Sobota
Szczotkowałam konia, starannie wyczesując jego sierść. Mój trener Alen jest jedynym trenerem w całej Japonii, którego zaakceptowałam.
-Poszło ci dobrze.
Pokiwałam głową, głaszcząc konia po szyi, zamknęłam oczy jeszcze raz przypominając sobie ostatnią przeszkodę, za szybko popędziłam konia do skoku przez co zahaczył o przeszkodę. Belka nie spadła, Anxowi udało się zakończyć przejazd bez zrzucenia drąga, więc i tak wygraliśmy, ale mogło być lepiej. Gdybym się nie pośpieszyła wyszłoby perfekcyjnie...
-Następnym razem przejadę bezbłędnie.
Rzuciłam, okrywając konia derką, wprowadziłam konia do przyczepy i zajęłam swoje miejsce obok Alena.
Przez dwie godziny drogi, rozmawialiśmy głównie o formie mojego konia i treningach, jednak w końcu dojechaliśmy na miejsce, wjechaliśmy tylną bramą, która znajdowała się na przeciwko stajni. Kiedy ja przygotowałam konia do wypuszczenia na pastwisko, Alen chował mój sprzęt, wymieniliśmy krótkie pożegnanie i mężczyzna odjechał swoim wozem. Zmęczona ruszyłam w stronę domu, dochodziła godzina 16:30, a za niedługo mamy iść na imprezę.
***
Po tym jak w końcu udało mi się wysuszyć włosy, zrobiłam małego warkoczyka na boku głowy, a następnie spięłam w wysokiego kucyka. Wciągnęłam na nogi czerwone trampki, a z szafki w biurku zgarnęłam parę czarnych okularów, które zawiesiłam na rąbku koszulki. Zeszłam do kuchni, w której siedział Kuroo.
-Wychodzisz gdzieś? -Spojrzałam na kuzyna, który siedział na kanapie, pokiwałam głową mijając chłopaka, przechodząc obok otarłam dłonią o jego rękę i podeszłam do lodówki, z której wyciągnęłam jogurt malinowy, wzięłam łyżeczkę i usiadłam przy wysepce kuchennej- Właściwie jest sobota.
Skwasił się co skwitowałam gardłowym śmiechem.
-Zawsze możesz pójść z nami.
Rzuciłam kpiąco, bo doskonale znałam odpowiedź kuzyna.
-Nie dzięki... O której wrócisz?
-Nie wiem.
-Więc inaczej. Przywiezie cię policja czy dojdziesz o własnych siłach?
Kuroo spojrzał na mnie z zaskoczeniem. Zirytowałam się pytaniem kuzyna.
-Tylko raz mnie przywieźli, możesz już dać temu spokój?
-Hehe! Nie każdy pijany nastolatek zatrzymuje się przed policjantem i każe się odwieźć do domu.
Wzruszyłam ramionami, patrząc w okno z kpiącym uśmiechem. Przyszli...
-Ole, ole, ole, ole! Nie damy się! Nie damy się! Yamiiiiiiiii~ Dupa w kroki!
Wyrzuciłam opakowanie od śmietnika i podeszłam do krzyczących chłopaków.
CZYTASZ
Kocie oczy-Kuroo Tetsuro [ZAKOŃCZONE]
FanficKizoku Yami to lubiana, szanowana i obrzydliwie bogata dziewczyna. Nawiązanie nowych znajomości nie jest dla niej problemem, ale najlepiej czuje się w towarzystwie swoich przyjaciół. W rzeczywistości nie jest jednak taka, jak wydaje się wielu ludzio...