7#Najpierw traf w piłkę

424 40 0
                                    


-Gdzie polazłaś ?

Zen jak zwykle nie owija w bawełnę.

-Mówiłam, że wychodzę.

Chłopak cicho burknął, przewróciłam oczami, ale on i tak nie mógł tego zobaczyć.

-Kiedy wrócisz ?

-Nie wiem, idę na mecz.

-Ten siatkarski, o którym wczoraj mówił mi Shou ?

-Chyba tak, Lev do mnie dzwonił, a wiesz jaki on jest, gdybym nie poszła samby przylazł.

-Więc ja grzecznie się rozgoszczę i poczekam na ciebie.

-Jak chcesz, nie zepsuj niczego i spróbuj nie zagłaskać na śmieć mojego kota.

-Okej !

Schowałam telefon do kieszeni i powoli weszłam na sale, było więcej osób niż przypuszczałam,  ale zostało jeszcze sporo wolnych miejsc, więc jakoś przetrwam, idąc w stronę trybun stale zerkając na Leva, jeśli mnie nie zobaczy będę miała spokój przynajmniej do zakończenia meczu. Byłam już prawie przy schodach, gdy zauważył mnie Kuroo i z perfidnym uśmieszkiem powiedział coś białowłosemu, Lev od razu zaczął biec w moją stronę z ogromnym uśmiechem, posłałam czarnowłosemu mordercze spojrzenie, a byłam już tak blisko ...

-Cześć Yamiś !

-Yo.

-Cieszysz się, że zobaczysz asa w akcji ?

Spytał, wskazując na siebie palcem, a przy tym pochylając się bardziej w moją stronę. Prychnęłam z rozbawieniem na co Lev zamrugał kilka razy oczami, a jego usta wygiął grymas, położyłam rękę na jego głowie z wyzywającym uśmiechem.

-Lev najpierw traf w piłkę.

Mówiąc to weszłam na trybuny, zostawiając chłopaka z bojowym nastawieniem.

~~~~~

Kolejny krótki rozdział ... One raczej nie będą miały określonej długości, ale postaram się robić trochę więcej dłuższych ;)

 One raczej nie będą miały określonej długości, ale postaram się robić trochę więcej dłuższych ;)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Kocie oczy-Kuroo Tetsuro [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz