-Gdzie polazłaś ?
Zen jak zwykle nie owija w bawełnę.
-Mówiłam, że wychodzę.
Chłopak cicho burknął, przewróciłam oczami, ale on i tak nie mógł tego zobaczyć.
-Kiedy wrócisz ?
-Nie wiem, idę na mecz.
-Ten siatkarski, o którym wczoraj mówił mi Shou ?
-Chyba tak, Lev do mnie dzwonił, a wiesz jaki on jest, gdybym nie poszła samby przylazł.
-Więc ja grzecznie się rozgoszczę i poczekam na ciebie.
-Jak chcesz, nie zepsuj niczego i spróbuj nie zagłaskać na śmieć mojego kota.
-Okej !
Schowałam telefon do kieszeni i powoli weszłam na sale, było więcej osób niż przypuszczałam, ale zostało jeszcze sporo wolnych miejsc, więc jakoś przetrwam, idąc w stronę trybun stale zerkając na Leva, jeśli mnie nie zobaczy będę miała spokój przynajmniej do zakończenia meczu. Byłam już prawie przy schodach, gdy zauważył mnie Kuroo i z perfidnym uśmieszkiem powiedział coś białowłosemu, Lev od razu zaczął biec w moją stronę z ogromnym uśmiechem, posłałam czarnowłosemu mordercze spojrzenie, a byłam już tak blisko ...
-Cześć Yamiś !
-Yo.
-Cieszysz się, że zobaczysz asa w akcji ?
Spytał, wskazując na siebie palcem, a przy tym pochylając się bardziej w moją stronę. Prychnęłam z rozbawieniem na co Lev zamrugał kilka razy oczami, a jego usta wygiął grymas, położyłam rękę na jego głowie z wyzywającym uśmiechem.
-Lev najpierw traf w piłkę.
Mówiąc to weszłam na trybuny, zostawiając chłopaka z bojowym nastawieniem.
~~~~~
Kolejny krótki rozdział ... One raczej nie będą miały określonej długości, ale postaram się robić trochę więcej dłuższych ;)
CZYTASZ
Kocie oczy-Kuroo Tetsuro [ZAKOŃCZONE]
FanfictionKizoku Yami to lubiana, szanowana i obrzydliwie bogata dziewczyna. Nawiązanie nowych znajomości nie jest dla niej problemem, ale najlepiej czuje się w towarzystwie swoich przyjaciół. W rzeczywistości nie jest jednak taka, jak wydaje się wielu ludzio...