3 • Coś o sobie

54K 2.2K 1.1K
                                    

•Lia•

Autobus się zatrzymał, a nastolatkowie zaczęli z niego wychodzić.

Poczekałam aż wszyscy wyjdą, bo nie chciałam się przepychać w przeciwieństwie do brunetki, która ciągnąc swoje walizki, wyszła jako pierwsza z pojazdu.

Zatrzymałam się na chwilę na schodach, aby obejrzeć cały ten zgiełk.

Kilkanaście metrów ode mnie dostrzegłam bruneta, a obok niego jakiegoś czarnowłosego chłopaka.

Rozmawiali ze sobą i cieszyłam się, że nie patrzyli na mnie.

Czarnowłosy nagle odwrócił głowę, patrząc prosto w moje oczy.

Uznałam, że to najodpowiedniejszy moment, żeby pójść po swoją torbę, więc szybko obeszłam autobus.

Kiedy chciałam już chwycić swoją własność, ktoś mnie uprzedził i postawił przede mną mój bagaż.

Spojrzałam na bruneta, który się do mnie uśmiechnął.

Był to ten chłopak, którego widziałam na ostatnim siedzeniu.

Nie wiedziałam co powiedzieć, ale nastolatek przerwał ciszę.

– Jestem Eliot. – Podał mi dłoń, którą niepewnie przyjęłam.

– Lia. – Chciałam już odejść, więc się odwróciłam, ale natrafiłam jeszcze na trzy osoby, czyli resztę paczki.

– Hej, jestem Alexis. – Pierwsza zareagowała dziewczyna i szeroko się do mnie uśmiechnęła. – To jest Chad i Dylan – wskazała na chłopaków obok siebie – a tego idiotę już poznałaś.

– Alexis, nie psuj mi podrywu – syknął piwnooki.

– Wal się – zaśmiała się, wystawiając mu język.

Gdybym ja się tak odezwała do chłopaka z mojej klasy, mogłabym się pożegnać ze szkołą.

Obok nas przejechało auto, a kierowca na nas zatrąbił.

– Chętnie bym pogadała, ale może nie na ulicy. – Odwzajemniłam uśmiech i razem obeszliśmy autobus.

Budynek w którym mieliśmy mieszkać, miał wyblakły kolor żółci.

Opiekunowie zaczęli nas wołać, żebyśmy już zaczęli się zbierać, więc posłusznie wykonaliśmy ich polecenie.

Jak się okazało, dziewczęta miały mieszkać na parterze i pierwszym piętrze, a chłopaki na drugim i trzecim.

Moim zdaniem to głupie posunięcie, bo biorąc pod uwagę głupie pomysły przeciwnej płci w tym wieku, pewnie będą skakali z balkonu dla zabawy.

Weszliśmy przez drzwi i się rozdzieliliśmy.

Chłopcy poszli z jakimś młodym mężczyzną za swoje piętra, a dziewczyny były prowadzone przez kobietę, która przydzielała do każdego pokoju po cztery osoby.

Zatrzymałyśmy się na pierwszym piętrze i brunetka ponownie zaczęła nas przydzielać do pokoi.

Złapała za rękę mnie i Alexis, potem jakąś rudowłosą dziewczynę i blondynkę, a następnie pokazała nam nasze lokum i poszła z resztą grupy dalej.

Podeszłam do drzwi i pociągnęłam za klamkę, wchodząc do środka.

Pokój był w wyblakłym fioletowym kolorze, a podłoga składała się z jasnych listew.

W pomieszczeniu były dwa dwupiętrowe łóżka.

Usiadłam na jednym, który znajdował się tuż obok wyjścia na balkon.

That (not) good girl | stara&nowa wersjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz