52. Jakoś daję radę

644 34 4
                                    

Obudziłam się rano po swojej godzinnej drzemce. Przez calutką noc nie potrafiłam zasnąć przewracając się z boku na bok. Wstałam z łóżka i podeszłam do szafki z której wzięłam jasne rurki i jasno różową koszulk na ramiączkach. Poszłam do łazienki gdzie wzięłam prysznic i przebrałam się w naszykowane ciuchy. Włosy związałam w kucyka i wróciłam do pokoju, zostawiłam tam piżamęoraz założyłam czarną bluzę Jamie'go p czym poszłam do kuchni gdzie siedziała mama.

- Clara. Zjesz z nami? - zapytała wskazując na naleśniki z dżemem które leżały na stole.

- Może jednego. - powiedziałam siadając i wzięłam jednego naleśnika powoli go skubiąc.

- Co ty taka blada? - zapytała mama przykładając dłoń do mojego czoła - Jesteś rozpalona. Może zostaniesz w domu?

- Przejdzie mi. Idę dzisiaj na tą całą terapię. -powiedziałam

- O której? - zapytał tym razem tata

- 13 - powiedziałam

- To za 2 godziny - powiedział

- Nom. Do tego czasu trochę może się pouczę. - powiedziałam

- A czemu wczoraj nie wróciłaś do domu?

- A to nie ważne. - powiedziałam - Pyszne naleśniki - powiedziałam wstając od blatu

Poszłam do łazienki gdzie z szafki wyciągnęłam wagę na której stanęłam. 52kg.

Włożyłam dłonie we włosy a następnie zakryłam twarz dłońmi. Zamknęłam drzwi na zamek i klęknęłam przed toaletą.

Włożyłam dwa palce do buzi co po chwili wywołało uczucie mdłości a następnie wymioty.

***
Po skończonym 'opróżnianiu żołądka umyłam dłonie twarz oraz zęby po czym poszłam do pokoju. Wyciągnęłam książki które zaczęłam czytać bez pewności, że cokolwiek zostanie w mojej głowie.
***
O godzinie 12 zaczęłam zbierać się do wyjścia. Wyprostowałam włosy a bluzę zmieniłam na pudrowy swter który włożyłam do spodni i lekko wyciągnęłam. Wyszłam z pokoju biorąc telefon do kieszeni.

- Podwieźć cię? - zapytała mama

- Nie trzeba przejdę się - powiedziałam a mama sprawdziła moją temperaturę.

- Naprawdę powinnaś zostać w domu. - powiedziała

- Mamuś, ale dobrze się czuję. Jest okay. - powiedziałam i lekko ją przytuliłam

- Uważaj na siebie. - powiedziała a ja kiwnęłam głową

W przedpokoju założyłam czarne trampki, czarną ramoneskę i apaszkę w kolorze swetra.

Wyszłam z domu i poszłam w podane miejsce.

Był to mały jasny, nowoczesny kilku pietrowy budynek.

Weszłam do środka gdzie od razu uderzył we mnie zapach róż pomoeszany z babeczkami. Ciekawa kompinacja. Zobaczyłam młodą kobietę która do mnie podeszła z uśmiechem.

- Dzień dobry. - powiedziałam

- Dzień dobry, ty pewnie hesteś Clara. - powiedziała z uśmiechem

- Tak. - potwierdziłam

- Melissa Grounds. Miło cię poznać Clara. - przedstawiła się

- Panią też miło poznać. - lekko się uśmiechnęłam

- Chodź zaprowadzę cię do sali. Czekamy jeszcze na kilka osób. - zaćwierkotała wesoło.

Z kobietą poszłam do dużej sali gdzie porozkładane były krzesła tak aby układały coś w stylu koła. Z boku sali stały stoły z różnego typu słodyczami i napojami. Kilka osób stało obok stolików rozmawiając o czymś.

Secret Danger Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz