Cholera. Zatęskniła za widokiem zielonej trawy, słońca, nieba, a nawet kolegów ze swojej klasy i matki. Zatęskniła za rozmowami z ludźmi, śmiechem i dobrym jedzeniem, które codziennie przygotowywała jej rodzicielka. Potrzebowała tego.

Zamknęła oczy, pociągając nosem, a przed jej oczami ukazała się scena, gdy matka opatrywała jej ranę na policzku i prawiła wywody. Kobieta chciała jej bezpieczeństwa. Wiedziała to odkąd się tu pojawiła. Ah, dlaczego, gdy coś złego się dzieje to ludzie zaczynają rozumieć wszystko, co dzieje się obok nich? Zaczynają odróżniać dobro od zła oraz to, komu na nich zależy i na kim zawsze mogą polegać... Dlaczego wcześniej nie potrafiła docenić tego, co miała? Dlaczego tamtej nocy musiała iść do swojego chłopaka? Cóż, teraz już pewnie byłego chłopaka. Właściwie to ich związek i tak nie miał sensu.

Potem usłyszała krzyki oraz głosy. Należały one do przestępców oraz jakiegoś obcego człowieka. Jego głos był niski i słychać się dało w nim zmęczenie, jakby przed chwilą dany osobnik wstał. Może to jakiś sąsiad? A może kolejny z paczki porywaczy? Zadrżała ze strachu, ale mimo wszystko również poczęła krzyczeć.

— Pomocy! — zawołała — Jestem w piwnicy! Pomocy! — wydarła się najgłośniej, jak potrafiła. Zabrakło jej tchu i rozbolało gardło. Zakaszlała, próbując nabrać powierza i uderzyła się w pierś. Zaraz potem jej przeszło. Odetchnęła i oparła się o wilgotną ścianę.

Usłyszała kroki. Były one bardzo głośne, albo jej się wydawało przez to, jaka cisza tu panowała? Nie miała pojęcia. Potem ktoś przekręcił kluczyk. Zacisnęła mocno ręce w pięści. Znowu tu przyszli. Tym razem mogli ją zranić jeszcze bardziej niż tamtego dnia. Wzięła urywany oddech, nie mogąc się powstrzymać od wybuchu płaczem, co przerodziło się w duszenie się. Drzwi otworzyły się, z hukiem uderzając o ścianę. Spojrzała skruszona w tamtą stronę i zobaczyła przed sobą chłopaka. Prawie nie było go widać, przez to, że miał czarne włosy i ubrania. Wyróżniała go jednak strasznie blada cera. Jednakże wyglądał na wychudzonego i wystraszonego, co sprawiło, że Jisoo przestała myśleć o tym, że chce zrobić jej krzywdę. Mimo wszystko wolała być ostrożna, bo ten mógł jednak sprawiać pozory niewinnego.

Nieznajomy podszedł do niej i wyciągnął w jej stronę swoją dłoń. Byłą ona duża, z długimi oraz chudymi palcami. Widoczne były nawet żyły. Naprawdę musiał nie dbać o swoją odpowiednią wagę. Jisoo spojrzała do góry i teraz mogła się przyjrzeć jego twarzy. Ten posłał jej niepewny uśmiech i poruszył dłonią, za którą zdezorientowana nastolatka złapała. Pomógł jej wstać. Byli niemalże równego wzrostu. Albo to ona byłą wysoka, albo to on był naprawdę niski.

Nie miała dużo czasu na zastanowienia, ponieważ została wyciągnięta z piwnicy, a później z mieszkania. Obcy mężczyzna, bądź raczej chłopak- spojrzał się na nią, a ona pierwszy raz od kilku dni uśmiechnęła się szeroko. W końcu była na wolności. Już nic jej nie groziło. Mogła wrócić do domu, do matki. Mogła wieść swoje życie dalej, stać się lepszą. Obiecała sobie, że tak właśnie będzie. Już nigdy nie odmówi pomocy ludzi oraz ich rad i zacznie ich wspierać. Teraz również stwierdziła, że nie będzie naiwna, że bardziej pozna jakiegoś człowieka zanim się do niego zbliży.

The Mysteries of Ghosts | Yoonmin |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz