40

110 5 5
                                    

Odeszłam w samotności. Smutek mnie dobijał, patrzyłam na ludzi. Zdrowych ludzi. Nie takich jak ja. Usiadłam na ławce z widokiem na mały stawik. Rzucałam do niego kamienie i myślałam nad moją przyszłością która pewnie nie będzie nawet istnieć. Myślałam nad tym co chciałam jeszcze przeżyć, czego nie zrobiłam a czego bardzo pragnęłam. Wszystko od razu straciło sens. Co czuje? Pewnie nic, nawet sama nie wiem. Pustkę? Ale po czym... Po prostu pora stąd odejść.

*

Wróciłam do domu i wręcz oblana smutkiem i łzami rzuciłam się na łóżko wcześniej zamykając drzwi i puszczając na maksa mocną muzykę. To tyle ile w tym momencie chciałam. Zero bliskości innych ludzi, stu procentowa samotność. Nie chcę się znowu przywiązywać ani żeby ludzie przywiązywali się do mnie, bo niedługo mnie tu nie będzie. Skoro nie chce być raniona to i ja nie mogę ranić, ale i tak już dość mnie życie poturbowało mimo, że nie zrobiłam nikomu takich świństw jakich robili mi inni ludzie.

Leo? Nadal to imię mieści się w moich myślach. Kocham go po tym co mi zrobił, po tych latach przyjaźni.

Słabo trzymając się na nogach wstałam z łóżka i weszłam do łazienki. Umyłam moja twarz. Założyłam dres i włożyłam słuchawki do uszu. Wyszłam z domu niezauważona przez nikogo. Poszłam daleko...

Coś tam jeszcze umiem napisać...

Just Friends • L.D  ★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz