Poniedziałek
-Yami !
Odwróciłam się w stronę biegnących w moją stronę chłopaków, a dokładniej Leva i Yamamoto.
-Hejka Lev ! A ty to Yamamoto co nie ? -Chłopak z irokezem oblał się olbrzymim rumieńcem i szybko pokiwał głową- Więc co cię sprowadza Lev ?
-Bomyniemamymenadżerkiatyniemaszklubyijakbyśzostałanasząmenadżerkąbyłobyświetnie !
Powiedział to tak szybko, że ledwo co go zrozumiałam, pokiwałam przecząco głową ze śmiechem.
-Lev, dobrze wiesz, że mam za dużo zajęć. Zresztą ja mam klub.
-Eeeee ! To lipa !
Przewróciłam oczami z rozbawieniem.
-Mogę czasami wpaść by pooglądać jak trenujecie, ale menadżerką nie zostanę.
Powiedziałam uśmiechając się delikatnie w stronę przyjaciela i jego kolegi.
-Em ... To ... Może ...
Jąkał się tak przez dłuższą chwilę i w końcu zrezygnował z swojej wypowiedzi, mam wrażenie, że jest zawstydzony moją obecnością.
-Rzadko rozmawiasz z dziewczynami, co ?
Chłopak podrapał się po głowie co dość zabawnie wyglądało w połączeniu z jego miną.
-Yamamoto-senpai jest zielony w takich sprawach ! Od początku roku rozmawiałem więcej razy z dziewczyną niż on przez całe życie !
Mimo że mnie reakcja przyjaciela doprowadziła do łez, Yamomoto już tak szczęśliwy nie był i mocno kopnął Leva.
-Zamknij się !
-Oya ? Pierwsze zdanie, w którym się nie zająkiwałeś. -Irokez na moje stwierdzeni zaczerwienił się po same uszy, patrzył na wszystko w koło oprócz na mnie. Urocze- Więc może zacznijmy od nowa ... Kizoku Yami, mów mi po imieniu, nie lubię formalności.
Wystawiłam rękę w stronę chłopaka, który chwycił ją dopiero po chwili.
-Yamamoto Taketora ... Ty też m-możesz mówić mi po imieniu ...
-Yamiś musisz przyznać, że jak się tak rumieni wygląda uroczo !
Podłapałam temat i pokiwałam szybko głową.
-Słodziak z ciebie Taketora-senpai.
-Em ... No ... Dzięki ?
Dzwonek zadzwonił, a jako że my byliśmy blisko mojej klasy chciałam się pożegnać z chłopakami i iść zająć swoje miejsce, w tym celu pomachałam im na pożegnanie, ale zatrzymałam mnie duża ręka Leva.
-Mam jeszcze jedną sprawę.
-Ale szybko Lev, twój kolega już poszedł ty też powinieneś.
-Dałabyś mi korki z chemii ?
-Na kiedy ?
-Na poniedziałek !
-W sobotę o 19.
-U ciebie ! Przygotujesz mi jakieś plakaty, prawda !? To pa !
Białowłosy radośnie odbiegł w stronę swojej klasy, a ja weszłam do swojej chwilę przed nauczycielką.
***
Na przerwie śniadaniowej poszliśmy do knajpki z kanapkami, która była dwie minuty drogi od szkoły, więc wyrobiliśmy się szybko, bo kolejek też nie mieli, a po powrocie usiedliśmy przy stole piknikowym, na dworze siedziało sporo osób, więc wszystkie stoliki oprócz naszego stałego były zapełnione.
CZYTASZ
Kocie oczy-Kuroo Tetsuro [ZAKOŃCZONE]
FanficKizoku Yami to lubiana, szanowana i obrzydliwie bogata dziewczyna. Nawiązanie nowych znajomości nie jest dla niej problemem, ale najlepiej czuje się w towarzystwie swoich przyjaciół. W rzeczywistości nie jest jednak taka, jak wydaje się wielu ludzio...