Kuroo pov
Do meczu jeszcze daleko, ale jako gospodarze musimy również przygotować salę.
-Yamamoto przestań ślinić się na dziewczyny !
Krzyknąłem z perfidnym uśmieszkiem, co zwróciło uwagę ludzi na zaczerwienionego chłopaka.
-J-ja wcale się nie gapię !
Syknął z lekkim ociąganiem.
-Haiba Lev przybył !
-Ty idioto ! Nie słyszałeś, o której masz być na sali !?
Białowłosy nachylił się nad naszym libero.
-Mecz się zaczął ?
-Nie ! Mieliśmy przygotować salę ty baranie !
Haiba wyprostował się z uśmiechem.
-Więc jest w porządku !
Sala była gotowa, więc podeszliśmy do trenera, który wyjaśnił nam całą strategię i przeprosił. Nie mógł zostać na meczu z osobistych powodów.
-Kuroo-senpai !?
-Taaak ?
Odwróciłem się do białowłosego.
-Gdzie jest Shou ?
-Oya ? -Rozejrzałem się w pośpiechu- Musiał gdzieś wyjść ...
-A przyszła z nim Yami ?
-Hmmm ? A co ? Zakochałeś się ?
Chłopak przekrzywił głowę z ogromnym uśmiechem.
-Tajemnica.
Przypadkiem uchwyciłem brunetkę, która za wszelką cenę próbowała dostać się na trybuny nie zauważona. Skąd to wiem ? Wątpię by zerkała na Haibe z nudów. Gdy na mnie spojrzała wyszczerzyłem się jak głupi.
-Przyszła sama.
-Oooo ! Skąd wiesz !?
-Stoi za tobą ...
Obserwowałem jak Lev podchodzi do dziewczyny, która po chwili rozmowy położyła mu rękę na głowie.
-Ech ! Jak ja chciałbym być na miejscu Haiby !
Yamamoto został obdarzony przeze mnie cwaniackim uśmieszkiem.
-Więc może do niej zagadasz ? A nie ! Przecież nie potrafisz ...
Dźwięk, który wydał z siebie chłopak przypominał syczenie kota, bliższego określenia nie potrafię znaleźć.
-Więc dlaczego ty do niej nie zagadasz, co !?
-Ja już z nią rozmawiałem.
~~~~~
CZYTASZ
Kocie oczy-Kuroo Tetsuro [ZAKOŃCZONE]
FanficKizoku Yami to lubiana, szanowana i obrzydliwie bogata dziewczyna. Nawiązanie nowych znajomości nie jest dla niej problemem, ale najlepiej czuje się w towarzystwie swoich przyjaciół. W rzeczywistości nie jest jednak taka, jak wydaje się wielu ludzio...