'' Jak wyglądam?''

5.5K 196 8
                                    

Popatrzyłam na zegarek. 17;45. Dobra, będę się zbierać, najwyżej będę trochę wcześniej. Po kilkuminutowej jeździe moim jak to stwierdziła Amber ' białym rumakiem' stałam już pod ogrodzeniem domu mojej przyjaciółki. Znając moje lenistwo, nawet nie wychodziłam z samochodu, tylko zatrąbiłam. Po chwili zauważyłam jak dwie blondynki kierują się w stronę mojego pojazdu.

- Hej laski,a gdzie White?- zapytałam, ponieważ nie zobaczyłam z nimi Kendall.

- Hej.- odpowiedziały równocześnie.- Kendall? Teraz poprawia kontakty z Joshem, jeśli wiesz w jakim słowach znaczeniu.- powiedziała Cloe.

- Co? I dlaczego ja o tym nie wiem? Przecież ja zawsze wszystko wiem.- dziewczyny zachichotały na moje słowa.- Cholerna White i cholerny Irwin.- warknęłam.

- No już nie bulwersuj się tak, Clo żartowała, Kendall czeka pod galerią, ale uprzedzam twoje pytanie nie wiem czemu.- zastrzegła Amber.

- O wy kłamliwe małpy!- dziewczyny wybuchnęły śmiechem a ja razem z nimi.

Po kilku minutach zaparkowałyśmy pod galerią i ujrzałyśmy uśmiechniętą od ucha do ucha i machającą do nas Kendall. Ach, ten uśmiech wszystko mówi, jednak widziała się z Irwinem.

- Siemson laski.- krzyknęła Kendall.

- Co u Josha?- zapytałam na wstępie.

- Yyyy, co? Jak?- zaczęła się jąkać.- Jaki Josh? Przecież, ja nie wiem. Oj, odpierdol się!- zaśmiałam się na jej zakłopotanie. Mój mały szmateks się zawstydził. Zaraz się popłaczę.

- Dobra, to on mnie tutaj podwiózł. Spotkaliśmy się po drodze i zaproponował mi podwózkę. Ale dosyć gadania shopping czeka.- stwierdziła Kend.

Po parogodzinnym łażeniu po sklepach zajrzałyśmy jeszcze do Zary. Wszystkie już miałyśmy sukienki, oprócz Amber. No jak zwykle. Ja wybrałam sobie czarną mini do połowy uda, u dołu lekko rozkloszowaną, a u góry z wiązaniem, z rękawem 3/4. Cloe postawiła na zwykłą melanżową sukienkę bez ramiączek, a Kendall na czerwoną z tiulem u dołu. Amber wzięła do przymierzalni stos sukienek, a my zajęłyśmy miejsce na sklepowych pufach. Po krótkim czasie Amber wyszła z przymierzalni w granatowej koszuli bez rękawów i w skórzanej spódnicy.

- Jak wyglądam?- Amber zrobiła obrót, czekając na naszą reakcję.

- Jak gówno.- zabrałam głos pierwsza, chociaż wyglądała bardzo ładnie.

- Czyli jak zawsze.- dopowiedziała Kend.

- Ujdzie w tłumie.- oznajmiła Cloe, po czym wybuchnęłyśmy śmiechem.

- A pierdolcie się wszystkie.- warknęła blondynka i z powrotem weszła do przymierzalni.

- Chętnie!- krzyknęłyśmy we trójkę i znowu zaniosłyśmy się głośnym śmiechem.

Po długim zastanawianiu się dziewczynka kupiła zestaw, który wcześniej wybrała. Byłyśmy tak zmęczone, że nawet nie chciało nam się jeść, więc poszłyśmy tylko na kawę do Starbucks'a. Pogadałyśmy o wszystkim i o niczym i zaczęłyśmy się zbierać. Odwiozłam dziewczyny do domu, aż w końcu sama ruszyłam w stronę swojego. Gdy spojrzałam w bok, zobaczyłam jak Collins pożerał się z jakąś dziewczyną. Pff, wyglądała jak te wszystkie z wczoraj, przedwczoraj czy przedprzedwczoraj. Oh, William, czy ty się kiedykolwiek spróbujesz zmienić.- pomyślałam. Pokręciłam głową ze zrezygnowaniem. Skierowałam się do drzwi mojego mieszkania, a w kuchni ujrzałam moją rodzicielkę patrzącą się na dom na przeciwko. Pomimo jeszcze dosyć wczesnej pory postanowiłam wkraść się po cichu na górę do mojego pokoju i zasnąć. Jednak zanim tak zrobiłam usłyszałam cichy głos mojej mamy.

- William, kiedyś był z ciebie taki dobry chłopak. Co się z tobą stało, chłopcze?

////////////

Jeszcze dziś postaram się dodać jeszcze jeden.

You are my happyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz