- Hej, co się stało- zapytałam.
- Czy ty chociaż raz nie możesz sobie darować? - okeeeej nie wiem o co jej chodzi, na pewno nie o Williama. No bo przecież nigdy jej nie przeszkadzało,że się kłócimy.
- Możesz jaśniej?- warknęłam.
- Możesz grzeczniej?- odpowiedziała Amber przedrzeźniając mój ton. Zaczęłam się śmiać, ale gdy ujrzałam jej przygnębioną minę, od razu umilkłam.
- Natalie, naprawdę, spróbuj chociaż raz przez pięć minut być dla niego miła?- a jednak chodziło o niego, no cóż, pomyliłam się.
Zapaliłam papierosa, bo właśnie przeniosłyśmy się na tył szkoły, czekając na dalsze wyjaśnienia.
-Dobra, mam dosyć tego zgaduj zgadula, powiedz jasno co masz mi do powiedzenia.
- Czy myślisz, że jest dla mnie fajne, gdy moja najlepsza przyjaciółka kłóci się z moim przyjacielem? Czy chociaż raz pomyśleliście, o tym, jak czują się inni? Jeśli poprę jednego to drugi się obrazi i na odwrót! Czy możecie chociaż jeden raz normalnie ze sobą porozmawiać?! - Amber wybuchła. Rzadko to jej się zdarzało. Nie to,że nigdy się nie sprzeczamy, czy, że jest jakąś szarą myszką, tylko ona zawsze trzymała nerwy na wodzy. To rola Kendall, to ona zawsze darła ryja, moja kochana przyjaciółeczka. Nie powiem, zdziwiłam się.
Do; SukaKendii
Błagam, pomóż, Amber, mnie opierdala.
Od; SukaKendii
Nope, nie pozwoliła mi się w to wtrącać, bo wiedziała, że będę po twojej stronie. Sorki, kocham cię.Pa!
Do; SukaKendii
A ja ciebie nie ty zdradziecka szujo!
Od; SukaKendii
Obydwie wiemy,że to nieprawda, a w ogóle to nie był tylko mój pomysł, Cloe też maczała w tym palce.
Do; SzmataClo
Ty mała żmijo
Od; SzmataClo
i love you skarbie
Do; SzmataClo
Spierdalaj
Od; SzmataClo
Ahhh, nawzajem kochanie...
Warknęłam pod nosem. Zastanawiam się tylko, która szumowina to wymyśliła. Moje zamyślenia, nie trwały długo, ponieważ Amber dała o sobie znać.
- Odpowiesz mi czy nie? Dalej będziesz milczeć? Bądź tą mądrzejszą!- wykrzyczała.
- A dlaczego ja zawsze kurwa mam być tą odważną, mądrzejszą, rozsądną?! Dlaczego?! Jak już zachowujesz się jak jakaś pieprzona matka miłosierdzia to pomyśl o dwóch stronach! A nie tylko do mnie ryja piłujesz?!- wybuchłam, ale ja z natury taka jestem, łatwo mnie sprowokować, czy zdenerwować.
- Przepraszam, że pokładam w tobie większe nadzieje w pogodzenie waszej dwójki! Że się martwię, o ciebie Black!
- Wybaczam Robertson, ale nie rób nic na siłę, bo to nic nie da. Nie wystawię pierwsza do niego ręki, ale spróbuję ograniczyć trochę epitety w jego stronę. - oznajmiłam i lekko się uśmiechnęłam.
- Oki szmato, ale to ty mnie powinnaś przepraszać.- blondynka zacisnęła usta w wąską linię, żeby się nie roześmiać.
- No chyba cię coś jebie.- nie wytrzymałyśmy i wybuchnęłyśmy śmiechem, kierując się w stonę szkoły.
////////////
I jak się podoba?
CZYTASZ
You are my happy
Teen FictionNie wytrzymałam i wydarłam się na tego dupka. - Nienawidzę cie! Jesteś najgorszym co mnie w życiu spotkało! Dlaczego ty mi to robisz?! - Natalie... - Nie Natalie po prostu zniknij z mojego życia! Póki jeszcze mi go do końca nie spierdoliłeś... - Ale...